Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
7 Stron V   1 2 3 następna ostatnia   

człowek sprzedaje , człowiek kupuje mieszkanie

> 
wiesiołek
śro, 09 lip 2008 - 11:09
Co jakiś czas, od jakiegoś czasu przeglądam ogłoszenia sprzedam/ zamienię mieszkanie w poszukiwaniu większego lokum. I każdorazowo ogarnia mnie frustracja. Wygląda na , to że trzeba wiąż urlop i ganiać od drzwi do drzwi, oglądać wszystko po kolei bo zdjęcia zamieszczane z ogłoszeniami w 99% przypadków wyglądają jakby ludzie chcieli sprzedać:

firanki,
zasłony
karnisze
okna z firankami i zasłonami
żyrandole
kanapy
meble kuchenne
ręcznik lub lustro w łazience
a nie mieszkanie

Nigdy, ale to nigdy, nie trafilam na rysunek rozkładu mieszkania zamieszczony z ogłoszeniem, za to zdjęcie okna z firanką jest zawsze.
Zwykle jest to zdjęcie zrobione bez lampy błyskowej wprost na okno, w efekcie czego więszkość zdjęcia zajmuje wściekle biała plama a wokoł czarna lub prawie czarma ramka mająca prezentować pokój.
Jeśli ktoś decyduje się na zdjęcie kawałka mieszkania a nie tylko okna to zwykle widać żyrandol albo kanapę i niewiele więcej.
Zdjęcia kuchni to zwykle wyłącznie ciąg szafek i często setka naczyń i garnków na blatach.

Zdjęcie łazienki... no zwykle wiem jakie lustro jest i jaki ręcznik....

Nigdy nie widziałam zdjęć z bliska pokazujących stan okien i drzwi , glazur, szczegółów grzejników czyli tego wszystkeigo co naprawdę decyduje o wartości mieszkania...
Prawie nigdy nie widdziałam zdjęć z których byłoby widać kształt pomieszczeń.

No a że zakupem firanek nie jestem zainteresowana to z przeglądu zdjęć nic nie wynika....

Wczoraj powaliło mnie zdjęcie mieszkania z opisem: łazienka świeżo po remoncie, patrzę a tu różowy kiblelek, różowa umywalka i różowe płytki z góry na dół, róż majtkowy. Nie lepiej było zostawić tę łazienkę w stanie do remontu? Iluż jest zwolenników różu dookoła nie będących małymi dziewczynkami?

Eh, pominąwszy ceny, nie ma jak kupić z ogłoszenia...



wiesiołek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,573
Dołączył: czw, 27 mar 03 - 16:37
Skąd: Kielce
Nr użytkownika: 151




post śro, 09 lip 2008 - 11:09
Post #1

Co jakiś czas, od jakiegoś czasu przeglądam ogłoszenia sprzedam/ zamienię mieszkanie w poszukiwaniu większego lokum. I każdorazowo ogarnia mnie frustracja. Wygląda na , to że trzeba wiąż urlop i ganiać od drzwi do drzwi, oglądać wszystko po kolei bo zdjęcia zamieszczane z ogłoszeniami w 99% przypadków wyglądają jakby ludzie chcieli sprzedać:

firanki,
zasłony
karnisze
okna z firankami i zasłonami
żyrandole
kanapy
meble kuchenne
ręcznik lub lustro w łazience
a nie mieszkanie

Nigdy, ale to nigdy, nie trafilam na rysunek rozkładu mieszkania zamieszczony z ogłoszeniem, za to zdjęcie okna z firanką jest zawsze.
Zwykle jest to zdjęcie zrobione bez lampy błyskowej wprost na okno, w efekcie czego więszkość zdjęcia zajmuje wściekle biała plama a wokoł czarna lub prawie czarma ramka mająca prezentować pokój.
Jeśli ktoś decyduje się na zdjęcie kawałka mieszkania a nie tylko okna to zwykle widać żyrandol albo kanapę i niewiele więcej.
Zdjęcia kuchni to zwykle wyłącznie ciąg szafek i często setka naczyń i garnków na blatach.

Zdjęcie łazienki... no zwykle wiem jakie lustro jest i jaki ręcznik....

Nigdy nie widziałam zdjęć z bliska pokazujących stan okien i drzwi , glazur, szczegółów grzejników czyli tego wszystkeigo co naprawdę decyduje o wartości mieszkania...
Prawie nigdy nie widdziałam zdjęć z których byłoby widać kształt pomieszczeń.

No a że zakupem firanek nie jestem zainteresowana to z przeglądu zdjęć nic nie wynika....

Wczoraj powaliło mnie zdjęcie mieszkania z opisem: łazienka świeżo po remoncie, patrzę a tu różowy kiblelek, różowa umywalka i różowe płytki z góry na dół, róż majtkowy. Nie lepiej było zostawić tę łazienkę w stanie do remontu? Iluż jest zwolenników różu dookoła nie będących małymi dziewczynkami?

Eh, pominąwszy ceny, nie ma jak kupić z ogłoszenia...



polasia
śro, 09 lip 2008 - 11:21
Mam podobne przemyślenia. Dla mnie równiez istotny jest widok z okna. Czasami znajduję zdjęcia balkonów ale głównie na stojące tam rowery czy inne szpargały. Zauważyłam również, że opisy bywaja napisane w taki sposób, że tak naprawde niczego nie opisują.

Jak już się żalimy 08.gif to dorzucę swoje rozczarowanie,że tak malo jest ogłoszeń sprzedaży bezpośredniej. Nie chcę kupić mieszkania przez agencję, bo uważam, że prowizja którą pobierają absolutnie im sie nie należy ( w stosunku do tego jaki jest ich wkład pracy i zaangażowania).
polasia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 745
Dołączył: nie, 29 paź 06 - 23:59
Skąd: Warszawa i Poznań
Nr użytkownika: 8,253




post śro, 09 lip 2008 - 11:21
Post #2

Mam podobne przemyślenia. Dla mnie równiez istotny jest widok z okna. Czasami znajduję zdjęcia balkonów ale głównie na stojące tam rowery czy inne szpargały. Zauważyłam również, że opisy bywaja napisane w taki sposób, że tak naprawde niczego nie opisują.

Jak już się żalimy 08.gif to dorzucę swoje rozczarowanie,że tak malo jest ogłoszeń sprzedaży bezpośredniej. Nie chcę kupić mieszkania przez agencję, bo uważam, że prowizja którą pobierają absolutnie im sie nie należy ( w stosunku do tego jaki jest ich wkład pracy i zaangażowania).

--------------------
Pozdrawiam
Polasia mama Stasia (12.07.06) i Piotrusia (1.11.08)

Uwielbiam rodzić dzieci
Cleo
śro, 09 lip 2008 - 11:26
ja sobie tylko westchnę czytajac żale Wiesi - ilez to jzu rozczarowan za mną... Ale jeden agent twierdzi, ze wlasnie trzeba wstawiac zdjecia z rzeczami, bo 'budują klimat' 21.gif no nic- w piatek kolejną rundę robię- tym razem wybralam wg zdjec, gdzie nie bylo widac nieczego oprocz podlog i scian (!), bo wlasciciele juz nie mieszkają tam.

z kolei dla MNIE- sprzedającej-wygodniej jest cyknąc z rzeczmai, bo nie mam gdzei ich na razie umiescic:(
Cleo


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,055
Dołączył: czw, 31 lip 03 - 18:10
Skąd: Okolica Stołeczna;)
Nr użytkownika: 955

GG:


post śro, 09 lip 2008 - 11:26
Post #3

ja sobie tylko westchnę czytajac żale Wiesi - ilez to jzu rozczarowan za mną... Ale jeden agent twierdzi, ze wlasnie trzeba wstawiac zdjecia z rzeczami, bo 'budują klimat' 21.gif no nic- w piatek kolejną rundę robię- tym razem wybralam wg zdjec, gdzie nie bylo widac nieczego oprocz podlog i scian (!), bo wlasciciele juz nie mieszkają tam.

z kolei dla MNIE- sprzedającej-wygodniej jest cyknąc z rzeczmai, bo nie mam gdzei ich na razie umiescic:(


--------------------
wiesiołek
śro, 09 lip 2008 - 11:42
CYTAT(Cleo @ Wed, 09 Jul 2008 - 12:26) *
z kolei dla MNIE- sprzedającej-wygodniej jest cyknąc z rzeczmai, bo nie mam gdzei ich na razie umiescic:(


Cleo, niech już będą rzeczy, ale fotel np. mozna przesunąc do innego pokoju, a zdjecie robić z lampą błyskową dla unikniecia tego kontrastu okno-reszta, no i nie celować prosto w firankę, taż zeby zajmowała 90% powierzchni zdjęcia.

wiesiołek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,573
Dołączył: czw, 27 mar 03 - 16:37
Skąd: Kielce
Nr użytkownika: 151




post śro, 09 lip 2008 - 11:42
Post #4

CYTAT(Cleo @ Wed, 09 Jul 2008 - 12:26) *
z kolei dla MNIE- sprzedającej-wygodniej jest cyknąc z rzeczmai, bo nie mam gdzei ich na razie umiescic:(


Cleo, niech już będą rzeczy, ale fotel np. mozna przesunąc do innego pokoju, a zdjecie robić z lampą błyskową dla unikniecia tego kontrastu okno-reszta, no i nie celować prosto w firankę, taż zeby zajmowała 90% powierzchni zdjęcia.

wiesiołek
śro, 09 lip 2008 - 11:44
CYTAT(polasia @ Wed, 09 Jul 2008 - 12:21) *
Jak już się żalimy 08.gif to dorzucę swoje rozczarowanie,że tak malo jest ogłoszeń sprzedaży bezpośredniej. Nie chcę kupić mieszkania przez agencję, bo uważam, że prowizja którą pobierają absolutnie im sie nie należy ( w stosunku do tego jaki jest ich wkład pracy i zaangażowania).



Zgadzam sięw pełnej rozciągłości, u nas jest troche ogłoszeń z zastrzezeniem "bez pośrednika"
wiesiołek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,573
Dołączył: czw, 27 mar 03 - 16:37
Skąd: Kielce
Nr użytkownika: 151




post śro, 09 lip 2008 - 11:44
Post #5

CYTAT(polasia @ Wed, 09 Jul 2008 - 12:21) *
Jak już się żalimy 08.gif to dorzucę swoje rozczarowanie,że tak malo jest ogłoszeń sprzedaży bezpośredniej. Nie chcę kupić mieszkania przez agencję, bo uważam, że prowizja którą pobierają absolutnie im sie nie należy ( w stosunku do tego jaki jest ich wkład pracy i zaangażowania).



Zgadzam sięw pełnej rozciągłości, u nas jest troche ogłoszeń z zastrzezeniem "bez pośrednika"
aronka
śro, 09 lip 2008 - 20:51
E tam! Ale marudzicie! wink.gif Parę lat temu, kiedy kupowaliśmy mieszkanie i sprzedawaliśmy nasze małe mieszkanko szukaliśmy ogłoszeń w gazetach, miesięcznikach o nieruchomościach.
Wiedziałam z grubsza, jak wygląda komputer, a internet - to był jakiś kosmiczny termin. wink.gif
Kupiliśmy mieszkanie, jedyne jakie w ogóle oglądaliśmy (w co trudno uwierzyć), nie widząc wcześniej żadnych zdjęć. Po prostu weszłam, pooglądałam i stwierdziłam, że nie chcę żadnego innego. Jeśli widzę z balkonu Wawel, Kopiec Kościuszki i Tatry, to niczego więcej mi nie potrzeba.

To tak trochę OT. Oczywiście czasy się zmieniają i pewnie macie rację. icon_wink.gif
aronka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,424
Dołączył: pon, 07 kwi 03 - 23:30
Nr użytkownika: 484




post śro, 09 lip 2008 - 20:51
Post #6

E tam! Ale marudzicie! wink.gif Parę lat temu, kiedy kupowaliśmy mieszkanie i sprzedawaliśmy nasze małe mieszkanko szukaliśmy ogłoszeń w gazetach, miesięcznikach o nieruchomościach.
Wiedziałam z grubsza, jak wygląda komputer, a internet - to był jakiś kosmiczny termin. wink.gif
Kupiliśmy mieszkanie, jedyne jakie w ogóle oglądaliśmy (w co trudno uwierzyć), nie widząc wcześniej żadnych zdjęć. Po prostu weszłam, pooglądałam i stwierdziłam, że nie chcę żadnego innego. Jeśli widzę z balkonu Wawel, Kopiec Kościuszki i Tatry, to niczego więcej mi nie potrzeba.

To tak trochę OT. Oczywiście czasy się zmieniają i pewnie macie rację. icon_wink.gif
Mika
czw, 10 lip 2008 - 00:41
ja po kilku miesiacach oglądania zauważyłam,że raczej robię rekonesans po tym jak ludzie urządzają domy/mieszkania niż jak sam dom wyglada
czasem te "graty" pomagają - jak widzę łóżko od ściany do ściany to wiem,że pokój jest klitką np. icon_wink.gif
albo,że balkon jest wąski,bo krzesło ledwo wchodzi
do ładnych zdjęć zaufanie mam jeszcze mniejsze-widać,że robi je ktoś kto ma pojęcie icon_wink.gif
wtedy w realu okazuje się,że mieszkanie wcale nie jest takie przestonne i rozkład jest zuepłnie inny jak by to z fotek wychodziło icon_wink.gif
ostatnio zrobiłyśmy sobie z przyjaciółką rekonesans po ogłoszeniach i ścigałyśmy się która znajdzie najbardziej zagracone pomieszczenie - długo szukać nie musiałam- i to wcale nie było mieszkanie zagracone duperelkami tylko wręcz b... na kółkach -syf w kuchni,suche pranie na łóżku,mogiła w łazience łącznie z czarną smugą w wannie,kuchnia jak w opisie Wiesi

oprócz ogłoszeń ze zdjeciami firanek czy mydelniczki widziałam zdjecia kontaktu,trawy z góry (z pominięciem reszty tego 1m kwadratowego) icon_wink.gif/kwiatka/drzewka/ławeczki, balkonu... sąsiada icon_lol.gif,żyrandola

inwencja twórcza nie zna granic icon_wink.gif
Mika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 18,539
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 20:00
Skąd: łysa góra
Nr użytkownika: 190




post czw, 10 lip 2008 - 00:41
Post #7

ja po kilku miesiacach oglądania zauważyłam,że raczej robię rekonesans po tym jak ludzie urządzają domy/mieszkania niż jak sam dom wyglada
czasem te "graty" pomagają - jak widzę łóżko od ściany do ściany to wiem,że pokój jest klitką np. icon_wink.gif
albo,że balkon jest wąski,bo krzesło ledwo wchodzi
do ładnych zdjęć zaufanie mam jeszcze mniejsze-widać,że robi je ktoś kto ma pojęcie icon_wink.gif
wtedy w realu okazuje się,że mieszkanie wcale nie jest takie przestonne i rozkład jest zuepłnie inny jak by to z fotek wychodziło icon_wink.gif
ostatnio zrobiłyśmy sobie z przyjaciółką rekonesans po ogłoszeniach i ścigałyśmy się która znajdzie najbardziej zagracone pomieszczenie - długo szukać nie musiałam- i to wcale nie było mieszkanie zagracone duperelkami tylko wręcz b... na kółkach -syf w kuchni,suche pranie na łóżku,mogiła w łazience łącznie z czarną smugą w wannie,kuchnia jak w opisie Wiesi

oprócz ogłoszeń ze zdjeciami firanek czy mydelniczki widziałam zdjecia kontaktu,trawy z góry (z pominięciem reszty tego 1m kwadratowego) icon_wink.gif/kwiatka/drzewka/ławeczki, balkonu... sąsiada icon_lol.gif,żyrandola

inwencja twórcza nie zna granic icon_wink.gif

--------------------
Mika co jej spacja czasem zanika ;)
1,2,3,Franek
wiesiołek
pią, 11 lip 2008 - 14:31
Podsumowując to dochodze każdorazowo do wniosku , że w porównaniu do mojego 46m2 wszystkie mieszkania poniżej 80m2 są mniejsze i bardziej zagracone...no i nadal mieszkam w tłoku na 9m2/osobę.

Trafiłam naprawdę na fajnie zaprojektowane 46 m i mimo , że tyle nas jakoś udało mi się uniknąć zagracenia. Nie znosze, po prostu nie znoszę tych przylegających do siebie mebli, tych półek i półeczek z setkami dupereli i bibelotów, szmat i szmatek zwisajacych z każdej strony... może klustrofobii się nabawiłam?

W życiu nie zrobiłambym zdjęcia kuchni z garami na stole albo łazienki z suszącym się praniem w celu sprzedaży....

Ten post edytował wiesiołek pią, 11 lip 2008 - 16:05
wiesiołek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,573
Dołączył: czw, 27 mar 03 - 16:37
Skąd: Kielce
Nr użytkownika: 151




post pią, 11 lip 2008 - 14:31
Post #8

Podsumowując to dochodze każdorazowo do wniosku , że w porównaniu do mojego 46m2 wszystkie mieszkania poniżej 80m2 są mniejsze i bardziej zagracone...no i nadal mieszkam w tłoku na 9m2/osobę.

Trafiłam naprawdę na fajnie zaprojektowane 46 m i mimo , że tyle nas jakoś udało mi się uniknąć zagracenia. Nie znosze, po prostu nie znoszę tych przylegających do siebie mebli, tych półek i półeczek z setkami dupereli i bibelotów, szmat i szmatek zwisajacych z każdej strony... może klustrofobii się nabawiłam?

W życiu nie zrobiłambym zdjęcia kuchni z garami na stole albo łazienki z suszącym się praniem w celu sprzedaży....
mama_do_kwadratu
pią, 11 lip 2008 - 15:50
Ja jestem w trakcie kupowania domu (bez pośrednika) i coś mnie trafia... Człowiek musi mieć oczy i uszy szeroko, a i tak nie ma pewności, że czegoś nie przeoczy...

W dodatku bank wymaga tylu dokumentów (najgorzej z tymi, które muszę wydębić od sprzedającego- ORYGINAŁY, które bank sobie xeruje), że wysiadam.

Jeszcze sprzedający nie może pojąć jak można tak długo czekać na kredyt i jak mogą tyle świstków wymagać. icon_evil.gif

Kiedy będzie po wszystkim odetchnę, albo wtopię zadatek...
mama_do_kwadratu


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,090
Dołączył: sob, 14 cze 03 - 17:06
Nr użytkownika: 826




post pią, 11 lip 2008 - 15:50
Post #9

Ja jestem w trakcie kupowania domu (bez pośrednika) i coś mnie trafia... Człowiek musi mieć oczy i uszy szeroko, a i tak nie ma pewności, że czegoś nie przeoczy...

W dodatku bank wymaga tylu dokumentów (najgorzej z tymi, które muszę wydębić od sprzedającego- ORYGINAŁY, które bank sobie xeruje), że wysiadam.

Jeszcze sprzedający nie może pojąć jak można tak długo czekać na kredyt i jak mogą tyle świstków wymagać. icon_evil.gif

Kiedy będzie po wszystkim odetchnę, albo wtopię zadatek...

--------------------
Mama Dwóch Takich od Czerwca 2000
Fridge pickers wear bigger knickers
wiesiołek
pią, 11 lip 2008 - 16:10
CYTAT(Mika @ Thu, 10 Jul 2008 - 01:41) *
pomieszczenie - długo szukać nie musiałam- i to wcale nie było mieszkanie zagracone duperelkami tylko wręcz b... na kółkach -syf w kuchni,suche pranie na łóżku,mogiła w łazience łącznie z czarną smugą w wannie,kuchnia jak w opisie Wiesi


Prawdą jest też, że człowiek często przy zakupie mieszkania podejmuje nie całkiem racjonalne decyzje. Na na widok zasyfiałego mieszkania obracałam się na pięcie nie prubując nawet obejrzeć oferty. Być może i było technicznie dobre, być może i niedrogie, być może i rozkładowe, ale syf mnie przepędzał. Kupiłam mieszkanie gdzie gospodyni w kuchni robiła domowy makaron, na klatce pachniało jagodziankami, a na parapecie stały kwiatki. Jak to wszystko zabrała, okazało się, że mieszkanie do kapitalnego remontu.

W sumie nie żałuję porywu chwili, w jakimć stopniu analizowała mteż inne aspekty np. okno w łazienkce, co w bloku niezwyklerzadko się trafia...

No a teraz znależć godniejszego zaspępcy w przystepnej cenie nie umiem.
wiesiołek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,573
Dołączył: czw, 27 mar 03 - 16:37
Skąd: Kielce
Nr użytkownika: 151




post pią, 11 lip 2008 - 16:10
Post #10

CYTAT(Mika @ Thu, 10 Jul 2008 - 01:41) *
pomieszczenie - długo szukać nie musiałam- i to wcale nie było mieszkanie zagracone duperelkami tylko wręcz b... na kółkach -syf w kuchni,suche pranie na łóżku,mogiła w łazience łącznie z czarną smugą w wannie,kuchnia jak w opisie Wiesi


Prawdą jest też, że człowiek często przy zakupie mieszkania podejmuje nie całkiem racjonalne decyzje. Na na widok zasyfiałego mieszkania obracałam się na pięcie nie prubując nawet obejrzeć oferty. Być może i było technicznie dobre, być może i niedrogie, być może i rozkładowe, ale syf mnie przepędzał. Kupiłam mieszkanie gdzie gospodyni w kuchni robiła domowy makaron, na klatce pachniało jagodziankami, a na parapecie stały kwiatki. Jak to wszystko zabrała, okazało się, że mieszkanie do kapitalnego remontu.

W sumie nie żałuję porywu chwili, w jakimć stopniu analizowała mteż inne aspekty np. okno w łazienkce, co w bloku niezwyklerzadko się trafia...

No a teraz znależć godniejszego zaspępcy w przystepnej cenie nie umiem.
wiesiołek
śro, 23 lip 2008 - 13:03
Chyba musze sobie kolejną porcję ulac.
Wygląda na to , że ja nigdy nie znajdę mieszkania które by mi się podobało i na ktore mnie stać. I będę się gnieść w tej norce jaką mam po wsze czasy... icon_sad.gif
Obejrzałam chyba z setkę zdjęć mieszkań do sprzedania. I albo rozklad nie ten, albo kształt pokoju nie ten, albo kolor ścian nie ten, albo szafki kuchni be, albo kafelki w łazience nie takie, albo jakaś wykładzina w kuchni zła, albo w przedpokoju, albo co to za kolor ścian/podłóg/ mebli/tapet, a fuj, że wogóle tapeta, a kto tak zagracił mieszkanie...

Wogóle wyszło na to , że jedyne płytki jakie są ładne to... w moim dotychczasowym mieszkaniu ( i u mojej siostry) icon_neutral.gif , jedynie słuszny kształt łazienki ma moja dotychczasowa łazienka ( i u mojej siostry) 08.gif a jedynie sensowne meble kuchenne w Kielcach mam własnie, dziwnym zbiegiem okoliczności ja 37.gif (ewentualnie moja siostra)

No i dochodze do tego , że trzeba albo mieszkanie do kompletnego remontu wziąć albo deweloperskie i po swojemu urządzic. Na przejęcie po kimś czegoś co by mi pasowało szans nie widzę...

najgorsze są te po remoncie, któs się narobił, wwalił kasę i myśli , że dobrze zrobił a mnie to wszystko nie pasuje...


Ludzie, czy mam się leczyć? Na głowę? Czy wy też tak macie?

Ten post edytował wiesiołek śro, 23 lip 2008 - 13:09
wiesiołek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,573
Dołączył: czw, 27 mar 03 - 16:37
Skąd: Kielce
Nr użytkownika: 151




post śro, 23 lip 2008 - 13:03
Post #11

Chyba musze sobie kolejną porcję ulac.
Wygląda na to , że ja nigdy nie znajdę mieszkania które by mi się podobało i na ktore mnie stać. I będę się gnieść w tej norce jaką mam po wsze czasy... icon_sad.gif
Obejrzałam chyba z setkę zdjęć mieszkań do sprzedania. I albo rozklad nie ten, albo kształt pokoju nie ten, albo kolor ścian nie ten, albo szafki kuchni be, albo kafelki w łazience nie takie, albo jakaś wykładzina w kuchni zła, albo w przedpokoju, albo co to za kolor ścian/podłóg/ mebli/tapet, a fuj, że wogóle tapeta, a kto tak zagracił mieszkanie...

Wogóle wyszło na to , że jedyne płytki jakie są ładne to... w moim dotychczasowym mieszkaniu ( i u mojej siostry) icon_neutral.gif , jedynie słuszny kształt łazienki ma moja dotychczasowa łazienka ( i u mojej siostry) 08.gif a jedynie sensowne meble kuchenne w Kielcach mam własnie, dziwnym zbiegiem okoliczności ja 37.gif (ewentualnie moja siostra)

No i dochodze do tego , że trzeba albo mieszkanie do kompletnego remontu wziąć albo deweloperskie i po swojemu urządzic. Na przejęcie po kimś czegoś co by mi pasowało szans nie widzę...

najgorsze są te po remoncie, któs się narobił, wwalił kasę i myśli , że dobrze zrobił a mnie to wszystko nie pasuje...


Ludzie, czy mam się leczyć? Na głowę? Czy wy też tak macie?
aronka
śro, 23 lip 2008 - 13:34
CYTAT(wiesiołek @ Wed, 23 Jul 2008 - 12:03) *
najgorsze są te po remoncie, któs się narobił, wwalił kasę i myśli , że dobrze zrobił a mnie to wszystko nie pasuje...


Właśnie. Podobno najgorsze, co można zrobić przed sprzedażą mieszkania, to wpakować kasę w remont.
My nasze malutkie mieszkanko sprzedaliśmy takie, jakie było. Cóż, remont był wiele lat wcześniej, stare okna itd. Jak jeszcze wywieźliśmy meble i wylazły te ściany... icon_redface.gif
A po wielu miesiącach szukania kupca, kiedy już byliśmy podłamani przyszli ludzie, stwierdzili, że kupują, zostawili zaliczkę (żeby nie uciekło!), a my zostaliśmy w lekkim szoku. Po jakimś czasie przyszliśmy do naszego (no, już nie naszego) mieszkania, to po prostu go nie poznaliśmy. Począwszy od drzwi wejściowych, skończywszy na kuchni, łazience ... Kolejny szok! Nawet nie przypuszczaliśmy, że z tej naszej klitki można zrobić coś takiego. To było zupełnie inne mieszkanie. icon_eek.gif
aronka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,424
Dołączył: pon, 07 kwi 03 - 23:30
Nr użytkownika: 484




post śro, 23 lip 2008 - 13:34
Post #12

CYTAT(wiesiołek @ Wed, 23 Jul 2008 - 12:03) *
najgorsze są te po remoncie, któs się narobił, wwalił kasę i myśli , że dobrze zrobił a mnie to wszystko nie pasuje...


Właśnie. Podobno najgorsze, co można zrobić przed sprzedażą mieszkania, to wpakować kasę w remont.
My nasze malutkie mieszkanko sprzedaliśmy takie, jakie było. Cóż, remont był wiele lat wcześniej, stare okna itd. Jak jeszcze wywieźliśmy meble i wylazły te ściany... icon_redface.gif
A po wielu miesiącach szukania kupca, kiedy już byliśmy podłamani przyszli ludzie, stwierdzili, że kupują, zostawili zaliczkę (żeby nie uciekło!), a my zostaliśmy w lekkim szoku. Po jakimś czasie przyszliśmy do naszego (no, już nie naszego) mieszkania, to po prostu go nie poznaliśmy. Począwszy od drzwi wejściowych, skończywszy na kuchni, łazience ... Kolejny szok! Nawet nie przypuszczaliśmy, że z tej naszej klitki można zrobić coś takiego. To było zupełnie inne mieszkanie. icon_eek.gif
Cleo
sob, 26 lip 2008 - 13:24
Wiesia, aj tez chyba nigdy nie znajde-czemu to miasto ejst takie wielkie?!!
Jak juz rozkład ok, to za wysoko bez windy, albo niskie, jak rozklad, i niżej, to za drogie/kiepski dojazd i cosc tamnaprawdę nie wiem, juz z ktorych punktow mam rezygnowac na mojej Liście:(
Jestem przerażona i spanikowana, prawdę powiedziawszy. Poniewaz wiem, że za ew. złe aspekty mieszkani w nowym miejscu bedzie sie winić mnie, bo to ja ruszyłam tę machinę.

aronka, my tez nie zrobilismy remontu i teraz mysle, ze dobrze - bo tam gdzie zrobilismy (np pokoj Michasi), to widzę, ze i tak na darmo, bo ludzie przychodzą i mówia np: ale tu bedzie nie pokój dziecinny, wiec przemalujemy/wybijemy ścianę.
Cleo


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,055
Dołączył: czw, 31 lip 03 - 18:10
Skąd: Okolica Stołeczna;)
Nr użytkownika: 955

GG:


post sob, 26 lip 2008 - 13:24
Post #13

Wiesia, aj tez chyba nigdy nie znajde-czemu to miasto ejst takie wielkie?!!
Jak juz rozkład ok, to za wysoko bez windy, albo niskie, jak rozklad, i niżej, to za drogie/kiepski dojazd i cosc tamnaprawdę nie wiem, juz z ktorych punktow mam rezygnowac na mojej Liście:(
Jestem przerażona i spanikowana, prawdę powiedziawszy. Poniewaz wiem, że za ew. złe aspekty mieszkani w nowym miejscu bedzie sie winić mnie, bo to ja ruszyłam tę machinę.

aronka, my tez nie zrobilismy remontu i teraz mysle, ze dobrze - bo tam gdzie zrobilismy (np pokoj Michasi), to widzę, ze i tak na darmo, bo ludzie przychodzą i mówia np: ale tu bedzie nie pokój dziecinny, wiec przemalujemy/wybijemy ścianę.


--------------------
wiesiołek
pon, 28 lip 2008 - 13:32
CYTAT(Cleo @ Sat, 26 Jul 2008 - 14:24) *
Jak juz rozkład ok, to za wysoko bez windy, albo niskie, jak rozklad, i niżej, to za drogie/kiepski dojazd i cosc tamnaprawdę nie wiem, juz z ktorych punktow mam rezygnowac na mojej Liście:(
Jestem przerażona i spanikowana, prawdę powiedziawszy.


I w takich sytuacjach ludzie zaczynają myśleć o budowie własnego domu...
wiesiołek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,573
Dołączył: czw, 27 mar 03 - 16:37
Skąd: Kielce
Nr użytkownika: 151




post pon, 28 lip 2008 - 13:32
Post #14

CYTAT(Cleo @ Sat, 26 Jul 2008 - 14:24) *
Jak juz rozkład ok, to za wysoko bez windy, albo niskie, jak rozklad, i niżej, to za drogie/kiepski dojazd i cosc tamnaprawdę nie wiem, juz z ktorych punktow mam rezygnowac na mojej Liście:(
Jestem przerażona i spanikowana, prawdę powiedziawszy.


I w takich sytuacjach ludzie zaczynają myśleć o budowie własnego domu...
Cleo
pon, 28 lip 2008 - 13:59
Wiesia, ale to wielki koszt jak tak patrze na moich przyjaciol np.- na to nas nei stac, plus-totalnie na tym sie nie znamy, a perypetie roznych przyjaciol i znajomych skutecznie nas odstraszają... Ew. moge myslec o remoncie domu, ktory juz stoi jakis czas...
Cleo


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,055
Dołączył: czw, 31 lip 03 - 18:10
Skąd: Okolica Stołeczna;)
Nr użytkownika: 955

GG:


post pon, 28 lip 2008 - 13:59
Post #15

Wiesia, ale to wielki koszt jak tak patrze na moich przyjaciol np.- na to nas nei stac, plus-totalnie na tym sie nie znamy, a perypetie roznych przyjaciol i znajomych skutecznie nas odstraszają... Ew. moge myslec o remoncie domu, ktory juz stoi jakis czas...

--------------------
wiesiołek
pon, 28 lip 2008 - 16:19
CYTAT(Cleo @ Mon, 28 Jul 2008 - 14:59) *
Wiesia, ale to wielki koszt jak tak patrze na moich przyjaciol np.- na to nas nei stac, plus-totalnie na tym sie nie znamy, a perypetie roznych przyjaciol i znajomych skutecznie nas odstraszają... Ew. moge myslec o remoncie domu, ktory juz stoi jakis czas...



A ja przechodzę już któryś z koleji cykl remont kupnego mieszkania- własna budowa. Własna budowa wyjdzie taniej- gotówkowo .Ale pochłonie na pewno więcej czasu, a wtedy któś musiąłby przestać pracować czyli stracić kasę. I kółko się zamyka czyli gnieciemy się dalej w ciasnych norkach icon_sad.gif
wiesiołek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,573
Dołączył: czw, 27 mar 03 - 16:37
Skąd: Kielce
Nr użytkownika: 151




post pon, 28 lip 2008 - 16:19
Post #16

CYTAT(Cleo @ Mon, 28 Jul 2008 - 14:59) *
Wiesia, ale to wielki koszt jak tak patrze na moich przyjaciol np.- na to nas nei stac, plus-totalnie na tym sie nie znamy, a perypetie roznych przyjaciol i znajomych skutecznie nas odstraszają... Ew. moge myslec o remoncie domu, ktory juz stoi jakis czas...



A ja przechodzę już któryś z koleji cykl remont kupnego mieszkania- własna budowa. Własna budowa wyjdzie taniej- gotówkowo .Ale pochłonie na pewno więcej czasu, a wtedy któś musiąłby przestać pracować czyli stracić kasę. I kółko się zamyka czyli gnieciemy się dalej w ciasnych norkach icon_sad.gif
aronka
pon, 28 lip 2008 - 23:39
CYTAT(wiesiołek @ Mon, 28 Jul 2008 - 15:19) *
A ja przechodzę już któryś z koleji cykl remont kupnego mieszkania- własna budowa. Własna budowa wyjdzie taniej- gotówkowo .Ale pochłonie na pewno więcej czasu, a wtedy któś musiąłby przestać pracować czyli stracić kasę. I kółko się zamyka czyli gnieciemy się dalej w ciasnych norkach icon_sad.gif


A dlaczego trzeba przestać pracować, żeby móc budować dom? Pewnie, że budowa domu to mnóstwo kasy i czasu, ale żeby aż rzucać pracę... icon_wink.gif
Ostatnio sporo naszych znajomych budowało domy, część nadal buduje i normalnie pracują. Tak, jak i my. Pracujemy w systemie dyżurowym, z mężem raczej rzadko mamy razem wolny dzień.
W dodatku mąż ma delegacje i wyjeżdża średnio raz w miesiącu na tydzień. Poza tym w wieku 40 lat właśnie kończy studia licencjackie, teraz czeka go pisanie pracy. 29.gif
A ja - w dyżurach, do tego dom, dzieci. No i właśnie budowa domu. Wszystkiego trzeba dopilnować, załatwić, pokombinować.
Jest ciężko. Czasem bardzo. Ale jakoś musimy dać radę. I mam nadzieję, że przyszłoroczne wakacje spędzimy już na własnej trawce przed własnym domkiem. No, dobra, nie takim do końca własnym - na spółkę z bankiem. icon_wink.gif
Dziewczyny, da się wszystko! Byle tylko zdrowie dopisywało. icon_smile.gif
aronka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,424
Dołączył: pon, 07 kwi 03 - 23:30
Nr użytkownika: 484




post pon, 28 lip 2008 - 23:39
Post #17

CYTAT(wiesiołek @ Mon, 28 Jul 2008 - 15:19) *
A ja przechodzę już któryś z koleji cykl remont kupnego mieszkania- własna budowa. Własna budowa wyjdzie taniej- gotówkowo .Ale pochłonie na pewno więcej czasu, a wtedy któś musiąłby przestać pracować czyli stracić kasę. I kółko się zamyka czyli gnieciemy się dalej w ciasnych norkach icon_sad.gif


A dlaczego trzeba przestać pracować, żeby móc budować dom? Pewnie, że budowa domu to mnóstwo kasy i czasu, ale żeby aż rzucać pracę... icon_wink.gif
Ostatnio sporo naszych znajomych budowało domy, część nadal buduje i normalnie pracują. Tak, jak i my. Pracujemy w systemie dyżurowym, z mężem raczej rzadko mamy razem wolny dzień.
W dodatku mąż ma delegacje i wyjeżdża średnio raz w miesiącu na tydzień. Poza tym w wieku 40 lat właśnie kończy studia licencjackie, teraz czeka go pisanie pracy. 29.gif
A ja - w dyżurach, do tego dom, dzieci. No i właśnie budowa domu. Wszystkiego trzeba dopilnować, załatwić, pokombinować.
Jest ciężko. Czasem bardzo. Ale jakoś musimy dać radę. I mam nadzieję, że przyszłoroczne wakacje spędzimy już na własnej trawce przed własnym domkiem. No, dobra, nie takim do końca własnym - na spółkę z bankiem. icon_wink.gif
Dziewczyny, da się wszystko! Byle tylko zdrowie dopisywało. icon_smile.gif
Adasia
wto, 29 lip 2008 - 00:27
No ja też na etapie rozbierania zdjęć mieszkaniowych wzrokiem.
Powinnam też obfotografować moje, ale musiałabym chyba wszystko powynosić. Dlatego pomysł ze zdjęciem widoku z okna i stanu tegoż (może kawałek parkietu i klatka schodowa) baaardzo mi się podoba.
Już nawet się nie rozpakowałam po przyjeździe z wakacji, bo łudzę się, że to przyspieszy znalezienie czegoś, co nada się na prawdziwy Dom. Dom blokowy rzecz jasna, niestety.

Wiesiołku, ogromne dzięki za wątek. Dziś właśnie kolejny rzut przeglądania w wyczytywania ogłoszeń.
Adasia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,210
Dołączył: śro, 23 kwi 03 - 12:42
Skąd: z Łodzi
Nr użytkownika: 621

GG:


post wto, 29 lip 2008 - 00:27
Post #18

No ja też na etapie rozbierania zdjęć mieszkaniowych wzrokiem.
Powinnam też obfotografować moje, ale musiałabym chyba wszystko powynosić. Dlatego pomysł ze zdjęciem widoku z okna i stanu tegoż (może kawałek parkietu i klatka schodowa) baaardzo mi się podoba.
Już nawet się nie rozpakowałam po przyjeździe z wakacji, bo łudzę się, że to przyspieszy znalezienie czegoś, co nada się na prawdziwy Dom. Dom blokowy rzecz jasna, niestety.

Wiesiołku, ogromne dzięki za wątek. Dziś właśnie kolejny rzut przeglądania w wyczytywania ogłoszeń.

--------------------
Jakub1998, Julia2000, Zofia2007, Bogumiła2009, Gabrysia2012, Całkiem Nowy Ktoś 05.2017
wiesiołek
wto, 29 lip 2008 - 09:36
CYTAT(aronka @ Tue, 29 Jul 2008 - 00:39) *
A dlaczego trzeba przestać pracować, żeby móc budować dom? Pewnie, że budowa domu to mnóstwo kasy i czasu, ale żeby aż rzucać pracę... icon_wink.gif
W dodatku mąż ma delegacje i wyjeżdża średnio raz w miesiącu na tydzień. (...)
A ja - w dyżurach, do tego dom, dzieci. No i właśnie budowa domu. Wszystkiego trzeba dopilnować, załatwić, pokombinować.


W moim przypadku jednak by trzeba. Mam troje małych dzieci. A mąż średnio raz na tydzień w niedziele bywa w domu. A ja średnio raz na rok mam wolne popołudnie. A raczej wieczór jak dzieci pójdą spac czyli po 21.00 icon_wink.gif
No to domu budować w nocy z soboty na niedzielę się raczej nie da;-)

Ten post edytował wiesiołek wto, 29 lip 2008 - 09:38
wiesiołek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,573
Dołączył: czw, 27 mar 03 - 16:37
Skąd: Kielce
Nr użytkownika: 151




post wto, 29 lip 2008 - 09:36
Post #19

CYTAT(aronka @ Tue, 29 Jul 2008 - 00:39) *
A dlaczego trzeba przestać pracować, żeby móc budować dom? Pewnie, że budowa domu to mnóstwo kasy i czasu, ale żeby aż rzucać pracę... icon_wink.gif
W dodatku mąż ma delegacje i wyjeżdża średnio raz w miesiącu na tydzień. (...)
A ja - w dyżurach, do tego dom, dzieci. No i właśnie budowa domu. Wszystkiego trzeba dopilnować, załatwić, pokombinować.


W moim przypadku jednak by trzeba. Mam troje małych dzieci. A mąż średnio raz na tydzień w niedziele bywa w domu. A ja średnio raz na rok mam wolne popołudnie. A raczej wieczór jak dzieci pójdą spac czyli po 21.00 icon_wink.gif
No to domu budować w nocy z soboty na niedzielę się raczej nie da;-)
aronka
wto, 29 lip 2008 - 11:44
CYTAT(wiesiołek @ Tue, 29 Jul 2008 - 08:36) *
W moim przypadku jednak by trzeba. Mam troje małych dzieci. A mąż średnio raz na tydzień w niedziele bywa w domu. A ja średnio raz na rok mam wolne popołudnie. A raczej wieczór jak dzieci pójdą spac czyli po 21.00 icon_wink.gif
No to domu budować w nocy z soboty na niedzielę się raczej nie da;-)


Wiesz, przecież nie buduje się "tymi ręcami". icon_wink.gif Chodzi o dopilnowanie, załatwienie pewnych rzeczy. My nie jesteśmy na budowie codziennie, bo po prostu nie dalibyśmy rady.
W każdym razie nasi znajomi są w szoku i twierdzą, że to wszystko jest raczej niemożliwe, że nie wyobrażają sobie, jak można to wszystko ogarnąć, mając tyle zajęć. A jednak się da. Nie mamy innego wyjścia, skoro sobie wymarzyliśmy ten domek. icon_wink.gif To znaczy najpierw mąż sobie wymarzył, ja długo do tego dojrzewałam, bo nie wyobrażałam sobie życia gdzie indziej niż w bloku. 04.gif

Może rzeczywiście u Was jest trudniejsza sytuacja, skoro męża ciągle nie ma. Może jak dzieci będą większe? W każdym razie życzę Wam, żeby Wam się dobrze ułożyło. Czy to z kupnem mieszkania (co też nie jest proste), czy z budową domu. Mocno trzymam kciuki. Trudne to wszystko, ale będzie dobrze. przytul.gif
aronka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,424
Dołączył: pon, 07 kwi 03 - 23:30
Nr użytkownika: 484




post wto, 29 lip 2008 - 11:44
Post #20

CYTAT(wiesiołek @ Tue, 29 Jul 2008 - 08:36) *
W moim przypadku jednak by trzeba. Mam troje małych dzieci. A mąż średnio raz na tydzień w niedziele bywa w domu. A ja średnio raz na rok mam wolne popołudnie. A raczej wieczór jak dzieci pójdą spac czyli po 21.00 icon_wink.gif
No to domu budować w nocy z soboty na niedzielę się raczej nie da;-)


Wiesz, przecież nie buduje się "tymi ręcami". icon_wink.gif Chodzi o dopilnowanie, załatwienie pewnych rzeczy. My nie jesteśmy na budowie codziennie, bo po prostu nie dalibyśmy rady.
W każdym razie nasi znajomi są w szoku i twierdzą, że to wszystko jest raczej niemożliwe, że nie wyobrażają sobie, jak można to wszystko ogarnąć, mając tyle zajęć. A jednak się da. Nie mamy innego wyjścia, skoro sobie wymarzyliśmy ten domek. icon_wink.gif To znaczy najpierw mąż sobie wymarzył, ja długo do tego dojrzewałam, bo nie wyobrażałam sobie życia gdzie indziej niż w bloku. 04.gif

Może rzeczywiście u Was jest trudniejsza sytuacja, skoro męża ciągle nie ma. Może jak dzieci będą większe? W każdym razie życzę Wam, żeby Wam się dobrze ułożyło. Czy to z kupnem mieszkania (co też nie jest proste), czy z budową domu. Mocno trzymam kciuki. Trudne to wszystko, ale będzie dobrze. przytul.gif
> człowek sprzedaje , człowiek kupuje mieszkanie
Start new topic
Reply to this topic
7 Stron V   1 2 3 następna ostatnia 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: pon, 23 wrz 2024 - 02:31
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama