Aktualno¶ci

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wiêcej >

Maluchy.pl logo

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
2 Stron V  poprzednia 1 2  

Rodzić na Kraśnickiej?

> 
malinka-ac
wto, 21 kwi 2009 - 00:05
A ja właśnie rodziłam przed Wielkanocą na Kraśnickich i chciałam się podzielić swoimi spostrzeżeniami. Na porodówce miałam ten komfort, że rodziłam w środku nocy i byłam sama, wiec w porodzie pomagała mi położna i dwóch ginekologów dyżurnych. Poród łatwy nie był, ale to się szybko zapomina:) Nazwiska położnej nie pamiętam ale była bardzo fachowa i życzliwa, dr Błażukiewicz też- choć go nawet chyba trochę zdenerwowałam:) - ale rodzącej trzeba wybaczyćicon_wink.gif Natomast pani Gulanowska-Gędek byłą raczej oschła i traktowała mnie z góry. Ale i tak lepsza niż mój lekarz prowadzący, który przyjął mnie na porodówkę i tyle go widziałam- byłam w szpitalu 5 dni- dr Surmacz 21.gif . W każdym razie na porodówce atmosfera miła i przychylna kobiecie. korzystałam i z wanny i z piłki-pomagało. Na noworodkach też nie narzekałam, choć położne raczej tkliwe i wylewne nie były, ale w sumie to im się nie dziwię, bo na tak dużym i raczej wymagającym uwagi oddziale na każdym dyżurze tylko 2 położne to zdecydowanie za mało. Jednak kiedy miałam jakieś pytania i potrzebowałam pomocy wystarczyło pójść i poprosić i nigdy mi nie odmówiły. Inna sprawa to opieka ginekologa i pediatry. Obchód ginekologiczny sprowadzał się do rzucenia okiem na kartę w nogach łóżka i pytaniu o samopoczucie i uciśnięciem brzucha dla sprawdzenia zwijania się macicy. Pediatryczny obchód niby bardziej dokładnie dzieci przeglądał, ale wszystko w takim pośpiechu i na hurra że nie było pewności czy rzeczywiście lekarz dokładnie sprawdził wszystko co trzeba. W tych warunkach mojej współpołożnicy przez jeden obchód "prześliznęło" się dziecko z zapaleniem płuc. Drugiego dnia te po pierwszym badaniu pani doktor powiedziała że wszystko ok, dopiero na sugestię matki że dziecko ma problem z oddychaniem zbadała je powtórnie i zabrała na badania-wyszło zapalenie płuc:( 32.gif . Inny przykład niefrasobliwości-na porannym obchodzie usłyszałam jak ginekolog wydawał zalecenie że mam dostawać żelazo. Wieczorem żelazo dostała koleżanka z pokoju- była mocno zdziwiona i pytała czy na pewno to dla niej - położna powiedziała że tak. Następnego dnia rano zapytałam co z moim żelazem- położne mówiły że nie mam w zaleceniu- po sprawdzeniu okazało się że miałam: 21.gif . podobnie z immunoglobliną D (miałam konflikt serologiczny z mężem).na drugi dzień po porodzie lekarz zlecił badanie krwi dziecka, bo u mnie rh(-). badany miał być mój mały i koleżanki z pokoju. W południe do badanie zabrano tylko jej dziecko- pytam późnej co z moim bo też miął być badany?- ona na to że w zaleceniu nie ma. No to pytam jak to?- przecież mam rh(-) i lekarz rano mówił. Pani się zdenerwowała że poddaje w wątpliwość jej wiedzę, ale poszła i sprawdziła i powiedziała że dziecko juz miało zbadaną krew po porodzie i też jest rh(-). Trochę byłam zaskoczona ale -ok. Jakież było moje zdziwienie jak kolejnego dnia przyszła do mnie położna z zastrzykiem z immunoglobuliny D. Okazało się że lekarz wydający zalecenia coś się pomylił bo miął zły dzień,ale potem posprawdzali i okazało się że jednak dziecko jest rh(+) 21.gif 41.gif
Powiem tak- dobrze że wszystko się wyjaśniło a żelazo to było tylko żelazo a nie żaden poważniejszy lek, ale takie zamieszanie i bałagan w końcu może komuś dużą krzywdę wyrządzić 13.gif
Pobyt w tym szpitalu z maluszkiem wspominam jednak dobrze. jeśli chodzi o poród to następny też będę chciała tam odbyć icon_biggrin.gif Aaa i jeszcze jeśli chodzi o żywienie- mi smakowało. nie było też go jakoś wybitnie mało, ale przerwa nocna zdecydowanie daje się we znaki-zwłaszcza karmiącej. Pościel zmienią bez problemu- ale same nie oferują- trzeba pójść i poprosić.
to chyba tyle.
malinka-ac


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2
Dołączył: wto, 17 lut 09 - 22:47
Nr użytkownika: 25,539

GG:


post wto, 21 kwi 2009 - 00:05
Post #21

A ja właśnie rodziłam przed Wielkanocą na Kraśnickich i chciałam się podzielić swoimi spostrzeżeniami. Na porodówce miałam ten komfort, że rodziłam w środku nocy i byłam sama, wiec w porodzie pomagała mi położna i dwóch ginekologów dyżurnych. Poród łatwy nie był, ale to się szybko zapomina:) Nazwiska położnej nie pamiętam ale była bardzo fachowa i życzliwa, dr Błażukiewicz też- choć go nawet chyba trochę zdenerwowałam:) - ale rodzącej trzeba wybaczyćicon_wink.gif Natomast pani Gulanowska-Gędek byłą raczej oschła i traktowała mnie z góry. Ale i tak lepsza niż mój lekarz prowadzący, który przyjął mnie na porodówkę i tyle go widziałam- byłam w szpitalu 5 dni- dr Surmacz 21.gif . W każdym razie na porodówce atmosfera miła i przychylna kobiecie. korzystałam i z wanny i z piłki-pomagało. Na noworodkach też nie narzekałam, choć położne raczej tkliwe i wylewne nie były, ale w sumie to im się nie dziwię, bo na tak dużym i raczej wymagającym uwagi oddziale na każdym dyżurze tylko 2 położne to zdecydowanie za mało. Jednak kiedy miałam jakieś pytania i potrzebowałam pomocy wystarczyło pójść i poprosić i nigdy mi nie odmówiły. Inna sprawa to opieka ginekologa i pediatry. Obchód ginekologiczny sprowadzał się do rzucenia okiem na kartę w nogach łóżka i pytaniu o samopoczucie i uciśnięciem brzucha dla sprawdzenia zwijania się macicy. Pediatryczny obchód niby bardziej dokładnie dzieci przeglądał, ale wszystko w takim pośpiechu i na hurra że nie było pewności czy rzeczywiście lekarz dokładnie sprawdził wszystko co trzeba. W tych warunkach mojej współpołożnicy przez jeden obchód "prześliznęło" się dziecko z zapaleniem płuc. Drugiego dnia te po pierwszym badaniu pani doktor powiedziała że wszystko ok, dopiero na sugestię matki że dziecko ma problem z oddychaniem zbadała je powtórnie i zabrała na badania-wyszło zapalenie płuc:( 32.gif . Inny przykład niefrasobliwości-na porannym obchodzie usłyszałam jak ginekolog wydawał zalecenie że mam dostawać żelazo. Wieczorem żelazo dostała koleżanka z pokoju- była mocno zdziwiona i pytała czy na pewno to dla niej - położna powiedziała że tak. Następnego dnia rano zapytałam co z moim żelazem- położne mówiły że nie mam w zaleceniu- po sprawdzeniu okazało się że miałam: 21.gif . podobnie z immunoglobliną D (miałam konflikt serologiczny z mężem).na drugi dzień po porodzie lekarz zlecił badanie krwi dziecka, bo u mnie rh(-). badany miał być mój mały i koleżanki z pokoju. W południe do badanie zabrano tylko jej dziecko- pytam późnej co z moim bo też miął być badany?- ona na to że w zaleceniu nie ma. No to pytam jak to?- przecież mam rh(-) i lekarz rano mówił. Pani się zdenerwowała że poddaje w wątpliwość jej wiedzę, ale poszła i sprawdziła i powiedziała że dziecko juz miało zbadaną krew po porodzie i też jest rh(-). Trochę byłam zaskoczona ale -ok. Jakież było moje zdziwienie jak kolejnego dnia przyszła do mnie położna z zastrzykiem z immunoglobuliny D. Okazało się że lekarz wydający zalecenia coś się pomylił bo miął zły dzień,ale potem posprawdzali i okazało się że jednak dziecko jest rh(+) 21.gif 41.gif
Powiem tak- dobrze że wszystko się wyjaśniło a żelazo to było tylko żelazo a nie żaden poważniejszy lek, ale takie zamieszanie i bałagan w końcu może komuś dużą krzywdę wyrządzić 13.gif
Pobyt w tym szpitalu z maluszkiem wspominam jednak dobrze. jeśli chodzi o poród to następny też będę chciała tam odbyć icon_biggrin.gif Aaa i jeszcze jeśli chodzi o żywienie- mi smakowało. nie było też go jakoś wybitnie mało, ale przerwa nocna zdecydowanie daje się we znaki-zwłaszcza karmiącej. Pościel zmienią bez problemu- ale same nie oferują- trzeba pójść i poprosić.
to chyba tyle.
malinka-ac
wto, 28 kwi 2009 - 10:20
Małe sprostowanie do mojego wcześniejszego postu- ta pani doktor na porodówce, trochę traktująca mnie z góry to nie była pani Gulanowaka-Gędek, tylko pani Wnuczek. Przepraszam za pomyłkęicon_smile.gif
malinka-ac


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2
Dołączył: wto, 17 lut 09 - 22:47
Nr użytkownika: 25,539

GG:


post wto, 28 kwi 2009 - 10:20
Post #22

Małe sprostowanie do mojego wcześniejszego postu- ta pani doktor na porodówce, trochę traktująca mnie z góry to nie była pani Gulanowaka-Gędek, tylko pani Wnuczek. Przepraszam za pomyłkęicon_smile.gif
maltanka
czw, 17 wrz 2009 - 13:53
Ja rodziłam na Kraśnickich w lutym. Na porodówce był ze mną mąż, więc miał mi kto pomóc. Ogólnie straszny młyn (ja rodziłam w dzień więc może dlatego). Wszystkie łóżka zajęte, dwa porody w jednym czasie i tylko jedna połżna. Połóżną miałam fajną niestety nie pamiętam jak się nazywała, ale była bardzo cierpliwa i pomocna. Gorzej z lekarzem, chociaż zaglądał do mnie co jakiś czas. Poza tym korzystałam z wanny (nie wiem czy mi to pomagało czy nie, w każdym razie czas mi szybciej leciał jak sobie tak chodziłam trochę do wanny trochę na łóżko). Szyła mnie taka młoda pani lekarz (chyba robi specjalizację dopiero bo na pieczątce nie miała lek. gin) Katarzyna Karwasik-Kajszczarek. Złota kobieta, bardzo mi pomagała i dzięki niej pobyt na porodówce uważam, że nie był taki straszny. Jeśli chodzi o opiekę ginekologiczną później na oddziale (ja trafiłam na -1 ten na samym dole) to rzeczywiście wizyta sprowadzała się do zerknięcia na kartę pomiaru temperatury i zapytania o samopoczucie (żaden lekarz ani razu nie zbadał mi brzucha, tylko położna raz 6 godzin po porodzie). Położne: tylko jedna była miła (bodajże pani Jola) reszta sprawiała wrażenie obrażonych na cały świat i z wielką łachą i pretensjami odpowiadały na pytania. Ja miałam problem z pokarmem. było go za mało, mały na początku nie umiał dobrze łapać piersi,a ja z racji tego, że to mierwsze dziecko też nie wiedziałam jak się do tego zabrać. Mąź mi przystawiał małego, bo szanowne panie położne miały to gdzieś. Pościeli nie zmieniali. Koleżanka z sali leżała 3 dni w brudnej zakrwawionej pościeli i nikt nawet się tym nie zainteresował. Wizyty pediatrów były raczej dokładne. U nas też był problem z konfliktem serologicznym, ale mojemu małemu zbadali krew szybko i na drugi dzień dostała immunoglobulinę D. Aha jeśli chodzi o jedzenie to było bardzo mało i skromnie, mąż mnie dokarmiał. Na szczęście byliśmy tam tylko 4 dni.

Podsumowując na porodówce było ok i mogła bym tam rodzić jeszcze raz. (przynajmniej mi się tak trafiło).
Ale oddział popororodowy (-1) to porażka i nikomu nie życzyłabym tam trafić.

Ten post edytował maltanka czw, 17 wrz 2009 - 14:02
maltanka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9
Dołączył: czw, 10 wrz 09 - 14:00
SkÄ…d: Lublin
Nr użytkownika: 29,054




post czw, 17 wrz 2009 - 13:53
Post #23

Ja rodziłam na Kraśnickich w lutym. Na porodówce był ze mną mąż, więc miał mi kto pomóc. Ogólnie straszny młyn (ja rodziłam w dzień więc może dlatego). Wszystkie łóżka zajęte, dwa porody w jednym czasie i tylko jedna połżna. Połóżną miałam fajną niestety nie pamiętam jak się nazywała, ale była bardzo cierpliwa i pomocna. Gorzej z lekarzem, chociaż zaglądał do mnie co jakiś czas. Poza tym korzystałam z wanny (nie wiem czy mi to pomagało czy nie, w każdym razie czas mi szybciej leciał jak sobie tak chodziłam trochę do wanny trochę na łóżko). Szyła mnie taka młoda pani lekarz (chyba robi specjalizację dopiero bo na pieczątce nie miała lek. gin) Katarzyna Karwasik-Kajszczarek. Złota kobieta, bardzo mi pomagała i dzięki niej pobyt na porodówce uważam, że nie był taki straszny. Jeśli chodzi o opiekę ginekologiczną później na oddziale (ja trafiłam na -1 ten na samym dole) to rzeczywiście wizyta sprowadzała się do zerknięcia na kartę pomiaru temperatury i zapytania o samopoczucie (żaden lekarz ani razu nie zbadał mi brzucha, tylko położna raz 6 godzin po porodzie). Położne: tylko jedna była miła (bodajże pani Jola) reszta sprawiała wrażenie obrażonych na cały świat i z wielką łachą i pretensjami odpowiadały na pytania. Ja miałam problem z pokarmem. było go za mało, mały na początku nie umiał dobrze łapać piersi,a ja z racji tego, że to mierwsze dziecko też nie wiedziałam jak się do tego zabrać. Mąź mi przystawiał małego, bo szanowne panie położne miały to gdzieś. Pościeli nie zmieniali. Koleżanka z sali leżała 3 dni w brudnej zakrwawionej pościeli i nikt nawet się tym nie zainteresował. Wizyty pediatrów były raczej dokładne. U nas też był problem z konfliktem serologicznym, ale mojemu małemu zbadali krew szybko i na drugi dzień dostała immunoglobulinę D. Aha jeśli chodzi o jedzenie to było bardzo mało i skromnie, mąż mnie dokarmiał. Na szczęście byliśmy tam tylko 4 dni.

Podsumowując na porodówce było ok i mogła bym tam rodzić jeszcze raz. (przynajmniej mi się tak trafiło).
Ale oddział popororodowy (-1) to porażka i nikomu nie życzyłabym tam trafić.
gozar
czw, 17 wrz 2009 - 16:56
lek. gin Katarzyna Karwasik-Kajszczarek przyjmuje na Kraśnickich w poradni patologii sutka. Ale trafiłam do niej narpierw na Jutrzenki do Gemini. Byłam u niej na wizycie ginekologicznej. Akurat zastępowała mojego stałego ginekologa ś.p. dr.Ziętka.
To ona mi pomogła szybko dostać sie do onkologa. Bardzo mi pomogła. Dzięki niej szybko zdjagnozowali mi co mam na piersi 06.gif .
gozar


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,154
Dołączył: sob, 22 lis 08 - 17:37
SkÄ…d: Lublin
Nr użytkownika: 23,761

GG:


post czw, 17 wrz 2009 - 16:56
Post #24

lek. gin Katarzyna Karwasik-Kajszczarek przyjmuje na Kraśnickich w poradni patologii sutka. Ale trafiłam do niej narpierw na Jutrzenki do Gemini. Byłam u niej na wizycie ginekologicznej. Akurat zastępowała mojego stałego ginekologa ś.p. dr.Ziętka.
To ona mi pomogła szybko dostać sie do onkologa. Bardzo mi pomogła. Dzięki niej szybko zdjagnozowali mi co mam na piersi 06.gif .

--------------------
MaMia
piÄ…, 18 wrz 2009 - 12:24
Ja o szpitalu na Kraśnickich czytam w większości negatywne opinie, nie tylko na tym forum, również na innych. Jednak wydaje mi się, że wszędzie może być i dobrze i źle, to zależy od osób na jakie trafimy i na ich humor itd. (niestety lekarze też są ludźmi i mają gorsze i lepsze dni). Jednak ja myślę - i chyba jestem przekonana - choć jestem na początku ciąży - że skorzystam ze szpitala w Świdniku. Wszędzie czytam pozytywne opinie na temat personelu, warunków, opieki.

MaMia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 32
Dołączył: pią, 11 wrz 09 - 19:34
Nr użytkownika: 29,071




post piÄ…, 18 wrz 2009 - 12:24
Post #25

Ja o szpitalu na Kraśnickich czytam w większości negatywne opinie, nie tylko na tym forum, również na innych. Jednak wydaje mi się, że wszędzie może być i dobrze i źle, to zależy od osób na jakie trafimy i na ich humor itd. (niestety lekarze też są ludźmi i mają gorsze i lepsze dni). Jednak ja myślę - i chyba jestem przekonana - choć jestem na początku ciąży - że skorzystam ze szpitala w Świdniku. Wszędzie czytam pozytywne opinie na temat personelu, warunków, opieki.

jsj
piÄ…, 18 wrz 2009 - 12:58
To ja dodam pozytywną opinię szpitalowi na Kraśnickiej icon_smile.gif
Jestam bardzo zadowolona z opieki!
Na porodówce super opieka, mimo że ruch był duży i rodziłam prawie jednocześnie z inną dziewczyna. Położna miała wszystko pod kontrolą.
Po porodzie wstałam po 2 godzinach i nie potrzebowałam pomocy, więc było ok.
Maluszek miał świetną opiekę na Patologii Noworodka. Pediatryczki kompetentne, ale niezbyt wylewne, położne troskliwe i wspierające.
Jak dla mnie super!
jsj


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,445
Dołączył: pon, 01 gru 08 - 11:16
SkÄ…d: lubelskie
Nr użytkownika: 23,920

GG:


post piÄ…, 18 wrz 2009 - 12:58
Post #26

To ja dodam pozytywną opinię szpitalowi na Kraśnickiej icon_smile.gif
Jestam bardzo zadowolona z opieki!
Na porodówce super opieka, mimo że ruch był duży i rodziłam prawie jednocześnie z inną dziewczyna. Położna miała wszystko pod kontrolą.
Po porodzie wstałam po 2 godzinach i nie potrzebowałam pomocy, więc było ok.
Maluszek miał świetną opiekę na Patologii Noworodka. Pediatryczki kompetentne, ale niezbyt wylewne, położne troskliwe i wspierające.
Jak dla mnie super!

--------------------


www.przytulmniemamo.pl :)
www.kidomania.pl
MaMia
piÄ…, 18 wrz 2009 - 20:06
CYTAT(jsj @ Fri, 18 Sep 2009 - 13:58) *
To ja dodam pozytywną opinię szpitalowi na Kraśnickiej icon_smile.gif
Jestam bardzo zadowolona z opieki!
Na porodówce super opieka, mimo że ruch był duży i rodziłam prawie jednocześnie z inną dziewczyna. Położna miała wszystko pod kontrolą.
Po porodzie wstałam po 2 godzinach i nie potrzebowałam pomocy, więc było ok.
Maluszek miał świetną opiekę na Patologii Noworodka. Pediatryczki kompetentne, ale niezbyt wylewne, położne troskliwe i wspierające.
Jak dla mnie super!



Napisałam "większość" bo jak sobie zrobiłam rachunek na kartce (napisałam sobie nazwy szpitali i jak czytałam wypowiedzi, zaznaczałam +/-) to więcej było tych na minus icon_sad.gif

Ale bardzo się cieszę, że mogę przeczytać i takie pozytywne wypowiedzi icon_biggrin.gif Najważniejsze, że dziecko i mama jest zdrowa icon_smile.gif I do tego jaka dzielna - 2 godziny po? icon_smile.gif Gratuluje Tobie siły i mam nadzieję, że i ja będę tak dzielna icon_smile.gif
MaMia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 32
Dołączył: pią, 11 wrz 09 - 19:34
Nr użytkownika: 29,071




post piÄ…, 18 wrz 2009 - 20:06
Post #27

CYTAT(jsj @ Fri, 18 Sep 2009 - 13:58) *
To ja dodam pozytywną opinię szpitalowi na Kraśnickiej icon_smile.gif
Jestam bardzo zadowolona z opieki!
Na porodówce super opieka, mimo że ruch był duży i rodziłam prawie jednocześnie z inną dziewczyna. Położna miała wszystko pod kontrolą.
Po porodzie wstałam po 2 godzinach i nie potrzebowałam pomocy, więc było ok.
Maluszek miał świetną opiekę na Patologii Noworodka. Pediatryczki kompetentne, ale niezbyt wylewne, położne troskliwe i wspierające.
Jak dla mnie super!



Napisałam "większość" bo jak sobie zrobiłam rachunek na kartce (napisałam sobie nazwy szpitali i jak czytałam wypowiedzi, zaznaczałam +/-) to więcej było tych na minus icon_sad.gif

Ale bardzo się cieszę, że mogę przeczytać i takie pozytywne wypowiedzi icon_biggrin.gif Najważniejsze, że dziecko i mama jest zdrowa icon_smile.gif I do tego jaka dzielna - 2 godziny po? icon_smile.gif Gratuluje Tobie siły i mam nadzieję, że i ja będę tak dzielna icon_smile.gif
Jaśminka
wto, 03 lis 2009 - 08:31
No to ja rowniez jestem na plus. Fakt przerob maja tam niesamowity, jak rodzilam bylo 7 innych rodzacych a lozek jest 3... Jak dla mnie - porod byl ekstra, barzdo fajna polozna- nie oplacona icon_wink.gif, caly czas gralo sobie radio, to duzo mi dalo, porod w ruchu nie bylam przekuta do lozka. W ogole polozne tam wszystkie fajnie- lezalam na sali przedporodej 3 dni wiec je troche poznalam i nie trafilam na zadna niemila. Opieka na noworodkach w wiekszosci tez w porzadku, w sumie trafilam na jedna niemprzyjemna babke, ale i ja dalo sie przezyc. Pierwsza noc spezdilam z jedna polozna ktora mnie uczyla przystawiac do piersi, takze i na pomoc w tej kwestii nie moge narzekac. LEzalam sobie w pokoju 2-osobowym, lazienka na korytarzu- na minus bywalo brudno.
Jaśminka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,196
Dołączył: pią, 20 mar 09 - 13:05
SkÄ…d: Lublin
Nr użytkownika: 26,219

GG:


post wto, 03 lis 2009 - 08:31
Post #28

No to ja rowniez jestem na plus. Fakt przerob maja tam niesamowity, jak rodzilam bylo 7 innych rodzacych a lozek jest 3... Jak dla mnie - porod byl ekstra, barzdo fajna polozna- nie oplacona icon_wink.gif, caly czas gralo sobie radio, to duzo mi dalo, porod w ruchu nie bylam przekuta do lozka. W ogole polozne tam wszystkie fajnie- lezalam na sali przedporodej 3 dni wiec je troche poznalam i nie trafilam na zadna niemila. Opieka na noworodkach w wiekszosci tez w porzadku, w sumie trafilam na jedna niemprzyjemna babke, ale i ja dalo sie przezyc. Pierwsza noc spezdilam z jedna polozna ktora mnie uczyla przystawiac do piersi, takze i na pomoc w tej kwestii nie moge narzekac. LEzalam sobie w pokoju 2-osobowym, lazienka na korytarzu- na minus bywalo brudno.
> Rodzić na KraÅ›nickiej?
Start new topic
Reply to this topic
2 Stron V  poprzednia 1 2
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: pon, 03 cze 2024 - 02:33
lista postów tego w±tku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama