Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
2 Stron V   1 2 następna  

Ciąża w towarzystwie kota

> 
Candy
czw, 19 paź 2006 - 20:04
Witam serdecznie!
Chciałabym zacząć nowy wątek dla przyszłych i już obecnych mam.
Jakie sa Wasze doświadczenia z przebiegu ciąży w towarzystwie kota?
Jestem szczęśliwa przyszłą mamusią oraz posiadaczką półrocznej kotki. Czasami zastanawiam się czy ostatnio okazywane przez nią czułości typu kładzenie sie na brzuszku to przejaw tego iż ona coś czuje? Robi to namietnie zawsze wtedy gdy położę się choćby na chwilkę. Niestety zdarzyło się jej skoczyć parę razy na mój brzuch powodując mój niepokój i zdenerwowanie. Ale skąd to zwierzątko ma wiedzieć że tak nie wolno?
Nie martwię się chorobami gdyz kotka jest tylko domowa a do jedzonka nie dostaje nic surowego, kuwety nie sprzątam ja tylko mój mąż.
Martwię się jednak jak to będzie jak pojawi sie dzidziuś - czy będzie bezpieczny? Nie mam zamiaru pozbyć się mojej koteczki i dlatego chcę poznać Wasze dośwaidczenia w tym temacie.

Pozdrawiam
Candy


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 321
Dołączył: sob, 07 paź 06 - 14:12
Skąd: wielkopolska
Nr użytkownika: 7,875




post czw, 19 paź 2006 - 20:04
Post #1

Witam serdecznie!
Chciałabym zacząć nowy wątek dla przyszłych i już obecnych mam.
Jakie sa Wasze doświadczenia z przebiegu ciąży w towarzystwie kota?
Jestem szczęśliwa przyszłą mamusią oraz posiadaczką półrocznej kotki. Czasami zastanawiam się czy ostatnio okazywane przez nią czułości typu kładzenie sie na brzuszku to przejaw tego iż ona coś czuje? Robi to namietnie zawsze wtedy gdy położę się choćby na chwilkę. Niestety zdarzyło się jej skoczyć parę razy na mój brzuch powodując mój niepokój i zdenerwowanie. Ale skąd to zwierzątko ma wiedzieć że tak nie wolno?
Nie martwię się chorobami gdyz kotka jest tylko domowa a do jedzonka nie dostaje nic surowego, kuwety nie sprzątam ja tylko mój mąż.
Martwię się jednak jak to będzie jak pojawi sie dzidziuś - czy będzie bezpieczny? Nie mam zamiaru pozbyć się mojej koteczki i dlatego chcę poznać Wasze dośwaidczenia w tym temacie.

Pozdrawiam

--------------------
user posted image
Sikoreczka
czw, 19 paź 2006 - 21:14
Witaj,
Myślę że nie ma co się na zapas martwić.
Sama jestem w ciąży i mam kicię, która stała się większym pieszczochem i też sie na mnie kładzie, strasznie polubiła noszenie na rękach i przytula się wtedy jak dziecko.
Uważam że zwierzęta wyczuwają takie zmiany, bo kicia jest ostrożna w stosunku do mojego brzuszka. Nie zdażyło sie jej żeby na mnie wskoczyła. Jak chce na mnie wejść -robi to pomału i delikatnie.
Twoja kotka jest jeszcze młodym kociakiem i figle jej w głowie, więc radziłabym poprostu bardziej uważać na przyszłość, żeby uniknąć jej skoków na brzuszek.

Jeżeli chodzi o stosunek kotów do dzieci, to zależy to indywidualnie, bo każde zwierze jest inne, ale z czystym sumieniem mogę powiedzieć że mało jest przypadków kiedy kot zachowuje się źle w stosunku do dzeci, raczej lubią się przytulać, obwąchiwać nowego domownika, a nawet znam przypadki kiedy kotki spały w łóżeczku z niemowlęciem.
Najważniejsze żeby po urodzeniu dzidzi kotek nie poczuł się odtrącony. To normalne że cała uwaga będzie teraz skupiona na maleństwie ale powinno pamiętać się o pieszczotach i zabawie z kotkiem, żeby nie poczuł zazdrości o dziecko.

Mam 2-letnią siostrzenicę i kicia bardzo ja lubi, ociera się o nią, chce pieszczot, lubi się bawić, a kiedy już męczy ją zabawa chowa się pod łóżko i tam ma spokój.

Nie martw się, przecież dzieci ze zwierzętami dobrze się chowają.
Gorąco pozdrawiam icon_biggrin.gif
Sikoreczka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7
Dołączył: wto, 17 paź 06 - 22:30
Skąd: Łódź
Nr użytkownika: 8,040

GG:


post czw, 19 paź 2006 - 21:14
Post #2

Witaj,
Myślę że nie ma co się na zapas martwić.
Sama jestem w ciąży i mam kicię, która stała się większym pieszczochem i też sie na mnie kładzie, strasznie polubiła noszenie na rękach i przytula się wtedy jak dziecko.
Uważam że zwierzęta wyczuwają takie zmiany, bo kicia jest ostrożna w stosunku do mojego brzuszka. Nie zdażyło sie jej żeby na mnie wskoczyła. Jak chce na mnie wejść -robi to pomału i delikatnie.
Twoja kotka jest jeszcze młodym kociakiem i figle jej w głowie, więc radziłabym poprostu bardziej uważać na przyszłość, żeby uniknąć jej skoków na brzuszek.

Jeżeli chodzi o stosunek kotów do dzieci, to zależy to indywidualnie, bo każde zwierze jest inne, ale z czystym sumieniem mogę powiedzieć że mało jest przypadków kiedy kot zachowuje się źle w stosunku do dzeci, raczej lubią się przytulać, obwąchiwać nowego domownika, a nawet znam przypadki kiedy kotki spały w łóżeczku z niemowlęciem.
Najważniejsze żeby po urodzeniu dzidzi kotek nie poczuł się odtrącony. To normalne że cała uwaga będzie teraz skupiona na maleństwie ale powinno pamiętać się o pieszczotach i zabawie z kotkiem, żeby nie poczuł zazdrości o dziecko.

Mam 2-letnią siostrzenicę i kicia bardzo ja lubi, ociera się o nią, chce pieszczot, lubi się bawić, a kiedy już męczy ją zabawa chowa się pod łóżko i tam ma spokój.

Nie martw się, przecież dzieci ze zwierzętami dobrze się chowają.
Gorąco pozdrawiam icon_biggrin.gif
Gruszka
pią, 20 paź 2006 - 09:19
Ja tez jestem przyszłą mamą z kotem icon_biggrin.gif odkąd się dowiedziałam o małej Gruszce, walczę z połową rodziny, która twierdzi, że Psikuta (kotka) powinna zostac wysłana w kosmos icon_confused.gif A dla mnie to niedorzeczne - jesli zachowa sie podstawowe zasady zycia z kotem, to niczego zmieniac nie trzeba. Wręcz uważam, że kotek może miec zbawienny wpływ na ciężarówke i jej samopoczucie - tak jak pisałyscie - przytulanie, grzanie brzucha, mruczenie - przecież to jest boskie! icon_biggrin.gif i od razu wraca dobry humor icon_biggrin.gif a i z dzieckiem na pewno kot sie dogada - tez mnóstwo razy widziałam koty spiące z maluchem w łóżeczku icon_razz.gif
Tak więc nie wolno dac się zwariować icon_biggrin.gif w końcu kot to też członek rodziny! icon_biggrin.gif
Gruszka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,041
Dołączył: wto, 17 paź 06 - 11:39
Skąd: z plemienia Czukczów
Nr użytkownika: 8,026




post pią, 20 paź 2006 - 09:19
Post #3

Ja tez jestem przyszłą mamą z kotem icon_biggrin.gif odkąd się dowiedziałam o małej Gruszce, walczę z połową rodziny, która twierdzi, że Psikuta (kotka) powinna zostac wysłana w kosmos icon_confused.gif A dla mnie to niedorzeczne - jesli zachowa sie podstawowe zasady zycia z kotem, to niczego zmieniac nie trzeba. Wręcz uważam, że kotek może miec zbawienny wpływ na ciężarówke i jej samopoczucie - tak jak pisałyscie - przytulanie, grzanie brzucha, mruczenie - przecież to jest boskie! icon_biggrin.gif i od razu wraca dobry humor icon_biggrin.gif a i z dzieckiem na pewno kot sie dogada - tez mnóstwo razy widziałam koty spiące z maluchem w łóżeczku icon_razz.gif
Tak więc nie wolno dac się zwariować icon_biggrin.gif w końcu kot to też członek rodziny! icon_biggrin.gif

--------------------
Mika
pią, 20 paź 2006 - 09:26
urodzilam 3 dzieci,w tym czasie przez moj dom przewinely sie 4 koty z czego 2 "wychodzace"
kotow sie nie pozbylam,dzieci mam zdrowe,a jedyna rzecza jakiej nie robilam podczas ciaz (badz robilam ale w gumowych rekawiczka) to zmiana zwirku w kuwecie icon_wink.gif

zakazenie toksoplazmoza od kota jest duzo mniejsze jak z innych zrodel-np. zakazonego miesa,po kontakcie z ziemia (np. w czasie pielenia)

kazdy kot kładł mi się na brzuchu icon_lol.gif
nie wszystkie koty na początku dobrze reagują na dzieci
moje 2 noworodków nie tolerowały-obchodziły wielkim łukiem i uciekały zpomieszczeń gdzie było dziecko

przy 3 dziecku musiałam kotki kilka dni pilnować,bo dostawała histerii jak mały zaczynał płakać -wyła,pręzyła się i stroszyła
teraz już jest normalna -znaczy totalnie olewa dziecko icon_wink.gif

zauważyłam też pewną zależność -koty mają cierpliwość i nie zrobią nic dziecku mniej więcej do 4 roku życia-nawet jeśli dzieci nimi rzucają,ciągną i męczą.Ale po tym czasie zdecydowanie zmieniają front i potrafią potraktować pazurami jeśli się im dokucza
Mika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 18,539
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 20:00
Skąd: łysa góra
Nr użytkownika: 190




post pią, 20 paź 2006 - 09:26
Post #4

urodzilam 3 dzieci,w tym czasie przez moj dom przewinely sie 4 koty z czego 2 "wychodzace"
kotow sie nie pozbylam,dzieci mam zdrowe,a jedyna rzecza jakiej nie robilam podczas ciaz (badz robilam ale w gumowych rekawiczka) to zmiana zwirku w kuwecie icon_wink.gif

zakazenie toksoplazmoza od kota jest duzo mniejsze jak z innych zrodel-np. zakazonego miesa,po kontakcie z ziemia (np. w czasie pielenia)

kazdy kot kładł mi się na brzuchu icon_lol.gif
nie wszystkie koty na początku dobrze reagują na dzieci
moje 2 noworodków nie tolerowały-obchodziły wielkim łukiem i uciekały zpomieszczeń gdzie było dziecko

przy 3 dziecku musiałam kotki kilka dni pilnować,bo dostawała histerii jak mały zaczynał płakać -wyła,pręzyła się i stroszyła
teraz już jest normalna -znaczy totalnie olewa dziecko icon_wink.gif

zauważyłam też pewną zależność -koty mają cierpliwość i nie zrobią nic dziecku mniej więcej do 4 roku życia-nawet jeśli dzieci nimi rzucają,ciągną i męczą.Ale po tym czasie zdecydowanie zmieniają front i potrafią potraktować pazurami jeśli się im dokucza

--------------------
Mika co jej spacja czasem zanika ;)
1,2,3,Franek
Ika
pią, 20 paź 2006 - 09:36
CYTAT(Mika)
zauważyłam też pewną zależność -koty mają cierpliwość i nie zrobią nic dziecku mniej więcej do 4 roku życia-nawet jeśli dzieci nimi rzucają,ciągną i męczą.Ale po tym czasie zdecydowanie zmieniają front i potrafią potraktować pazurami jeśli się im dokucza


To prawda. Chociaż nasza Szpilka nadal ma więcej tolerancji dla Żuczka niż dla nas, mimo, iż Żuczek ma już 5 lat icon_smile.gif
Ika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 25,644
Dołączył: śro, 26 mar 03 - 20:57
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 127




post pią, 20 paź 2006 - 09:36
Post #5

CYTAT(Mika)
zauważyłam też pewną zależność -koty mają cierpliwość i nie zrobią nic dziecku mniej więcej do 4 roku życia-nawet jeśli dzieci nimi rzucają,ciągną i męczą.Ale po tym czasie zdecydowanie zmieniają front i potrafią potraktować pazurami jeśli się im dokucza


To prawda. Chociaż nasza Szpilka nadal ma więcej tolerancji dla Żuczka niż dla nas, mimo, iż Żuczek ma już 5 lat icon_smile.gif

--------------------
___________________________________________________________
Jeśli ktoś bardzo chce zrobić z siebie idiotę, należy mu na to pozwolić.
----------------------------------------------------------------------------
Kiedy ktoś obgaduje Cię za plecami, oznacza to tylko, że go wyprzedziłeś ;)

**********************
Mika
pią, 20 paź 2006 - 09:41
Ika -może to zależy czy kot czy kotka? icon_wink.gif
Moja kotka Jaśkowi też pobłaża,ale gdyby Olka próbowała zrobić z nią to co Jasiek to zostałaby nieeeeźle poturbowana icon_lol.gif

w ogóle względem Jaśka to kota jest wielką frajerką -wie czym się kończy złapanie jej przez Młodego a i tak nie ucieka,ba-gorzej -lezie do niego jak pies icon_wink.gif
Mika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 18,539
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 20:00
Skąd: łysa góra
Nr użytkownika: 190




post pią, 20 paź 2006 - 09:41
Post #6

Ika -może to zależy czy kot czy kotka? icon_wink.gif
Moja kotka Jaśkowi też pobłaża,ale gdyby Olka próbowała zrobić z nią to co Jasiek to zostałaby nieeeeźle poturbowana icon_lol.gif

w ogóle względem Jaśka to kota jest wielką frajerką -wie czym się kończy złapanie jej przez Młodego a i tak nie ucieka,ba-gorzej -lezie do niego jak pies icon_wink.gif

--------------------
Mika co jej spacja czasem zanika ;)
1,2,3,Franek
meggie
pią, 20 paź 2006 - 12:36
Ja niestety mialam kocura, 2,5 letniego i od czasu gdy sie dowiedzialam o ciazy to sfiksował icon_eek.gif furczal na mnie i ogolnie rzucał mi sie na nogi, pomimo tego ze bardzo kocham koty nie moglam sobie pozwolic na ciagłe rany na nogach........Alexa juz nie ma

mysle ze jak sytuacja bylaby inna to na pewno zostal by z nami
meggie


Grupa: Zbanowani
Postów: 1,526
Dołączył: czw, 11 maj 06 - 19:56
Nr użytkownika: 5,819




post pią, 20 paź 2006 - 12:36
Post #7

Ja niestety mialam kocura, 2,5 letniego i od czasu gdy sie dowiedzialam o ciazy to sfiksował icon_eek.gif furczal na mnie i ogolnie rzucał mi sie na nogi, pomimo tego ze bardzo kocham koty nie moglam sobie pozwolic na ciagłe rany na nogach........Alexa juz nie ma

mysle ze jak sytuacja bylaby inna to na pewno zostal by z nami
Myszorek
pią, 20 paź 2006 - 17:19
Moim zdaniem koty są spoko!!! Przeżyłąm ciążę z bardzo dobrymi wynikami, zwłaszcza chodzi mi tu o tą przerażającą toksoplazmozę. Też kotek kłądł mi się na brzuchu... Na początku ciąży to ok, potem mu już nie pozwalałam i jkaoś to przeżył, choć przytulak z niego ogromny...
A jak urodził się Tymek to też w porządeczku. Jeden dzień po powrocie ze szpitala nic nie jadł... musiał jakoś okazać swoje wzburzenie na widok nowego domownika.
Przez poerwsze 2 noce - profilaktycznie - zamykaliśmy go w łazience, bo baliśmy się ze skoczy na dzidziusia... Ale nie wytrzymaliśmy jego rozpaczliwych wrzasków i rzucania się na drzwi.
Teraz raczej mały nie wzbudza w nim jakoś większego zainteresowania, powącha, popatrzy i idzie spać, raczej bez czułosci...
Myszorek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,812
Dołączył: śro, 31 maj 06 - 16:51
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 6,097




post pią, 20 paź 2006 - 17:19
Post #8

Moim zdaniem koty są spoko!!! Przeżyłąm ciążę z bardzo dobrymi wynikami, zwłaszcza chodzi mi tu o tą przerażającą toksoplazmozę. Też kotek kłądł mi się na brzuchu... Na początku ciąży to ok, potem mu już nie pozwalałam i jkaoś to przeżył, choć przytulak z niego ogromny...
A jak urodził się Tymek to też w porządeczku. Jeden dzień po powrocie ze szpitala nic nie jadł... musiał jakoś okazać swoje wzburzenie na widok nowego domownika.
Przez poerwsze 2 noce - profilaktycznie - zamykaliśmy go w łazience, bo baliśmy się ze skoczy na dzidziusia... Ale nie wytrzymaliśmy jego rozpaczliwych wrzasków i rzucania się na drzwi.
Teraz raczej mały nie wzbudza w nim jakoś większego zainteresowania, powącha, popatrzy i idzie spać, raczej bez czułosci...

--------------------
Tymek (28.07.2006r.)

Filip (14.10.2008r.)
joanman
sob, 21 paź 2006 - 14:48
ja mam psa i dwa koty wychodzace, czyli przemierzajace podworkowe zakarki i majace kontakt z innymi kotami, mialam badanie na toxoplazmoze i nic zlego nie wyszlo, poki co nic sie nie dzieje tez klada mi sie na brzuszku liza mi twarz, mialam od zawsze w domu przynajmniej jednego zwierzaka i jakos mnie nie przeraza to, mam z nimi kontakt taki jak mialam. sa szczepione regularnie, odrobaczam je na wszelki wypadek teraz czesciej.
zalatwiaja sie na dworzu ale czasami tez do kuwety i sama ja sprzatam, przeciez sa lopatki do czyszczenia.
pytalam sie ginekologa powiedziala ze jak sie nic niepokojacego nie dzieje i koty sa chronione przed wszelkimi chorobami to nie ma obaw, tylko podobno w poczatkowych dniach zycia malucha trzeba ograniczyc jego kontakt ze zwierzakami zeby takiego szoku nie doznal, bo to nie tylko zarazki ale przeciez tez siersc.
gdzies wyczytalam ze powinno sie unikac z kotami kontaktu bo one sa glownie nosicielami roznych dziwnych rzeczy:) ale uwazam ze kontakt ze zwierzakami jest dobry jak sieklada na brzuszku, albo jak moj pies kladzie tylko pyszczek bo jest za duzy zeby sie caly polozyc to wydaje mi sie ze to dobre dla dziecka i dla mnie:)
pozdrawiam
joanman


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 115
Dołączył: sob, 21 paź 06 - 14:30
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 8,092




post sob, 21 paź 2006 - 14:48
Post #9

ja mam psa i dwa koty wychodzace, czyli przemierzajace podworkowe zakarki i majace kontakt z innymi kotami, mialam badanie na toxoplazmoze i nic zlego nie wyszlo, poki co nic sie nie dzieje tez klada mi sie na brzuszku liza mi twarz, mialam od zawsze w domu przynajmniej jednego zwierzaka i jakos mnie nie przeraza to, mam z nimi kontakt taki jak mialam. sa szczepione regularnie, odrobaczam je na wszelki wypadek teraz czesciej.
zalatwiaja sie na dworzu ale czasami tez do kuwety i sama ja sprzatam, przeciez sa lopatki do czyszczenia.
pytalam sie ginekologa powiedziala ze jak sie nic niepokojacego nie dzieje i koty sa chronione przed wszelkimi chorobami to nie ma obaw, tylko podobno w poczatkowych dniach zycia malucha trzeba ograniczyc jego kontakt ze zwierzakami zeby takiego szoku nie doznal, bo to nie tylko zarazki ale przeciez tez siersc.
gdzies wyczytalam ze powinno sie unikac z kotami kontaktu bo one sa glownie nosicielami roznych dziwnych rzeczy:) ale uwazam ze kontakt ze zwierzakami jest dobry jak sieklada na brzuszku, albo jak moj pies kladzie tylko pyszczek bo jest za duzy zeby sie caly polozyc to wydaje mi sie ze to dobre dla dziecka i dla mnie:)
pozdrawiam
Tasza

Go??







post pon, 23 paź 2006 - 23:12
Post #10

Polecam wątek:

https://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=30460...a558b34e5b729a4

Pozdrowienia ode mnie i Futer (dwóch kotek czyli)
ziowik
pon, 23 paź 2006 - 23:28
mieszkamy razem z dwiema kotkami icon_razz.gif łobuzami okropnymi, które na dodatek się nie znoszą.. tzn stasza, czarnulka Luna (która jest księżniczką kocią icon_razz.gif ) nie znosi młodszej o 2 lata Kluski, która jest takim małym wieśniaczkiem icon_razz.gif w każdym razie koty na razie nie przejawiają jakichś dziwnych zachowań w stosunku do mnie icon_razz.gif za to Luna zaczęła się łasić na okrągło do mojego męża, wskakuje mu na kolana jak siedzi przy kompie (co do tej pory sie nie zdarzało odkąd skończyła pół roku icon_razz.gif a to było dawno temu icon_razz.gif ) mruczy, miaukoli do niego.. po prostu szok icon_biggrin.gif

w każdym razie koty zostaną oczywiście w domu, nie zamierzam ich oddawać na przechowanie, kuwetę sprzątam w rękawicach i mam nadzieję że szczęśliwie po prostu uniknę zagrożenia toxo icon_biggrin.gif

pozdrowionka dla wszystkich zakoconych icon_razz.gif i zaciążonych oczywiście icon_razz.gif
ziowik


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,842
Dołączył: wto, 10 paź 06 - 21:14
Skąd: Kraków
Nr użytkownika: 7,927

GG:


post pon, 23 paź 2006 - 23:28
Post #11

mieszkamy razem z dwiema kotkami icon_razz.gif łobuzami okropnymi, które na dodatek się nie znoszą.. tzn stasza, czarnulka Luna (która jest księżniczką kocią icon_razz.gif ) nie znosi młodszej o 2 lata Kluski, która jest takim małym wieśniaczkiem icon_razz.gif w każdym razie koty na razie nie przejawiają jakichś dziwnych zachowań w stosunku do mnie icon_razz.gif za to Luna zaczęła się łasić na okrągło do mojego męża, wskakuje mu na kolana jak siedzi przy kompie (co do tej pory sie nie zdarzało odkąd skończyła pół roku icon_razz.gif a to było dawno temu icon_razz.gif ) mruczy, miaukoli do niego.. po prostu szok icon_biggrin.gif

w każdym razie koty zostaną oczywiście w domu, nie zamierzam ich oddawać na przechowanie, kuwetę sprzątam w rękawicach i mam nadzieję że szczęśliwie po prostu uniknę zagrożenia toxo icon_biggrin.gif

pozdrowionka dla wszystkich zakoconych icon_razz.gif i zaciążonych oczywiście icon_razz.gif

--------------------
Kamikula - 13.06.2007



i Kacpero - 21.10.2009



Fotogaleria rodzinna
Miki79
wto, 24 paź 2006 - 08:08
Witam.

Ja też mam 2 kotki. Pierwszą kotkę "rasy europejskiej" (tzn. dachowca) mam już od 4 lat, a w 3-4 tc mąż zakupił jeszcze kocurka rasy syberyjskiej, podczas gdy dwa dni potem zrobiłam test ciążowy i zobaczyłam 2 kreseczki. Prze chwilę pomyślałam "Co teraz?", ale ja całe życie jakiegoś kota w domu miałam, więc stwierdziłam, że będzie dobrze. Antonio i Micolina mieszkają w bloku więc są raczej czystymi kotkami, dlatego pozwalam im wchodzić do sypialni, gdzie już wszystko przygotowane jest na nadejście niuni (łóżeczko, wózek). Uwielbiają spać na przewijaku lub w wózku (przykryłam je tylko starymi ręcznikami, zeby nie zniszczyły). Uważam, że skoro niunia ma mieszkać z nimi całe życie, to niech od początku pozna ich zapach i sierść.



Jeśli chodzi o toxo, to moje koty są zdrowe, ale dla pewności ja sobie zrobiłam test na początku ciąży (okazało się, że nie chorowałam, i nie choruję na tą chorobę) i oddałam sprzątanie kuwety mężowi.

Pieszczochy również od samego początku przyklejają mi się do brzuszka (szczególnie ten biały, bo miał niecałe dwa miesiące jak go przynieśliśmy do domu), do tego stopnia, że śmiałam się do męża, że niunia będzie znała język kotów, bo jak tak na mnie leżą i mruczą to ona przecież wszystko słyszy.

Ja całe życie miałam w domu zwierzęta i dlatego nie wyobrażam sobie, że niunia miała by się wychowywać bez nich. Na początku będziemy oczywiście pilnować ich (zamykanie drzwi itp.) ale liczę, że z czasem zaakceptują nowego lokatora i będzie wszystko ok.
Miki79


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,364
Dołączył: nie, 26 mar 06 - 10:10
Skąd: Opole
Nr użytkownika: 5,363




post wto, 24 paź 2006 - 08:08
Post #12

Witam.

Ja też mam 2 kotki. Pierwszą kotkę "rasy europejskiej" (tzn. dachowca) mam już od 4 lat, a w 3-4 tc mąż zakupił jeszcze kocurka rasy syberyjskiej, podczas gdy dwa dni potem zrobiłam test ciążowy i zobaczyłam 2 kreseczki. Prze chwilę pomyślałam "Co teraz?", ale ja całe życie jakiegoś kota w domu miałam, więc stwierdziłam, że będzie dobrze. Antonio i Micolina mieszkają w bloku więc są raczej czystymi kotkami, dlatego pozwalam im wchodzić do sypialni, gdzie już wszystko przygotowane jest na nadejście niuni (łóżeczko, wózek). Uwielbiają spać na przewijaku lub w wózku (przykryłam je tylko starymi ręcznikami, zeby nie zniszczyły). Uważam, że skoro niunia ma mieszkać z nimi całe życie, to niech od początku pozna ich zapach i sierść.



Jeśli chodzi o toxo, to moje koty są zdrowe, ale dla pewności ja sobie zrobiłam test na początku ciąży (okazało się, że nie chorowałam, i nie choruję na tą chorobę) i oddałam sprzątanie kuwety mężowi.

Pieszczochy również od samego początku przyklejają mi się do brzuszka (szczególnie ten biały, bo miał niecałe dwa miesiące jak go przynieśliśmy do domu), do tego stopnia, że śmiałam się do męża, że niunia będzie znała język kotów, bo jak tak na mnie leżą i mruczą to ona przecież wszystko słyszy.

Ja całe życie miałam w domu zwierzęta i dlatego nie wyobrażam sobie, że niunia miała by się wychowywać bez nich. Na początku będziemy oczywiście pilnować ich (zamykanie drzwi itp.) ale liczę, że z czasem zaakceptują nowego lokatora i będzie wszystko ok.

--------------------
Iwona - mama:


Mika
wto, 24 paź 2006 - 08:28
Miki -wiesz,ja też lubię koty i kota mam ale za chińskiego boga nie pozwoliłabym wejść mojemu do dziecięcego łóżeczka,ani do dziecięcego wózka icon_confused.gif
Prawdę mówiąc w ogóle do dziecięcych pokojów nie ma wejścia -wystarczy jej 200m pozostałej chałupy icon_wink.gif
Mika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 18,539
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 20:00
Skąd: łysa góra
Nr użytkownika: 190




post wto, 24 paź 2006 - 08:28
Post #13

Miki -wiesz,ja też lubię koty i kota mam ale za chińskiego boga nie pozwoliłabym wejść mojemu do dziecięcego łóżeczka,ani do dziecięcego wózka icon_confused.gif
Prawdę mówiąc w ogóle do dziecięcych pokojów nie ma wejścia -wystarczy jej 200m pozostałej chałupy icon_wink.gif

--------------------
Mika co jej spacja czasem zanika ;)
1,2,3,Franek
Miki79
wto, 24 paź 2006 - 09:44
Mika - moje kotki mają w sumie do dyspozycji tylko 60 m2 icon_biggrin.gif Ja co prawda pozwalam im wchodzić do łóżeczka i wózka, ale nie ma w nich niuni pościeli, a w wózku są stare ręczniki porozkładane. Jak się ma koty, to myślę że nie jest się w stanie uniknąć kotów w pomieszczeniach gdzie przebywa dziecko. Chyba, że zamyka się te pokoje, ale wtedy nie będę słyszeć niuni jak płacze. Stwierdziłąm, że na początku koty będą miały eksmisję z sypialni, ale z czasem będzie to nie do wykonania, więc lepiej, żeby niunia już się do obecności kotów przyzwyczajała. Nie mówię, że mój sposób jest jedyny najlepszy, ale tak wybrałam.
Miki79


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,364
Dołączył: nie, 26 mar 06 - 10:10
Skąd: Opole
Nr użytkownika: 5,363




post wto, 24 paź 2006 - 09:44
Post #14

Mika - moje kotki mają w sumie do dyspozycji tylko 60 m2 icon_biggrin.gif Ja co prawda pozwalam im wchodzić do łóżeczka i wózka, ale nie ma w nich niuni pościeli, a w wózku są stare ręczniki porozkładane. Jak się ma koty, to myślę że nie jest się w stanie uniknąć kotów w pomieszczeniach gdzie przebywa dziecko. Chyba, że zamyka się te pokoje, ale wtedy nie będę słyszeć niuni jak płacze. Stwierdziłąm, że na początku koty będą miały eksmisję z sypialni, ale z czasem będzie to nie do wykonania, więc lepiej, żeby niunia już się do obecności kotów przyzwyczajała. Nie mówię, że mój sposób jest jedyny najlepszy, ale tak wybrałam.

--------------------
Iwona - mama:


Gruszka
wto, 24 paź 2006 - 09:49
No a u mnie klops - wczoraj rozpętała się wojna o kota! Michał stwierdził, że odpuści mi do porodu, ale potem Psikuta musi kategorycznie zniknąć z domu icon_confused.gif no to ja na to w ryk i zaczęliśmy się kłócić icon_confused.gif
A Michał wyciąga takie argumenty na niekorzyść kota, że aż mi się włos na głowie jeży... że brudzi bardziej niż pies icon_eek.gif że przy kocie nie można mieć sterylnie wysprzątanego mieszkania icon_eek.gif ( a po co ta sterylka to nie wiem??) i jakieś inne bzdury!
Bosch - miałam juz wczoraj dosyć więc powiedziałam mu, że jestem w ciąży i ma mnie nie denerwować, ale temat oczywiście nie jest jeszcze zakończony.
Ostattevcznie powiedziałam, że jak kot zniknie z domu, to ja nie urodzę... na złość icon_wink.gif icon_biggrin.gif
A tak powaznie - przydałaby mi się jakaś "fachowa" pomoc - zdecydowane stwierdzenia na TAK za kotem w domu, gdzie jest małe dziecko. Jakbyście się gdfzieś natkneły na cokolwiek, co brzmi mądrze i przekonująco, to kopiujcie dla mnie plizzzzz icon_biggrin.gif
Psikuta musi zostać!
Gruszka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,041
Dołączył: wto, 17 paź 06 - 11:39
Skąd: z plemienia Czukczów
Nr użytkownika: 8,026




post wto, 24 paź 2006 - 09:49
Post #15

No a u mnie klops - wczoraj rozpętała się wojna o kota! Michał stwierdził, że odpuści mi do porodu, ale potem Psikuta musi kategorycznie zniknąć z domu icon_confused.gif no to ja na to w ryk i zaczęliśmy się kłócić icon_confused.gif
A Michał wyciąga takie argumenty na niekorzyść kota, że aż mi się włos na głowie jeży... że brudzi bardziej niż pies icon_eek.gif że przy kocie nie można mieć sterylnie wysprzątanego mieszkania icon_eek.gif ( a po co ta sterylka to nie wiem??) i jakieś inne bzdury!
Bosch - miałam juz wczoraj dosyć więc powiedziałam mu, że jestem w ciąży i ma mnie nie denerwować, ale temat oczywiście nie jest jeszcze zakończony.
Ostattevcznie powiedziałam, że jak kot zniknie z domu, to ja nie urodzę... na złość icon_wink.gif icon_biggrin.gif
A tak powaznie - przydałaby mi się jakaś "fachowa" pomoc - zdecydowane stwierdzenia na TAK za kotem w domu, gdzie jest małe dziecko. Jakbyście się gdfzieś natkneły na cokolwiek, co brzmi mądrze i przekonująco, to kopiujcie dla mnie plizzzzz icon_biggrin.gif
Psikuta musi zostać!

--------------------
Miki79
wto, 24 paź 2006 - 10:00
Gruszka - spróbuj przekonać małża, że sterylne warunki są gorsze dla dziecka niż obcność kota - jak dziecięcy organizm ma nabrać odporności na świat zewnętrzny (brudny i zanieczyszczony) jeżeli będzie chowany pod kloszem. Ja sobie nie wyobrażam, że miałabym oddać gdzieś moje koty (chyba, że miały by one zły wpływ na zdrowie niuni - np. alergia), przecież one są dla mnie jak dzieci. Chowam je od maleńkiego, traktują mnie jak mamę. Jak można coś takiego wystawić poprostu za drzwi???

O aspekcie psychologicznym posiadania zwierzęcia nie wspominam, bo wiadomo, że ma on zbawienny wpływ na rozwój dziecka.

Życzę ci, żeby mąż to zrozumiał.
Miki79


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,364
Dołączył: nie, 26 mar 06 - 10:10
Skąd: Opole
Nr użytkownika: 5,363




post wto, 24 paź 2006 - 10:00
Post #16

Gruszka - spróbuj przekonać małża, że sterylne warunki są gorsze dla dziecka niż obcność kota - jak dziecięcy organizm ma nabrać odporności na świat zewnętrzny (brudny i zanieczyszczony) jeżeli będzie chowany pod kloszem. Ja sobie nie wyobrażam, że miałabym oddać gdzieś moje koty (chyba, że miały by one zły wpływ na zdrowie niuni - np. alergia), przecież one są dla mnie jak dzieci. Chowam je od maleńkiego, traktują mnie jak mamę. Jak można coś takiego wystawić poprostu za drzwi???

O aspekcie psychologicznym posiadania zwierzęcia nie wspominam, bo wiadomo, że ma on zbawienny wpływ na rozwój dziecka.

Życzę ci, żeby mąż to zrozumiał.

--------------------
Iwona - mama:


Mika
wto, 24 paź 2006 - 10:00
Miki -jeśli będziesz pozwalała kotom włazić do łóżeczka to się przyzwyczają i nijak ich z niego nie wygonisz jak się maluch urodzi
Gorzej-będą uważały to miejsce za SWOJE i mogą w najgorszym wypadku traktować przyszłego malucha jak intruza wchodzącego na ICH terytorium

Gruszka -ja to bym ucięła dyskusję,że to MÓJ kot,MÓJ brzuch i MOJA ciąża icon_wink.gif i że prędzej wyrzucę teściową z domu jak kota icon_wink.gif
Na szczęscie nikomu do głowy nie przyszło żeby kotki kazać mi się pozbyć
Poza tym już w ciąży z Olką prowadziła mnie lekarka która sama miała w domu 2 koty towarzyszące jej w czasie ciążyi po niej i tym argumentem się podparłam -jeśli lekarz ma to dlaczego nie ja icon_wink.gif
Mika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 18,539
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 20:00
Skąd: łysa góra
Nr użytkownika: 190




post wto, 24 paź 2006 - 10:00
Post #17

Miki -jeśli będziesz pozwalała kotom włazić do łóżeczka to się przyzwyczają i nijak ich z niego nie wygonisz jak się maluch urodzi
Gorzej-będą uważały to miejsce za SWOJE i mogą w najgorszym wypadku traktować przyszłego malucha jak intruza wchodzącego na ICH terytorium

Gruszka -ja to bym ucięła dyskusję,że to MÓJ kot,MÓJ brzuch i MOJA ciąża icon_wink.gif i że prędzej wyrzucę teściową z domu jak kota icon_wink.gif
Na szczęscie nikomu do głowy nie przyszło żeby kotki kazać mi się pozbyć
Poza tym już w ciąży z Olką prowadziła mnie lekarka która sama miała w domu 2 koty towarzyszące jej w czasie ciążyi po niej i tym argumentem się podparłam -jeśli lekarz ma to dlaczego nie ja icon_wink.gif

--------------------
Mika co jej spacja czasem zanika ;)
1,2,3,Franek
Ika
wto, 24 paź 2006 - 10:39
CYTAT(Mika)
Gorzej-będą uważały to miejsce za SWOJE i mogą w najgorszym wypadku traktować przyszłego malucha jak intruza wchodzącego na ICH terytorium


O tym samym pomyślałam, czytając post Miki i widząc zdjęcie - skądinąd śliczne. Ale to prawda, koty są w tym łóżeczku pierwsze, ono jest ich, dziecko będzie intruzem. I nawet nie wolno karać takiego kota, za to, że tak uważa, bo ma prawo, to właściciel/rodzic popełnił błąd.
Ika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 25,644
Dołączył: śro, 26 mar 03 - 20:57
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 127




post wto, 24 paź 2006 - 10:39
Post #18

CYTAT(Mika)
Gorzej-będą uważały to miejsce za SWOJE i mogą w najgorszym wypadku traktować przyszłego malucha jak intruza wchodzącego na ICH terytorium


O tym samym pomyślałam, czytając post Miki i widząc zdjęcie - skądinąd śliczne. Ale to prawda, koty są w tym łóżeczku pierwsze, ono jest ich, dziecko będzie intruzem. I nawet nie wolno karać takiego kota, za to, że tak uważa, bo ma prawo, to właściciel/rodzic popełnił błąd.

--------------------
___________________________________________________________
Jeśli ktoś bardzo chce zrobić z siebie idiotę, należy mu na to pozwolić.
----------------------------------------------------------------------------
Kiedy ktoś obgaduje Cię za plecami, oznacza to tylko, że go wyprzedziłeś ;)

**********************
Ika
wto, 24 paź 2006 - 10:43
Gruszka icon_wink.gif a moze opowiedz mężowi, jak stres wpływa na dziecko, stres matki. Jaki to niekorzystny wpływ - na to znajdziesz mnóstwo dowodów naukowych, choćby w necie - a potem powiedz mu, ze nic Cię nie stresuje bardziej, niż świadomość, ze Twój własny, kochany mąż chce wywalić z domu Psikutę! icon_lol.gif

To oczywiście półżartem icon_wink.gif

A to, że kot brudzi bardziej niż pies, to wierutna bzdura, nie wiem, skąd on to wytrzasnął. Koty z natury są bardziej czyste od psów.
Ika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 25,644
Dołączył: śro, 26 mar 03 - 20:57
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 127




post wto, 24 paź 2006 - 10:43
Post #19

Gruszka icon_wink.gif a moze opowiedz mężowi, jak stres wpływa na dziecko, stres matki. Jaki to niekorzystny wpływ - na to znajdziesz mnóstwo dowodów naukowych, choćby w necie - a potem powiedz mu, ze nic Cię nie stresuje bardziej, niż świadomość, ze Twój własny, kochany mąż chce wywalić z domu Psikutę! icon_lol.gif

To oczywiście półżartem icon_wink.gif

A to, że kot brudzi bardziej niż pies, to wierutna bzdura, nie wiem, skąd on to wytrzasnął. Koty z natury są bardziej czyste od psów.

--------------------
___________________________________________________________
Jeśli ktoś bardzo chce zrobić z siebie idiotę, należy mu na to pozwolić.
----------------------------------------------------------------------------
Kiedy ktoś obgaduje Cię za plecami, oznacza to tylko, że go wyprzedziłeś ;)

**********************
Mika
wto, 24 paź 2006 - 10:55
pojedziemy po bandzie wink.gif
kot się myje-pies nie
kot robi do kuwety -pies w najlepszym wypadku na podłogę wink.gif
nawet mokry wychodzący)kot narobi w domu mniejśladów jak mokry pies
mokry pies w domu się "trzącha" -kot wylizuje wink.gif
pies szczeka -może obudzić,przestraszyć dziecko
zwierzęta są nieobliczalne,ale to pies gryzie dotkliwiej
z psem trzeba wychodzić na dwór
męczony kot ucieknie maluchowi np. na szafę,oparcie fotela -pies nie da rady icon_lol.gif

sterylność nie jest wskazana-dziecko musi naturalnie uodparniać się na "zarazki"
dzieci chowane sterylnie ipod kloszem czesciej choruja
alergikow jest mniej w domach gdzie sa zwierzeta niz w domach bez nich
Mika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 18,539
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 20:00
Skąd: łysa góra
Nr użytkownika: 190




post wto, 24 paź 2006 - 10:55
Post #20

pojedziemy po bandzie wink.gif
kot się myje-pies nie
kot robi do kuwety -pies w najlepszym wypadku na podłogę wink.gif
nawet mokry wychodzący)kot narobi w domu mniejśladów jak mokry pies
mokry pies w domu się "trzącha" -kot wylizuje wink.gif
pies szczeka -może obudzić,przestraszyć dziecko
zwierzęta są nieobliczalne,ale to pies gryzie dotkliwiej
z psem trzeba wychodzić na dwór
męczony kot ucieknie maluchowi np. na szafę,oparcie fotela -pies nie da rady icon_lol.gif

sterylność nie jest wskazana-dziecko musi naturalnie uodparniać się na "zarazki"
dzieci chowane sterylnie ipod kloszem czesciej choruja
alergikow jest mniej w domach gdzie sa zwierzeta niz w domach bez nich

--------------------
Mika co jej spacja czasem zanika ;)
1,2,3,Franek
> Ciąża w towarzystwie kota
Start new topic
Reply to this topic
2 Stron V   1 2 następna
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: sob, 01 cze 2024 - 23:11
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama