Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
2 Stron V   1 2 następna  

Konkurs literacko-kulinarny na modłę Silije

> 
Berek

Go??







post wto, 10 kwi 2007 - 23:37
Post #1

Zmuszona wręcz siła przez rozwijający się w dziwną stronę wątek o patologicznej wielodzietności, sporządziłam naprędce historyjkę o jedzeniu.

Składa się ona z fragmentów 15 znanych powieści dziecięco-młodzieżowych. nie wmówicie mi, że nie czytałyście ich samym sobie w dzieciństwie albo własnym dzieciom.

Rozwiązaniem zagadki jest oczywiście lista cytowanych powieści wraz z podaniem autorów. Dla utrudnienia należy je podać w kolejności pojawiania się.

Osoba, która przyśle mi pierwsza mailem na adres berek@sadyba.elartnet.pl prawidłowe rozwiązanie, otrzyma ode mnie w nagrodę smakowita książkę icon_smile.gif

A oto piosęka, jak mawiał pan Rosiewicz:


Chłopcy „na własnym wikcie” przywożą ze sobą ze wsi worki kaszy, mąki i grochu, połcie słoniny oraz wielkie bochny chleba razowego. To wszystko oddają „pod rachunkiem” gospodyni, lub też trzymają we własnych, zamkniętych skrzyniach, wydzielając codziennie tyle tylko, ile potrzeba na śniadanie, obiad i wieczerzę.
O herbacie, kawie, kakao, czekoladzie i tym podobnych „babskich” wykwintach na zwykłej stancji nie słychać. Rano pija się tam żur – latem zimny, w zimie gorący; itermezza między obiadem i wieczerzą wypełnia się - razowcem.
Duży stół pod rozłożystą gruszą, jaka stoi na straży sadu, zastawiony jest obficie. Króluje na nim stary, miedziany samowar, wymagający jako paliwa drzewnego węgla, o jaki tutaj nietrudno. Salaterka miodu, druga – powideł z wiśni, ściągnęły zapachem kilka os, które akompaniują bzykaniem piosence samowara. Półmisek odgrzanych z obiadu naleśników z serem, masło, pieczywo, twarożek ze szczypiorkiem, a wszystko tak smakowicie ułożone na stole, że nie wiadomo, od czego zaczynać.
Biedny kot, ciężko chory na żołądek, nic innego nie mógł przełknąć, jak tylko trzydzieści pięć homarów w sosie pomidorowym oraz cztery porcje gęsich żołądeczków na sposób parmezański, a że przyprawa wydawała mu się niedostateczną, przeto zażądał trzykrotnie masła oraz tartego sera.
Lis byłby również bardzo chętnie spałaszował to i owo, ale ponieważ doktór zalecił mu ścisłą dietę, więc musiał się zadowolnić tylko zwyczajnym zającem na słodko, garnirowanym lekkim antrykotem z kapłona. Po zającu kazał przynieść potrawkę z kuropatwy, z bażanta, następnie sznycelek z królika, kotlecik z żaby, pieczeń z jaszczurki, a na deser winogrona muszkatułowe. Potem już nic więcej nie chciał jeść. Mówił, że ma taki wstręt do jedzenia, że już absolutnie niczego do ust wziąć nie może.
Zapalili prymus, ugotowali sobie kakao, ukrajali chleb, otworzyli puszkę owoców i zjedli mnóstwo czekoladowych herbatników. Potem otworzyli jeszcze jedną puszkę owoców i zjedli jeszcze po kawałku ciasta ze śliwkami.
- Kupiłem tez kilka puszek sardynek i parę butelek lemoniady – powiedział profesor – a ponieważ to jest uroczysta chwila, więc proponuję, żebyśmy zjedli sardynki i popili lemoniadą.
Uśmiechnęła się do niego chmurna dotąd posługująca panienka, a pokaźnie gruba pani, licząca właśnie bułki za bufetem, spojrzała na niego z tkliwą życzliwością, rozumując słusznie, że jeśli ten wspaniały młodzian nie zje za jednym zamachem wszystkich nagromadzonych w mleczarence produktów, w takim razie należy wątpić o wszystkim i przekląć złudne pozory. Piekła więc mięso z łosia, wędziła mięso z łosia, marynowała mięso z łosia, tak że na zmianę z pieczonymi kurami i baranimi udźcami mogło wystarczyć tego na całą zimę. On uradował jednakże jej zatroskaną i mleczną duszę: jadł tak potężnie, że nawet jak na malarza było to zdumiewające. Z bujną wymowa namawiał i dziewczynkę, aby „mlekiem zalała robaka”. Ze szczodrą rozrzutnością nakarmił w przerwie kundla, który spojrzał na niego z gorącym uznaniem i mrugnął wyraziście leniwym okiem.
Torebka znowu podskoczyła z lekka na stole. Widząc to, otworzył ją i wyjął:
1, 2. Obrusik i serwetę.
3. Cukierniczkę napełnioną najlepszym cukrem w kostkach.
4-11. Dwa widelce, dwie łyżeczki, dwa noże, szczypce do cukru, nożyk do masła, wszystko znaczone literą L.
12-14. Czajnik, filiżankę i spodek.
15. Dzbanuszek z doskonałą śmietanką.
16. Puszkę wyborowej herbaty.
17. Ogromny imbryk z kipiącą wodą.
18. Ładną ryneczkę z trzema jajami ugotowanymi na miękko.
19. Dziesięć deka masła deserowego.
20. Oraz bochenek razowego chleba.
Powiedzcie sami, czy nie dość tego było jak na pierwsze śniadanie?
Pierwsza kolacja, na którą złożyło się kilka poziomek, dwa listki rzeżuchy i parę łyków zimnej wody, była wprawdzie posilna, ale niezbyt smaczna. Jedli bez żadnej przyjemności. Czegoś tu brakowało: może kawałka biszkopta? A może filiżanki dobrej, gorącej herbaty?
Na szczęście wszakże, udało się nam. Miałyśmy na podwieczorek: jaja, razowy chleb z masłem i serem szwajcarskim i herbatę. Gość nasz pomógł nam smarować kromki i zjadł sam cztery.
Dzieci dostały od ogrodnika liść kapusty pełen agrestu, a od Helenki „dziko” przyrządzony podwieczorek. Agrest zjedli na poczekaniu, by się nie porozgniatał, a liść kapusty zamierzali podzielić między trzy krowy pasące się koło teatru.
Zdjęły pokrywki z rynek i półmisków i znalazły doskonałą, gorącą, smakowita zupę, która sama wystarczyłaby za posiłek, a ponadto kanapki, grzanki i bułeczki w dostatecznej ilości, aby obydwie mogły najeść się do syta. Kubeczek z umywalni posłużył za filiżankę do herbaty, tak zresztą wyśmienitej, że nie potrzeba było wyobrażać sobie, że jest czymkolwiek innym niż herbatą.
Nie będę opisywać obiadu, jaki się odbył na szczycie wieży. Możecie sami sobie wyobrazić, jak to jest, kiedy trzeba krajać kurę i ozór scyzorykiem o jednym tylko ostrzu, i to ułamanym mniej więcej w połowie. Ale w końcu udało się. Niewygodnie także jest jeść palcami, bo to okropnie tłuści, a papierowe talerze to mają do siebie, że szybko się brudzą i wyglądają wstrętnie. ...
Jakżeż ten stół był ubrany! Co za misy malowane, jakie obrazki! Co za kielichy, majaczące jakby drogie kamienie! A te flasze w złocistych siatkach! A te pokrywy na półmiskach całe srebrne, wypukło wzorowane, jakby jakieś damasceńskie hełmy!
- Ach! – myślał sobie. – Już chyba i król na Wawelu nie siedzi przy sutszym stole.
Samo jedzenie mniej mu się podobało. Była wprawdzie i krucha zwierzyna, i drób dobrze karmiony, ale były też i niemieckie specjały, niezrozumiałe dla szczeropolskiego podniebienia: jakieś gruszki z kluskami, jakieś ziółka ze śledziem. Byłby wolał zrazy albo groch z kapustą; niewiele tez jadł, za to pił z przyjemnością to złote goldwasery, to wytrawne węgrzyny, to słodki alikant.
Pośpiesznie odzierał z piór upolowanego w południe gołębia. Wbił go na patyk jak na rożen i podsunął do ognia. Zaskwierczało i z gorzkim zapachem dymu zmieszał się drażniący podniebienie zapach zrumienionego mięsa. Nie, nie sposób wytrzymać tak długo! Wydobył z żaru na wpół upieczonego ptaka. Parząc sobie place i wargi, począł rwać zębami gorące, mocno przydymione mięso. Nigdy jeszcze żadna potrawa nie wydała mu się tak wyborna. Dotychczas tylko zaspokajał głód. Teraz, po raz pierwszy od wielu miesięcy, rozkoszował się smakiem jedzenia. Gdybyż jeszcze chociaż szczypta soli!
- Ach, więc i ty wpadłeś na ten sam pomysł – powiedziała. – Tu masz ogórki, a tu sucharki cynamonowe. Tamto to są korniszony, lepiej ich nie jedz, za ostre dla ciebie.
Natychmiast wziął słoik z korniszonami i zaczął jeść. Nie smakowały mu, ale jadł mimo to.




Smacznego icon_biggrin.gif
pirania
śro, 11 kwi 2007 - 06:33
Kurcze chyba rozpoznalam tylkio Robinsona Crusoe. Reszta mi dzwoni faktycznie czytalam....
pirania


Grupa: Zbanowani
Postów: 9,406
Dołączył: pon, 07 kwi 03 - 14:10
Skąd: przy kompie
Nr użytkownika: 471




post śro, 11 kwi 2007 - 06:33
Post #2

Kurcze chyba rozpoznalam tylkio Robinsona Crusoe. Reszta mi dzwoni faktycznie czytalam....

--------------------
kiedy?, w ogóle, mia?am przemy?lenia a teraz mam pranie, list? zakupów spo?ywczych
i ubezpieczenie emerytalne ustawione jako sta?y przelew. by <a href="https://"https://zimno.blog.pl/"" rel="nofollow" target="_blank">https://zimno.blog.pl/</a>


<a href="https://"https://opsesyjna.blox.pl/html"" rel="nofollow" target="_blank">https://opsesyjna.blox.pl/html</a>

Obudzi?am w sobie zwierz?, niestety to koala.

Silije
śro, 11 kwi 2007 - 08:26
Ja na pierwszy rzut oka poznałam tylko Makuszyńskiego, ale nie powiem które jego dzieło, żeby nie podpowiadać. Trudne Berek trudne icon_rolleyes.gif
Silije


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,056
Dołączył: pią, 23 sty 04 - 17:33
Skąd: Okolica Poznania
Nr użytkownika: 1,362

GG:


post śro, 11 kwi 2007 - 08:26
Post #3

Ja na pierwszy rzut oka poznałam tylko Makuszyńskiego, ale nie powiem które jego dzieło, żeby nie podpowiadać. Trudne Berek trudne icon_rolleyes.gif

--------------------
"Wierzę, że na mojej drodze zawsze skręcę we właściwą stronę. Bo wierzę że Bóg wytyczy drogę tam, gdzie jej nie ma". N.V. Peale
ruda_kasia
śro, 11 kwi 2007 - 08:30
Kurteczka, uwielbiam upierdliwych naukowców icon_wink.gif
Po kolei rozpoznałam icon_wink.gif ????
MAkuszyński, strzelam w bezgrzeszne lata, ale naprawdę strzelam, bom czytała z 20 lat temu
Jest i chyba Alicja w Krainie czarów, której nie czytałąm, passus o poziomkach to chyba opowieści z Narni
Aha i jest chyba tez Mistrz i Małgorzta,a le: dziecom nie czytam, niemęża nie rpzekonałam, chyba nie....
I mam wrażenie, że są i muminki, ale ich nie czytaam i obrzydzają mnie, więc tylko podejrzewam.
kasia
ps uwielbiam smakowac klimaty, nawet jeśliw idzę, ze po 13 latach bycia prawnikiem nie rozpoznaje już lietratiry na węch, coś za coś, rodzinę utrzymac trzeba i do knajpy czasem wyjść...
ruda_kasia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,628
Dołączył: pią, 26 mar 04 - 09:11
Skąd: Kraków
Nr użytkownika: 1,595




post śro, 11 kwi 2007 - 08:30
Post #4

Kurteczka, uwielbiam upierdliwych naukowców icon_wink.gif
Po kolei rozpoznałam icon_wink.gif ????
MAkuszyński, strzelam w bezgrzeszne lata, ale naprawdę strzelam, bom czytała z 20 lat temu
Jest i chyba Alicja w Krainie czarów, której nie czytałąm, passus o poziomkach to chyba opowieści z Narni
Aha i jest chyba tez Mistrz i Małgorzta,a le: dziecom nie czytam, niemęża nie rpzekonałam, chyba nie....
I mam wrażenie, że są i muminki, ale ich nie czytaam i obrzydzają mnie, więc tylko podejrzewam.
kasia
ps uwielbiam smakowac klimaty, nawet jeśliw idzę, ze po 13 latach bycia prawnikiem nie rozpoznaje już lietratiry na węch, coś za coś, rodzinę utrzymac trzeba i do knajpy czasem wyjść...
ruda_kasia
śro, 11 kwi 2007 - 10:09
i chyba jeszcze Pan klesks...
ruda_kasia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,628
Dołączył: pią, 26 mar 04 - 09:11
Skąd: Kraków
Nr użytkownika: 1,595




post śro, 11 kwi 2007 - 10:09
Post #5

i chyba jeszcze Pan klesks...
Agnieszka AZJ
śro, 11 kwi 2007 - 10:36
CYTAT(Silije)
Ja na pierwszy rzut oka poznałam tylko Makuszyńskiego, ale nie powiem które jego dzieło, żeby nie podpowiadać. Trudne Berek trudne icon_rolleyes.gif


Może mi się w oczach dwoi, ale ja tam widzę dwóch Makuszyńskich przedzielonych Lindgren icon_rolleyes.gif Widzę też Burnett i Domańską, ale reszta ??? Ten stół pod gruszą taki znajomy... Te puszki z owocami...

Berek, ja muszę do pracy iść icon_twisted.gif Jak się kropnę w deklaracjach dla ZUS, to będzie Twoja wina icon_twisted.gif
Agnieszka AZJ


Grupa: Administratorzy
Postów: 12,842
Dołączył: śro, 21 sty 04 - 17:47
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 1,355

GG:


post śro, 11 kwi 2007 - 10:36
Post #6

CYTAT(Silije)
Ja na pierwszy rzut oka poznałam tylko Makuszyńskiego, ale nie powiem które jego dzieło, żeby nie podpowiadać. Trudne Berek trudne icon_rolleyes.gif


Może mi się w oczach dwoi, ale ja tam widzę dwóch Makuszyńskich przedzielonych Lindgren icon_rolleyes.gif Widzę też Burnett i Domańską, ale reszta ??? Ten stół pod gruszą taki znajomy... Te puszki z owocami...

Berek, ja muszę do pracy iść icon_twisted.gif Jak się kropnę w deklaracjach dla ZUS, to będzie Twoja wina icon_twisted.gif

--------------------
Agnieszka, mama Ani (04.1993), Zosi (06.1996) i Julki (01.2000)
MAŁY POKÓJ Z KSIĄŻKAMI czyli o dobrych książkach dla dzieci nie tylko dla dzieci

A ty siej. A nuż coś wyrośnie.
A ty - to, co wyrośnie - zbieraj.
A ty czcij - co żyje radośnie,
A ty szanuj to, co umiera.

I pamiętaj - że dana ci pamięć:
Nie kłam sobie - a nikt ci nie skłamie.

(J. Kaczmarski)
Berek

Go??







post śro, 11 kwi 2007 - 12:35
Post #7

Podpowiedzi:
Fragmenty pochodzą z 15 źródeł, każde innego autora. W jednym miejscu jeden fragment jest wetknięty w środek drugiego.

No, do roboty icon_smile.gif
skanna
śro, 11 kwi 2007 - 14:17
CYTAT(Silije)
Ja na pierwszy rzut oka poznałam tylko Makuszyńskiego, ale nie powiem które jego dzieło, żeby nie podpowiadać. Trudne Berek trudne icon_rolleyes.gif


To tak jak ja icon_smile.gif

Fajnie, dorównałam Silije w znajomości literatury - ale niespodzianka icon_razz.gif
skanna


Grupa: Zbanowani
Postów: 12,705
Dołączył: wto, 05 sie 03 - 08:50
Skąd: ...
Nr użytkownika: 970




post śro, 11 kwi 2007 - 14:17
Post #8

CYTAT(Silije)
Ja na pierwszy rzut oka poznałam tylko Makuszyńskiego, ale nie powiem które jego dzieło, żeby nie podpowiadać. Trudne Berek trudne icon_rolleyes.gif


To tak jak ja icon_smile.gif

Fajnie, dorównałam Silije w znajomości literatury - ale niespodzianka icon_razz.gif

--------------------
Czy ten ptak kala gniazdo, co je kala
Czy ten , co mówić o tym nie pozwala?
- C.K.Norwid

Brałam wszystko na poważnie, to, co dzisiaj jest nieważne
- Kora i Maanam
anetadr
śro, 11 kwi 2007 - 14:55
O kurcze, rozpoznałam tylko 2 fragmenty icon_redface.gif .

Aneta
anetadr


Grupa: Moderatorzy
Postów: 5,092
Dołączył: śro, 17 wrz 03 - 14:42
Skąd: Już nie Zagłębie
Nr użytkownika: 1,055




post śro, 11 kwi 2007 - 14:55
Post #9

O kurcze, rozpoznałam tylko 2 fragmenty icon_redface.gif .

Aneta

--------------------
hawah
śro, 11 kwi 2007 - 15:33
Tez tylko Makuszynskiego poznaje, ktory jest przedzielony czyms mi nieznanym (a nawiasem mowiac kochalam te ksiazke bardzo bardzo, czytalam ja chyba kilkadziesiat, jesli nie kilkaset razy icon_smile.gif )

PS. jeszcze tylko dopisze, ze to cudna zabawa, czesciej dawajcie takie icon_biggrin.gif
hawah


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,279
Dołączył: nie, 23 sty 05 - 16:00
Skąd: peryferie
Nr użytkownika: 2,570




post śro, 11 kwi 2007 - 15:33
Post #10

Tez tylko Makuszynskiego poznaje, ktory jest przedzielony czyms mi nieznanym (a nawiasem mowiac kochalam te ksiazke bardzo bardzo, czytalam ja chyba kilkadziesiat, jesli nie kilkaset razy icon_smile.gif )

PS. jeszcze tylko dopisze, ze to cudna zabawa, czesciej dawajcie takie icon_biggrin.gif
Berek

Go??







post śro, 11 kwi 2007 - 15:57
Post #11

CYTAT(ruda_kasia)
Kurteczka, uwielbiam upierdliwych naukowców icon_wink.gif
Po kolei rozpoznałam icon_wink.gif ????
MAkuszyński, strzelam w bezgrzeszne lata, ale naprawdę strzelam, bom czytała z 20 lat temu
Jest i chyba Alicja w Krainie czarów, której nie czytałąm, passus o poziomkach to chyba opowieści z Narni
Aha i jest chyba tez Mistrz i Małgorzta,a le: dziecom nie czytam, niemęża nie rpzekonałam, chyba nie....
I mam wrażenie, że są i muminki, ale ich nie czytaam i obrzydzają mnie, więc tylko podejrzewam.
kasia
ps uwielbiam smakowac klimaty, nawet jeśliw idzę, ze po 13 latach bycia prawnikiem nie rozpoznaje już lietratiry na węch, coś za coś, rodzinę utrzymac trzeba i do knajpy czasem wyjść...


Tylko półtora celnego strzału icon_biggrin.gif
Berek

Go??







post śro, 11 kwi 2007 - 15:58
Post #12

Nie mogę teraz sprawdzić maila. Jeśli do jutrzejszego popołudnia nie dostanę prawidłowej odpowiedzi, podam listę samych autorów, ale nie w kolejności icon_biggrin.gif
anetadr
śro, 11 kwi 2007 - 18:20
Trochę OT, ale pozostając w klimacie literatury "kulinarnej". Mnie zawsze zachwycała atmosfera jedzenia opisywana przez Małgorzatę Musierowicz w Jeżycjadzie (zwłaszcza w pierwszych cześciach). W sumie niby proste potrawy, ale potrafiły podtrzymać rodzinną atmosferę (potrawy, które robiła Julia swojemu Toleczkowi), "pozyskać" nowych członków rodziny (rosołek dla Geniusi), czy też zjednać sobie sąsiadów (Murzynek Gabrysi). "Łasuch literacki", czyli książka kucharska z przepisami z Jeżycjady, jest moją ulubioną książką kucharską, a wiele potraw stało się naszymi lubionymi (np. kapuśniaczki, którymi zajada się cała nasza rodzina).

Aneta
anetadr


Grupa: Moderatorzy
Postów: 5,092
Dołączył: śro, 17 wrz 03 - 14:42
Skąd: Już nie Zagłębie
Nr użytkownika: 1,055




post śro, 11 kwi 2007 - 18:20
Post #13

Trochę OT, ale pozostając w klimacie literatury "kulinarnej". Mnie zawsze zachwycała atmosfera jedzenia opisywana przez Małgorzatę Musierowicz w Jeżycjadzie (zwłaszcza w pierwszych cześciach). W sumie niby proste potrawy, ale potrafiły podtrzymać rodzinną atmosferę (potrawy, które robiła Julia swojemu Toleczkowi), "pozyskać" nowych członków rodziny (rosołek dla Geniusi), czy też zjednać sobie sąsiadów (Murzynek Gabrysi). "Łasuch literacki", czyli książka kucharska z przepisami z Jeżycjady, jest moją ulubioną książką kucharską, a wiele potraw stało się naszymi lubionymi (np. kapuśniaczki, którymi zajada się cała nasza rodzina).

Aneta

--------------------
Berek

Go??







post śro, 11 kwi 2007 - 20:47
Post #14

CYTAT(anetadr)
Trochę OT, ale pozostając w klimacie literatury "kulinarnej". Mnie zawsze zachwycała atmosfera jedzenia opisywana przez Małgorzatę Musierowicz w Jeżycjadzie (zwłaszcza w pierwszych cześciach). W sumie niby proste potrawy, ale potrafiły podtrzymać rodzinną atmosferę (potrawy, które robiła Julia swojemu Toleczkowi), "pozyskać" nowych członków rodziny (rosołek dla Geniusi), czy też zjednać sobie sąsiadów (Murzynek Gabrysi). "Łasuch literacki", czyli książka kucharska z przepisami z Jeżycjady, jest moją ulubioną książką kucharską, a wiele potraw stało się naszymi lubionymi (np. kapuśniaczki, którymi zajada się cała nasza rodzina).

Aneta


A ja tak miałam do pewnego momentu, natomiast pani M. niestety płynnie przeszła na nachalny dydaktyzm i od tej pory również opisy kulinarne u niej zyskały ranę misji dziejowej i przestały mnie pociągać.
"Łasucha" nie znam, znam natomiast "Całuski pani Darling" i o ile pomysł uważam za cudowny, a erudycję autorki za ogromną, o tyle apiać nachalny - i niestety miejscami po prostu idiotyczny - dydaktyzm mnie mierzi. Faszerowanie niemal każdego fragmentu tekstami w stylu "niech no dziecko wyłączy ten głupi telewizor" świadczy negatywnie niestety nie o telewizji, tylko o autorce. IMO, oczywiście, IMO. Z przepisu na chlebek juliański sama korzystam icon_smile.gif
anetadr
śro, 11 kwi 2007 - 20:59
CYTAT(Berek)
CYTAT(anetadr)
Trochę OT, ale pozostając w klimacie literatury "kulinarnej". Mnie zawsze zachwycała atmosfera jedzenia opisywana przez Małgorzatę Musierowicz w Jeżycjadzie (zwłaszcza w pierwszych cześciach). W sumie niby proste potrawy, ale potrafiły podtrzymać rodzinną atmosferę (potrawy, które robiła Julia swojemu Toleczkowi), "pozyskać" nowych członków rodziny (rosołek dla Geniusi), czy też zjednać sobie sąsiadów (Murzynek Gabrysi). "Łasuch literacki", czyli książka kucharska z przepisami z Jeżycjady, jest moją ulubioną książką kucharską, a wiele potraw stało się naszymi lubionymi (np. kapuśniaczki, którymi zajada się cała nasza rodzina).

Aneta


A ja tak miałam do pewnego momentu, natomiast pani M. niestety płynnie przeszła na nachalny dydaktyzm i od tej pory również opisy kulinarne u niej zyskały ranę misji dziejowej i przestały mnie pociągać.
"Łasucha" nie znam, znam natomiast "Całuski pani Darling" i o ile pomysł uważam za cudowny, a erudycję autorki za ogromną, o tyle apiać nachalny - i niestety miejscami po prostu idiotyczny - dydaktyzm mnie mierzi. Faszerowanie niemal każdego fragmentu tekstami w stylu "niech no dziecko wyłączy ten głupi telewizor" świadczą negatywnie niestety nie o telewizji, tylko o autorce. IMO, oczywiście, IMO. Z przepisu na chlebek juliański sama korzystam icon_smile.gif


Zgadzam się, dlatego też wspomniałam, że ta atmosfera mnie urzeka w pierwszych cześciach Jeżycjady - tak mniej więcej do "Idy sierpniowej" icon_smile.gif

Aneta
anetadr


Grupa: Moderatorzy
Postów: 5,092
Dołączył: śro, 17 wrz 03 - 14:42
Skąd: Już nie Zagłębie
Nr użytkownika: 1,055




post śro, 11 kwi 2007 - 20:59
Post #15

CYTAT(Berek)
CYTAT(anetadr)
Trochę OT, ale pozostając w klimacie literatury "kulinarnej". Mnie zawsze zachwycała atmosfera jedzenia opisywana przez Małgorzatę Musierowicz w Jeżycjadzie (zwłaszcza w pierwszych cześciach). W sumie niby proste potrawy, ale potrafiły podtrzymać rodzinną atmosferę (potrawy, które robiła Julia swojemu Toleczkowi), "pozyskać" nowych członków rodziny (rosołek dla Geniusi), czy też zjednać sobie sąsiadów (Murzynek Gabrysi). "Łasuch literacki", czyli książka kucharska z przepisami z Jeżycjady, jest moją ulubioną książką kucharską, a wiele potraw stało się naszymi lubionymi (np. kapuśniaczki, którymi zajada się cała nasza rodzina).

Aneta


A ja tak miałam do pewnego momentu, natomiast pani M. niestety płynnie przeszła na nachalny dydaktyzm i od tej pory również opisy kulinarne u niej zyskały ranę misji dziejowej i przestały mnie pociągać.
"Łasucha" nie znam, znam natomiast "Całuski pani Darling" i o ile pomysł uważam za cudowny, a erudycję autorki za ogromną, o tyle apiać nachalny - i niestety miejscami po prostu idiotyczny - dydaktyzm mnie mierzi. Faszerowanie niemal każdego fragmentu tekstami w stylu "niech no dziecko wyłączy ten głupi telewizor" świadczą negatywnie niestety nie o telewizji, tylko o autorce. IMO, oczywiście, IMO. Z przepisu na chlebek juliański sama korzystam icon_smile.gif


Zgadzam się, dlatego też wspomniałam, że ta atmosfera mnie urzeka w pierwszych cześciach Jeżycjady - tak mniej więcej do "Idy sierpniowej" icon_smile.gif

Aneta

--------------------
Silije
czw, 12 kwi 2007 - 10:14
Ciekawe czy mam zwidy ciążowe czy widzę też Pagaczewskiego...
Bo Żukrowskiego to raczej na pewno. No tak, zastanawiamy się na głos, a pierwsza pracowita osoba zsumuje nasze wynurzenia i zgarnie Berkową nagrodę icon_lol.gif

Ja za nic nie mogę znaleźć kto piekł, wędził i marynował łosia icon_sad.gif
Silije


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,056
Dołączył: pią, 23 sty 04 - 17:33
Skąd: Okolica Poznania
Nr użytkownika: 1,362

GG:


post czw, 12 kwi 2007 - 10:14
Post #16

Ciekawe czy mam zwidy ciążowe czy widzę też Pagaczewskiego...
Bo Żukrowskiego to raczej na pewno. No tak, zastanawiamy się na głos, a pierwsza pracowita osoba zsumuje nasze wynurzenia i zgarnie Berkową nagrodę icon_lol.gif

Ja za nic nie mogę znaleźć kto piekł, wędził i marynował łosia icon_sad.gif

--------------------
"Wierzę, że na mojej drodze zawsze skręcę we właściwą stronę. Bo wierzę że Bóg wytyczy drogę tam, gdzie jej nie ma". N.V. Peale
Silije
czw, 12 kwi 2007 - 10:34
O! Przeoczyłam Edith Nesbit, a to najprostszy fragment icon_cool.gif

Natomiast Helenka to mi się tylko z Mary Poppins kojarzy, ale do tego nic a nic nie pasują krowy koło teatru icon_rolleyes.gif
Silije


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,056
Dołączył: pią, 23 sty 04 - 17:33
Skąd: Okolica Poznania
Nr użytkownika: 1,362

GG:


post czw, 12 kwi 2007 - 10:34
Post #17

O! Przeoczyłam Edith Nesbit, a to najprostszy fragment icon_cool.gif

Natomiast Helenka to mi się tylko z Mary Poppins kojarzy, ale do tego nic a nic nie pasują krowy koło teatru icon_rolleyes.gif

--------------------
"Wierzę, że na mojej drodze zawsze skręcę we właściwą stronę. Bo wierzę że Bóg wytyczy drogę tam, gdzie jej nie ma". N.V. Peale
Agnieszka AZJ
czw, 12 kwi 2007 - 10:55
CYTAT(Silije)
Ja za nic nie mogę znaleźć kto piekł, wędził i marynował łosia icon_sad.gif


Ja już jestem wyluzowana, bo swoje skromne odpowiedzi wysłałam do Berka. Widzę, że raczej wygrywasz "w cuglach" icon_lol.gif

Z tym łosiem to było bardzo perfidne icon_rolleyes.gif Gdybym akurat tej książki nie znała prawie na pamięć, to bym w zyciu nie wpadła. Malutka podpowiedź - pisałam o tej książce w swoim blogu icon_wink.gif
Agnieszka AZJ


Grupa: Administratorzy
Postów: 12,842
Dołączył: śro, 21 sty 04 - 17:47
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 1,355

GG:


post czw, 12 kwi 2007 - 10:55
Post #18

CYTAT(Silije)
Ja za nic nie mogę znaleźć kto piekł, wędził i marynował łosia icon_sad.gif


Ja już jestem wyluzowana, bo swoje skromne odpowiedzi wysłałam do Berka. Widzę, że raczej wygrywasz "w cuglach" icon_lol.gif

Z tym łosiem to było bardzo perfidne icon_rolleyes.gif Gdybym akurat tej książki nie znała prawie na pamięć, to bym w zyciu nie wpadła. Malutka podpowiedź - pisałam o tej książce w swoim blogu icon_wink.gif

--------------------
Agnieszka, mama Ani (04.1993), Zosi (06.1996) i Julki (01.2000)
MAŁY POKÓJ Z KSIĄŻKAMI czyli o dobrych książkach dla dzieci nie tylko dla dzieci

A ty siej. A nuż coś wyrośnie.
A ty - to, co wyrośnie - zbieraj.
A ty czcij - co żyje radośnie,
A ty szanuj to, co umiera.

I pamiętaj - że dana ci pamięć:
Nie kłam sobie - a nikt ci nie skłamie.

(J. Kaczmarski)
Silije
czw, 12 kwi 2007 - 11:18
Znalazłam Agnieszko icon_biggrin.gif nie musiałam skorzystać z podpowiedzi, już wcześniej obstawiałam tę mamę wink.gif A jak zasugerowałaś Burnett to przekartkowałam całą drugą połowę "Tajemniczego ogrodu", gdzie dzieci pałaszują śniadania na trawie i tam nie znalazłam icon_confused.gif

Kurczę, ja tu siedzę nad zagadką Berka, a dzieci zaraz urwą mi głowę, bo mamy iść na plac zabaw.

Aha - na tym placu zabaw mnie olśniło, która to będzie Burnett icon_biggrin.gif
Silije


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,056
Dołączył: pią, 23 sty 04 - 17:33
Skąd: Okolica Poznania
Nr użytkownika: 1,362

GG:


post czw, 12 kwi 2007 - 11:18
Post #19

Znalazłam Agnieszko icon_biggrin.gif nie musiałam skorzystać z podpowiedzi, już wcześniej obstawiałam tę mamę wink.gif A jak zasugerowałaś Burnett to przekartkowałam całą drugą połowę "Tajemniczego ogrodu", gdzie dzieci pałaszują śniadania na trawie i tam nie znalazłam icon_confused.gif

Kurczę, ja tu siedzę nad zagadką Berka, a dzieci zaraz urwą mi głowę, bo mamy iść na plac zabaw.

Aha - na tym placu zabaw mnie olśniło, która to będzie Burnett icon_biggrin.gif

--------------------
"Wierzę, że na mojej drodze zawsze skręcę we właściwą stronę. Bo wierzę że Bóg wytyczy drogę tam, gdzie jej nie ma". N.V. Peale
Agnieszka AZJ
czw, 12 kwi 2007 - 11:33
Burnett napisała jeszcze dwie inne ksiązki icon_wink.gif

Ja mam teraz tyle pracy w pracy, że zupełnie nie mogę się zajmować śledztwem w książkach. A wolałabym icon_cry.gif

Za to przygotowuję słodką zemstę na Berku icon_lol.gif icon_lol.gif icon_lol.gif
Agnieszka AZJ


Grupa: Administratorzy
Postów: 12,842
Dołączył: śro, 21 sty 04 - 17:47
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 1,355

GG:


post czw, 12 kwi 2007 - 11:33
Post #20

Burnett napisała jeszcze dwie inne ksiązki icon_wink.gif

Ja mam teraz tyle pracy w pracy, że zupełnie nie mogę się zajmować śledztwem w książkach. A wolałabym icon_cry.gif

Za to przygotowuję słodką zemstę na Berku icon_lol.gif icon_lol.gif icon_lol.gif

--------------------
Agnieszka, mama Ani (04.1993), Zosi (06.1996) i Julki (01.2000)
MAŁY POKÓJ Z KSIĄŻKAMI czyli o dobrych książkach dla dzieci nie tylko dla dzieci

A ty siej. A nuż coś wyrośnie.
A ty - to, co wyrośnie - zbieraj.
A ty czcij - co żyje radośnie,
A ty szanuj to, co umiera.

I pamiętaj - że dana ci pamięć:
Nie kłam sobie - a nikt ci nie skłamie.

(J. Kaczmarski)
> Konkurs literacko-kulinarny na modłę Silije
Start new topic
Reply to this topic
2 Stron V   1 2 następna
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: pią, 20 wrz 2024 - 17:13
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama