JESTEM Z WAS DUMNA!!! że tyle napisałyście
![icon_wink.gif](https://www.maluchy.pl/forum/style_emoticons/default/icon_wink.gif)
aż miło się czyta, mimo, że o problemach jest... hmm...
Co do
napletka - szczerze powiedziawszy nie wiem skąd takie przekonanie, że źle jest go ruszać, na chłopski rozum (mój), to przecież jak u dorosłego, zbiera się tam zwykły brud, bakterie i ja jestem za delikatnym odwodzeniem go przy kąpieli i opłukaniu. Wyobraźcie sobie co by tam było po paru miesiącach niemycia?!
![37.gif](https://www.maluchy.pl/forum/style_emoticons/default/37.gif)
Będzie hard corowo, ale koleżanka - instrumentariuszka ze szpitala opowiadała mi jak operowali tą część ciała ponad 30letniemu facetowi, który przez te wszystkie lata miał napletek przyklejony, sprawiało mu to ogromny ból, ale nie wiem czemu nie wpadł wcześniej na pomysł odwiedzenia lekarza, może się wstydził, mówiła, że jak mu go nacięli, to był taki smród, że mało nie zwymiotowała
![48.gif](https://www.maluchy.pl/forum/style_emoticons/default/48.gif)
Też mieliśmy chwilowy problem z tym, że Jaśkowi się przykleił, ale wystarczyło moczenie się dłużej w kąpieli w ciepłej wodzie przez parę dni i powolne ściąganie, co dzień o kawałek dalej, żadnych powikłań i teraz już nie ma mowy u nas o kąpieli bez tej czynności. To tyle mojego wymądrzania.
Co do
syropów, to nie znam żadnego EKSTRA, o tym cebulowym dużo słyszałam dobrego, chyba wyprónuję, bo Jaśko tez "szczeka".
Katarina zmolestuję siostrę, żeby mi zrobiła fotaskę brzucholca i wkleję, obiecuję.
gaby wg mnie to spróbuj najpierw zorganizować opiekę Zuzi u Twojej Mamy i nie rezygnuj z pracy, dopiero w ostateczności, tak jak piszą dziewczyny, jesteś już na etapie pewnej niezależności, szkoda zmarnować takich postępów!!! Trzymaj się Kochana!!!
Miłego wieczorka!
P.S. Ubieram Jasia, ten się wyrywa, więc coś tam do niego powiedziałam, żeby nie wierzgał tak, a on na to: Kobietooo!!!