Opcje

[e_Ena]

Radosna*, a co dziecię na to? Chce iść? Chociaż to też się zmienia, Dominika poszła mając trzy lata, początkowo jej się podobało, później zaczęły się schody. Dzieciństwa mu na pewno nie skracasz, co najwyżej urozmaicasz . Tym bardziej, jak chętnie się uczy. Ja Tomka posłałam krótko przez zerówką i uważam że to było za późno.

[Radosna*]

Ena chciał iść , myślę że nadal chce, chociaz nie za bardzo zdaje sobie sprawę na czym to polega
Niestety siostra powiedziała mu że jak będzie tak dużo gadał to mu pani zaklei buzię...i teraz wciąż się o to mnie pyta
fakt, mówi dużo ale naprawdę mądrze.
dzięki za odpowiedź

[Radosna*]

Dubel

Ten post edytował Radosna* wto, 29 kwi 2008 - 22:25

[basiaewa]

Chciałam się pochwalić że mój Raduś od września idzie do przedszkola.

Chwalę się i ja Moja Iga idzie do przedszkola już w najbliższy poniedziałek Tak się fajnie ułożyło - Igulina "dorosła", w moim mniemaniu, do przedszkola, a ja z dnia na dzień załapałam się do jako takiej roboty Praca najbardziej pasuje mi godzinowo, bo będę mogła odprowadzać i odbierać córcię z przedszkola, no i ważne! - soboty i niedziele wolne, co z kolei pozwoli mi "sycić się" ukochaną działką

p.s. Erima, pozazdrościłam Ci , no i... dziś miałam pierwszy dzień pracy po... pięciu latach Ale! co tam 5 lat naprzeciw 25-ciu przepracowanych

[Radosna*]

Basiaewa ja jeszcze posiedzę na wolnym bo córa ma dopiero roczek czasem tęskni mi się za pracą, ale tylko czasem

[basiaewa]

Wpadłam tu na chwilkę(jestem w pracy ), żeby powiedzieć, iż dziecię moje pomaszerowało dziś do przedszkola szczęśliwe całe Za godzinę dowiem się, jak było ? Przyznam się, że noc miałam dziś cieżką - spałam źle, a przez sen krzyczałam coś, tak że M poszturchiwał mnie nerwowo
Ot, stara młoda mama

[KM]

Basia, i jak było?

[basiaewa]

Basia, i jak było?

Było tak, że dopiero po dłuższej chwili udało mi się nakłonić Igę do wyjścia z sali Całą drogę do domu musiałam ją zapewniać, że jeszcze "sto razy"(to jest jej określenie wielokrotności jakiegoś działania ) tam pójdzie. Dzisiejszy ranek (wczesna pobudka) przebiegł również bez problemu
Moje dziecko podskakiwało w drodze do przedszkola, chwaląc słoneczko, które dla niej świeci i ptaszki, których świergot tak oto interpretowała: "Iga, Iga, cieszymy się, że idziesz do przedszkola" I jeszcze, oczywiscie: "sto razy tam pójdę"
Iga jest w grupie 5-latków (w sierpniu kończy lata), jej grupa to "Krasnoludki", przedszkole publiczne.

p.s. Miniona noc była dla mnie również nie najlepsza. Budziłam się co jakiś czas, bojąc się panicznie, że nie usłyszę budzika i spóźnię się do pracy. W efekcie poszłam do pracy "szaro-bura" na twarzy od niewyspania

Ten post edytował basiaewa wto, 06 maj 2008 - 22:02

[.uzytkownik.usun...]

moje gratulacje. A czy ja mogę się też pochwalić? Tym razem - Pyzatecznikiem. Bo Pyzatecznik pozytywnie przeszedł rekrutację do przedszkola (tego samego, co Brat) i będzie chodził od września. Dziś były pierwsze zajęcia integracyjne, na które chłopaki w komplecie poszły. Z babcią. Leo wszystko pokazywał Pyzowi, dawał mu zabawki z wyższych półek (bo Pyza mikrych jest rozmiarów) i w ogóle grał rolę wzorowego starszego brata. Pyza - z początku nieśmiały - był w siódmym niebie. Podobno. Bardzo jestem z nich obu dumna.

r

[ewabi]

Dzień dobry, po powrocie
Wiele to się tu nie nadziało przez te dwa tygodnie
Rarogu - u mnie ten sam sukces niewiele rzeczy mnie tak ucieszyło ostatnio jak fakt posłania obydwóch chłopców do tego samego przedszkola. Zwłaszcza, że do pracy wracam w styczniu. Celebruję już w myślach te piękne trzy miesiące

[KM]

Witaj ewabi! Wklej jakieś fotki z podróży koniecznie

Napisałam raz długiego posta w tym wątku i nie zapisał się... więc straciłam zapał.

Kacper zakatarzony, znowu będzie siedział w domu. Wielkimi krokami zbliża się wycieczka. Nie wiem co robić. Chciałam jechać jako pomoc, ale nie biorą rodziców. Dwie mamy mają jechać samochodami za autokarem. Muszę się dowiedzieć które, to może uda mi się z którąś zabrać



Czy ja przesadzam?

[ulla]

Czy ja przesadzam?

Może trochę??


Ja potrzebuję pocieszenia i klepania po główce.
Byłam z Weroniką we wtorek u lekarza - diagnoza AZS. W planie bliskim alergolog, dermatolog i inne atrakcje. Dodatkowo - zalecenie, by odstawić wszystko potencjalnie alergizujące - czyli z marszu wywaliłam pół jadłospisu dziecka (znaczy mleko i pochodne, jajka, cytrusy, orzechy, kakao). No i super - smaruję, pacykuję, wmuszam w nią mleko sojowe, chlebek z margaryną itp. Tyle, że ona dotąd nie była na nic uczulona...no ale do wizyty u alergologa nie podejmuję sama żadnych działań.
Zrobiłam IgE całkowite - wynik nie zerowy, ale grubo poniżej górnej granicy normy. Podwyższone neutrofile w rozmazie (o prawie 30 %), reszta prawie w normie. No za dużo erytrocytów, ale minimalnie, odrobinę za dużo monocytów i za mało limfocytów. Poza tymi neutrofilami właściwie nic wielkiego.

Osobiście ciężko mi się pogodzić z myślą o alergii - i bo dotąd nic nie wskazywało, ciężko mi uwierzyć, że nagle uczuliła się na to wszystko, a teraz w sumie na wszelki wypadek ma zrezygnować z tego co lubi. Problemy skórne są faktem, choć chyba na pocieszenie usłyszałam, że objawy są bardzo słabe.

Przed nami jeszcze badanie moczu i kału na pasożyty - reszka zasugerowała coby przed wizytą u alergologa zrobić, pewnie zrobię też lamblie. ALe tak poza tym to poziom stresu wzrósł mi o kilkaset procent.

[kamami]

Wielkimi krokami zbliża się wycieczka. Nie wiem co robić. Chciałam jechać jako pomoc, ale nie biorą rodziców. Dwie mamy mają jechać samochodami za autokarem. Muszę się dowiedzieć które, to może uda mi się z którąś zabrać
Czy ja przesadzam?

Z perspektywy czasu napiszę, że przesadzasz, jednak sama miałam takie pomysły

Ulla z AZS da się żyć. Trzymam kciuki, żeby szybko wyjaśniło się co jest przyczyną.
Marek już tak od roku je prawie normalnie (jeszcze orzechy powoli wprowadzamy). Jednak lato to dla niego ciągle koszmar, słońce + pot + kurz (pyłki??) = mocne zmiany skórne. Kremy z filtrem słabo zabezpieczają, dopóki nie ma bardzo dużych upałów chodzi w długich spodniach i bluzkach z długim rękawem.
U Marka dodatkowo pomaga, ja to nazywam czary-mary, czyli olej z wiesiołka.
kamami

[.uzytkownik.usun...]

Witaj ewabi! Wklej jakieś fotki z podróży koniecznie

Napisałam raz długiego posta w tym wątku i nie zapisał się... więc straciłam zapał.

Kacper zakatarzony, znowu będzie siedział w domu. Wielkimi krokami zbliża się wycieczka. Nie wiem co robić. Chciałam jechać jako pomoc, ale nie biorą rodziców. Dwie mamy mają jechać samochodami za autokarem. Muszę się dowiedzieć które, to może uda mi się z którąś zabrać
Czy ja przesadzam?

KM, ale po co? Czego oczekujesz po swojej obecności na wycieczce Kacperka?

Nawet ja nie pojechałam za swoim dzieckiem gdy pojechali na całodzienną wycieczkę w maluchach.

r

P.S. Ewa, dobrze, że jesteś. Jak było?

[KM]

Rarogu, po co? Bo trzęsę portkami, strasznie..., że gdzieś wejdzie, wyskoczy pod samochód....boszzz, wolę nie pisać co mi po głowie chodzi. Parę nieprzyjemnych zdarzeń z ostatniego czasu jakoś jeszcze bardziej uwrażliwiło.

Poza tym w czasach studenckich jeździłam na kolonie jako wychowawca i wiem jakie gapy są z takich 7-8 latków i że opanowanie grupy takich maluchów nie jest łatwe. A tutaj 4/5/6 latki


Ulla, głaszczę po główce Kacper też ma rozpoznane AZS. Dostaliśmy od alergologa taką kartę o wymaganym stałym leczeniu w poradni alergologicznej (AZS, alergia, podejrzenie astmy). Z tej racji mamy zniżkę na leki, ze względu na schorzenia przewlekłe.

DrugÄ… takÄ… kartÄ™ mamy od laryngologa...

[.uzytkownik.usun...]

Rarogu, po co? Bo trzęsę portkami, strasznie..., że gdzieś wejdzie, wyskoczy pod samochód....boszzz, wolę nie pisać co mi po głowie chodzi. Parę nieprzyjemnych zdarzeń z ostatniego czasu jakoś jeszcze bardziej uwrażliwiło.

Poza tym w czasach studenckich jeździłam na kolonie jako wychowawca i wiem jakie gapy są z takich 7-8 latków i że opanowanie grupy takich maluchów nie jest łatwe. A tutaj 4/5/6 latki
Ulla, głaszczę po główce Kacper też ma rozpoznane AZS. Dostaliśmy od alergologa taką kartę o wymaganym stałym leczeniu w poradni alergologicznej (AZS, alergia, podejrzenie astmy). Z tej racji mamy zniżkę na leki, ze względu na schorzenia przewlekłe.

DrugÄ… takÄ… kartÄ™ mamy od laryngologa...

KM, to gdzie oni jadą na tę wycieczkę??? Mają w planie chodzenie po mieście, czy jak? Nasi jechali na 'Ranczo w dolinie'. Było super i Leo do tej pory to wspomina. Z tego co słyszałam, tam był ogrodzony teren i zero możliwości włażenia pod samochody. No, ale fakt - była też wycieczka do kina. Maluchy same poszły od nas do Sadyba Best i oglądały coś w Imaxie. NIe nasza grupa. Ta przed nami. I bardzo się zastanawiam jak one to zorganizowały - przecież tam pewnie co dziesięć minut ktoś chciał siusiu...

r

[KM]

Wycieczka obejmuje 3 miejscowości (objazdówka?) oddalone 70 km od W-wy. Samo kilkukrotne wsiadanie i wysiadanie z autokaru to już IMHO trudne zadanie z 40 osobową grupą maluchów.

[.uzytkownik.usun...]

Wycieczka obejmuje 3 miejscowości (objazdówka?) oddalone 70 km od W-wy. Samo kilkukrotne wsiadanie i wysiadanie z autokaru to już IMHO trudne zadanie z 40 osobową grupą maluchów.

Zgadzam się. Z drugiej strony wierzę też, że one wiedzą co robią. Ile będzie pań do tej grupy? Zdaje się, że są gdzieś jakieś z góry ustalone zasady i tego możesz się czepić gdyby pań było za mało. Ale jak ich jest tyle ile trza to wrzuć na luz, IMO.

r

[Eta]

wpadam żeby się dobić Młoda ma 115 cm wzrostu i 19,5kg wagi
Ja wiedziałam że ona ciężka jest, ale ze aż tyle waży, doprawdy ona gruba nie jest.

Jeszcze jedno. Jak rysują wasze dzieci ludzi? U nas nie ma patyczaków jeno jakieś otyłe ludziska (czyżby brała matkę na wzór )

co do wycieczek, to nie pamiętam jak dokładnie teraz to liczą, na ile dzieci przypada opiekun, za moich czasów wychowawcy było 15. Rodzice mogą jechać pomóc, ale prawnie nie liczą się.

[ulla]

wpadam żeby się dobić Młoda ma 115 cm wzrostu i 19,5kg wagi
Ja wiedziałam że ona ciężka jest, ale ze aż tyle waży, doprawdy ona gruba nie jest.

No bo pewnie nie jest gruba.
Za to wysoka.
Weronika nie ma 110 cm, a waży 16 i trochę.

Jeszcze jedno. Jak rysują wasze dzieci ludzi? U nas nie ma patyczaków jeno jakieś otyłe ludziska (czyżby brała matkę na wzór )

Takie raczej szczupłe stwory, choć już nie patyczaki zupełne.