CYTAT(gosia76)
Przecież to też matki...
No właśnie! i tu tkwi problem. Przeciez zabieramy im ich ukochanych syneczków
ich maleństwa!! czasem nawet mam ochotę jej powiedzieć-WEŹ GO SOBIE Z POWROTEM!!
Madziątko-nic jej nie powiem. Mam ja w nosie. Skoro mąż nic nie mówi i ma to znacznie głębiej, to ja tym bardziej nic nie powiem.
Z moja mamÄ… to ja mam luzik
mój chłop też. Myślę, ze nie ma specjalnych powodów do narzekań
AJA-udanej wizyty! A jak teściow się spyta "ILE?" dodaj z 10zł albo 20
ja tak robię. Ona ma zawsze taki wyraz twarzy, ze aż miło popatrzeć
No a owa teściowa ani nie zadzwoniła dziś. Pewnie czeka aż my przyjedziemy. Ja jeszcze obstawiam, e przyszykuje jakąś paczuszke (bo eneralnie zawsze pamięta o świętach) i poda ja przez moje szwagrostwo. Szwagierka jest chrzestną i jesteśmy umówieni na sobotę. A oni mieszkaja pod jednym dachem, bo nie moge pwiedzieć, ze razem
No! wygadałam się