Aktualno¶ci

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wiêcej >

Maluchy.pl logo

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
2 Stron V  poprzednia 1 2  

BernuÅ› kondra dzidzia

> 
naples
piÄ…, 27 lut 2009 - 20:34
Ja nie wychodze z zalozenia, ze jak sie urodzi dziecko, to trzeba oddac psa. Ba, wiele osob tak mysli. Moja znajoma pracuje w schronisku i mowi, ze ludzie w wielu przypadkach tak oddaja wlasnie psy, bo teraz maja dziecko i uwazaja, ze pies bedzie przeszkadzac.
Z wlasnego doswiadczenia wiem, ze tak nie jest. Milo wspominam swoje dziecinstwo i naszego psa Misia, ktorego juz nie ma. Wiele milych przygod z nim przezylam. To byl moj pupil, ktory ciagnal mnie na sankach, jak byla zima i spadl snieg. Jemu gotowalam zupki, z nim sie bawilam i szalalam... O dziwo pies byl lagodny, nigdy sie nie zbuntowac 02.gif Ciekawe czemu icon_wink.gif

Teraz mam dwa psy, obie suczki i uwielbiaja dzieci. Owczarek niemiecki mniej, ale bernardyn, ubostwia je, zreszta z wzajemnoscia icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif
naples


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,203
Dołączył: wto, 03 cze 08 - 14:53
Nr użytkownika: 20,141




post piÄ…, 27 lut 2009 - 20:34
Post #21

Ja nie wychodze z zalozenia, ze jak sie urodzi dziecko, to trzeba oddac psa. Ba, wiele osob tak mysli. Moja znajoma pracuje w schronisku i mowi, ze ludzie w wielu przypadkach tak oddaja wlasnie psy, bo teraz maja dziecko i uwazaja, ze pies bedzie przeszkadzac.
Z wlasnego doswiadczenia wiem, ze tak nie jest. Milo wspominam swoje dziecinstwo i naszego psa Misia, ktorego juz nie ma. Wiele milych przygod z nim przezylam. To byl moj pupil, ktory ciagnal mnie na sankach, jak byla zima i spadl snieg. Jemu gotowalam zupki, z nim sie bawilam i szalalam... O dziwo pies byl lagodny, nigdy sie nie zbuntowac 02.gif Ciekawe czemu icon_wink.gif

Teraz mam dwa psy, obie suczki i uwielbiaja dzieci. Owczarek niemiecki mniej, ale bernardyn, ubostwia je, zreszta z wzajemnoscia icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif

--------------------
-Nie wystarczy pokochać, trzeba jeszcze umieć wziąć tę miłość w ręce i przenieść ją przez całe życie...
Auguste Bekannte

-Ludzie, którzy nie mają własnego życia, zawsze muszą wściubiać nos w cudze...
-Ludzie lubią komplikować sobie życie, jakby już samo w sobie nie było wystarczająco skomplikowane...

Carlos Ruíz Zafón
kethry
piÄ…, 27 lut 2009 - 21:33
Lutnia dziękuję icon_smile.gif

widzisz, ja gdzieś w głebi serca to wszystko wiem.

i biorąc pod uwagę wszystkie za i przeciw, wszystkie czynniki - jak m.in. bycie odpowiedzialnym właścicielem, odpowiednie dobranie rasy do możliwości i oczekiwań, możliwość realizacji potrzeb konkretnej rasy i naszych marzeń - po prostu WIEM, że na psa musimy jeszcze trochę poczekać.

aktualnie męczy mnie inne marzenie. ja bym chciała (niezależnie od psa) mieć jeszcze kota. ciepłe, mruczące futro do kochania.
i tu się zmagam z setką wątpliwości natury o wiele mniej obiektywnej.
bo wiele obiektywnych przeszkód po prostu przestaje istnieć - jestem w domu; z kotem nie trzeba wychodzić na dalekie spacery, zadbanie o potrzeby kota dalece bardziej leży w ramach moich obecnych możliwości.
ale... bojÄ™ siÄ™.
to nie byłby mój pierwszy kot. Mój pierwszy kot zginął 10 miesięcy temu. i chyba wciąż się z tym nie pogodziłam.
On byl z nami jeszcze zanim pojawily sie nasze dzieci, ogromna ilosc wspomnien, kilka trudnych chwil, masa - fantastycznych; to marzenie o dzieciach wychowujacych sie wsrod zwierzat, uczacych sie wrazliwosci na nie, szacunku wobec nich... mam taki mętlik w głowie, że nawet nie wiem jak to wszystko opisać. jest we mnie dojmująca tęsknota. ale i tyle obaw - co bedzie, jeśli kot nie dogada się z dziećmi; wbrew pozorom z naszym Kotem nie bylo latwo, on takie male i bezmyslne zaledwie tolerował icon_wink.gif - potrafił Gabuta pacnąć łapą, kiedy nie dopilnowałam małego pełzaka - ale tyyyle w tym temacie wszyscy sie nauczylismy, ja się nauczyłam - praktyki, nie teorii; w ogole to tak, jak teraz myślę to chyba powinnam dorosłego kota przyhołubić, ja nie wiem czy mam sily na kociaka - kociaki szalone są icon_wink.gif
... czasami już jestem pewna; TAK - jestem gotowa na nowego członka rodziny, NIE - nie chcę żyć w domu bez czterołapych; ale potem nadchodzi taki właśnie - brak wiary; w siebie; w to czy aby na pewno sprawdzałam sie/sprawdzilam sie jako opiekunka.

najbardziej sie boje tego, ze bede sie tak wahac bez konca.

przepraszam, ze tyle slow/emocji sie ze mnie wylalo.
kethry


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,396
Dołączył: śro, 11 paź 06 - 22:21
Skąd: Białystok/Warszawa
Nr użytkownika: 7,957




post piÄ…, 27 lut 2009 - 21:33
Post #22

Lutnia dziękuję icon_smile.gif

widzisz, ja gdzieś w głebi serca to wszystko wiem.

i biorąc pod uwagę wszystkie za i przeciw, wszystkie czynniki - jak m.in. bycie odpowiedzialnym właścicielem, odpowiednie dobranie rasy do możliwości i oczekiwań, możliwość realizacji potrzeb konkretnej rasy i naszych marzeń - po prostu WIEM, że na psa musimy jeszcze trochę poczekać.

aktualnie męczy mnie inne marzenie. ja bym chciała (niezależnie od psa) mieć jeszcze kota. ciepłe, mruczące futro do kochania.
i tu się zmagam z setką wątpliwości natury o wiele mniej obiektywnej.
bo wiele obiektywnych przeszkód po prostu przestaje istnieć - jestem w domu; z kotem nie trzeba wychodzić na dalekie spacery, zadbanie o potrzeby kota dalece bardziej leży w ramach moich obecnych możliwości.
ale... bojÄ™ siÄ™.
to nie byłby mój pierwszy kot. Mój pierwszy kot zginął 10 miesięcy temu. i chyba wciąż się z tym nie pogodziłam.
On byl z nami jeszcze zanim pojawily sie nasze dzieci, ogromna ilosc wspomnien, kilka trudnych chwil, masa - fantastycznych; to marzenie o dzieciach wychowujacych sie wsrod zwierzat, uczacych sie wrazliwosci na nie, szacunku wobec nich... mam taki mętlik w głowie, że nawet nie wiem jak to wszystko opisać. jest we mnie dojmująca tęsknota. ale i tyle obaw - co bedzie, jeśli kot nie dogada się z dziećmi; wbrew pozorom z naszym Kotem nie bylo latwo, on takie male i bezmyslne zaledwie tolerował icon_wink.gif - potrafił Gabuta pacnąć łapą, kiedy nie dopilnowałam małego pełzaka - ale tyyyle w tym temacie wszyscy sie nauczylismy, ja się nauczyłam - praktyki, nie teorii; w ogole to tak, jak teraz myślę to chyba powinnam dorosłego kota przyhołubić, ja nie wiem czy mam sily na kociaka - kociaki szalone są icon_wink.gif
... czasami już jestem pewna; TAK - jestem gotowa na nowego członka rodziny, NIE - nie chcę żyć w domu bez czterołapych; ale potem nadchodzi taki właśnie - brak wiary; w siebie; w to czy aby na pewno sprawdzałam sie/sprawdzilam sie jako opiekunka.

najbardziej sie boje tego, ze bede sie tak wahac bez konca.

przepraszam, ze tyle slow/emocji sie ze mnie wylalo.

--------------------
Gabriel (27.03.2007) Zofia (1.10.2008)
Lutnia
piÄ…, 27 lut 2009 - 23:25
Dorosły kocur?
Wykatrowany?

Kethry, zajrzyj tu: https://www.maluchy.pl/forum/Czarny-pers-t60048.html

Lutnia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,819
Dołączył: pon, 21 mar 05 - 16:08
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 2,898




post piÄ…, 27 lut 2009 - 23:25
Post #23

Dorosły kocur?
Wykatrowany?

Kethry, zajrzyj tu: https://www.maluchy.pl/forum/Czarny-pers-t60048.html



--------------------
kethry
sob, 28 lut 2009 - 13:03
PW.
kethry


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,396
Dołączył: śro, 11 paź 06 - 22:21
Skąd: Białystok/Warszawa
Nr użytkownika: 7,957




post sob, 28 lut 2009 - 13:03
Post #24

PW.

--------------------
Gabriel (27.03.2007) Zofia (1.10.2008)
Brydzia
wto, 03 mar 2009 - 17:13
Ja mam Cane Corso, bez rodowodu, suczkÄ™. Mieszkam w bloku.
Jak byłam w ciązy wszyscy mnie straszyli, że dziecku cos zrobi, ze zje 37.gif no takie głupoty.
Nie dawałam jej pieluch do wąchania i innych takich, przez pierwsze dni jak wróciłam z małym ze szpitala wąchała jego rzeczy, podchodziła do łóżeczka, była ciekawa no a potem jej przeszło. Teraz na niego uwagi nie zwraca, czasami jak go mam na rekach i siedzę to podejdzie powąchac a mały( 5 miesięcy) ją dotyka rączka po pysku i jej się to bardzo podoba. Boję się tylko jak on zacznie chodzic to ona może mu niechcący coś zrobić np, łapą mu przyłozyc. Moje starsze dzieci jak się z nią bawią to też czasami płaczą bo albo któres udrapnie albo naskoczy ale nie tak agresywnie tylko w zabawie, to w koncu spory pies.
No z wyprowadzaniem mam ten luksus że teśc ją trzy razy dziennie na spacery zabiera bo blisko siebie mieszkamy ale ja tez z nią wychodzę, idziemy z wózkiem do lasu ok. 1,5 km od mojego osiedla i tam ją puszczam żeby się wyszalała 06.gif Potem jak do domu wróci to już tylko spać jej się chce.
Kasy sporo tez potrzeba na wykarmienie takiego psa, a jak teraz papmersy i mleko modyfikowane kupuje to odczuwam to bardzo. Karma jakies 200 zł miesięcznie i inne jedzenie, witaminy, wizyty u weterynarza a te są częste bo jej sie zawsze cos przyplącze. Kupuję jej udka z kurczaka albo golodki z indyka i gotuję, potem obieram z kości i z ryżem albo kaszą mieszam, to tez czas pochłania dlatego ostatni częściej karme jej daję. Zmeczona jestem psem troche bo to teraz tak wyglada jakbym jedno dziecko wiecej w domu miała, ale nie oddałabym jej, jest członkiem naszej rodziny,a mój mąż to jak przyjedzie z pracy to najpierw z psem się wita i obściskuje a potem reszte rodziny widzi 04.gif
Brydzia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 714
Dołączył: pią, 22 kwi 05 - 21:33
SkÄ…d: wielkopolska
Nr użytkownika: 3,031




post wto, 03 mar 2009 - 17:13
Post #25

Ja mam Cane Corso, bez rodowodu, suczkÄ™. Mieszkam w bloku.
Jak byłam w ciązy wszyscy mnie straszyli, że dziecku cos zrobi, ze zje 37.gif no takie głupoty.
Nie dawałam jej pieluch do wąchania i innych takich, przez pierwsze dni jak wróciłam z małym ze szpitala wąchała jego rzeczy, podchodziła do łóżeczka, była ciekawa no a potem jej przeszło. Teraz na niego uwagi nie zwraca, czasami jak go mam na rekach i siedzę to podejdzie powąchac a mały( 5 miesięcy) ją dotyka rączka po pysku i jej się to bardzo podoba. Boję się tylko jak on zacznie chodzic to ona może mu niechcący coś zrobić np, łapą mu przyłozyc. Moje starsze dzieci jak się z nią bawią to też czasami płaczą bo albo któres udrapnie albo naskoczy ale nie tak agresywnie tylko w zabawie, to w koncu spory pies.
No z wyprowadzaniem mam ten luksus że teśc ją trzy razy dziennie na spacery zabiera bo blisko siebie mieszkamy ale ja tez z nią wychodzę, idziemy z wózkiem do lasu ok. 1,5 km od mojego osiedla i tam ją puszczam żeby się wyszalała 06.gif Potem jak do domu wróci to już tylko spać jej się chce.
Kasy sporo tez potrzeba na wykarmienie takiego psa, a jak teraz papmersy i mleko modyfikowane kupuje to odczuwam to bardzo. Karma jakies 200 zł miesięcznie i inne jedzenie, witaminy, wizyty u weterynarza a te są częste bo jej sie zawsze cos przyplącze. Kupuję jej udka z kurczaka albo golodki z indyka i gotuję, potem obieram z kości i z ryżem albo kaszą mieszam, to tez czas pochłania dlatego ostatni częściej karme jej daję. Zmeczona jestem psem troche bo to teraz tak wyglada jakbym jedno dziecko wiecej w domu miała, ale nie oddałabym jej, jest członkiem naszej rodziny,a mój mąż to jak przyjedzie z pracy to najpierw z psem się wita i obściskuje a potem reszte rodziny widzi 04.gif
> BernuÅ› kondra dzidzia
Start new topic
Reply to this topic
2 Stron V  poprzednia 1 2
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: piÄ…, 24 maj 2024 - 20:16
lista postów tego w±tku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama