do kauflandu nakupować to i owo i dopiero wróciłam, oznajmiłam tylko że syn jak wstanie to niech go nakarmi bo ja nie mam czasu, bo siedze przed komputerem.
piÄ…, 05 gru 2008 - 21:42
do kauflandu nakupować to i owo i dopiero wróciłam, oznajmiłam tylko że syn jak wstanie to niech go nakarmi bo ja nie mam czasu, bo siedze przed komputerem.
też ja potrzebuje się poradzić to nie poradzi dlatego was się najczęściej radze a mądrze prawicie.
piÄ…, 05 gru 2008 - 21:44
też ja potrzebuje się poradzić to nie poradzi dlatego was się najczęściej radze a mądrze prawicie. 
no i uprzedziłam że ide sobie po sklepie połazić, a za to w jakim doskonałym humorze wróciłam 
piÄ…, 05 gru 2008 - 21:46
no i uprzedziłam że ide sobie po sklepie połazić, a za to w jakim doskonałym humorze wróciłam
Tzn. ostatnio jakos nie... moze wreszcie dotarły do niego moje prosby o rozstrzyganie sporów w 4oczy 
zero myślenia dla matki
piÄ…, 05 gru 2008 - 22:07
Tzn. ostatnio jakos nie... moze wreszcie dotarły do niego moje prosby o rozstrzyganie sporów w 4oczy zero myślenia dla matki
Zdarza siÄ™ 
Jadłam z tydzień temu, z pieczarkami brzuszek nie bolał, uffff...
bo potem coraz trudniej go do tego przyzwyczaić 
piÄ…, 05 gru 2008 - 22:40
Zdarza się Jadłam z tydzień temu, z pieczarkami brzuszek nie bolał, uffff... bo potem coraz trudniej go do tego przyzwyczaić
i nie wiadomo czy w ogóle to pomoże Kupiliśmy ją od nieuczciwego hodowcy, który twierdził że psy ma zdrowe i nie mają dysplazji, a dowiedzieliśmy się że to jest genetyczne i rodzice musieli mieć dysplazję.
sob, 06 gru 2008 - 09:17
i nie wiadomo czy w ogóle to pomoże Kupiliśmy ją od nieuczciwego hodowcy, który twierdził że psy ma zdrowe i nie mają dysplazji, a dowiedzieliśmy się że to jest genetyczne i rodzice musieli mieć dysplazję.
Ja też bym chętnie wyskoczyła na zakupy sama. Ale do miasta muszę jechać min. 15 minut (jak nie ma korków), potem zakupy i powrót, no nie ma szans wyrobić się miedzy karmieniami 
sob, 06 gru 2008 - 11:33
Ja też bym chętnie wyskoczyła na zakupy sama. Ale do miasta muszę jechać min. 15 minut (jak nie ma korków), potem zakupy i powrót, no nie ma szans wyrobić się miedzy karmieniami
Teraz pojękuje w wyrku. sob, 06 gru 2008 - 11:35
Teraz pojękuje w wyrku.
sob, 06 gru 2008 - 16:10
Narazie na jeden bok,ale widziałam że na drugi pomału też próbuje,ale jej jeszcze nie wychodzi.Cieszę się ,jej pomalutku zdobytymi umiejętnościami 
sob, 06 gru 2008 - 17:07
Narazie na jeden bok,ale widziałam że na drugi pomału też próbuje,ale jej jeszcze nie wychodzi.Cieszę się ,jej pomalutku zdobytymi umiejętnościami
sob, 06 gru 2008 - 17:26
sob, 06 gru 2008 - 18:20
po południu byliśmy poinformować matke chrzestną że już zaklepana w kościele więc czas i pora żeby się dowiedziała, póżniej fotograf na chrzciny i dzień zleciał. Poprawił mi się humor bo w końcu mieszcze się w coś ludzkiego a nie workowatego, chociaż rozmiar mnie nie zadowala o 44, niby 42 się mieszcze ale opięte jak diabli, no fakt ja wysoka jestem ale tak czy siak rozmiar spory. Mąż mi fundnął śliczne czarne futerko więc mu wybaczam wczorajsze grzechy sob, 06 gru 2008 - 18:20
po południu byliśmy poinformować matke chrzestną że już zaklepana w kościele więc czas i pora żeby się dowiedziała, póżniej fotograf na chrzciny i dzień zleciał. Poprawił mi się humor bo w końcu mieszcze się w coś ludzkiego a nie workowatego, chociaż rozmiar mnie nie zadowala o 44, niby 42 się mieszcze ale opięte jak diabli, no fakt ja wysoka jestem ale tak czy siak rozmiar spory. Mąż mi fundnął śliczne czarne futerko więc mu wybaczam wczorajsze grzechy
sob, 06 gru 2008 - 19:07
sob, 06 gru 2008 - 19:10
. Także często rodowód to nie tylko kawałek świstka ale kupując psa z hodowli a nie o pseudohodowców mamy świadomość jego pochodzenia
sob, 06 gru 2008 - 19:44
. Także często rodowód to nie tylko kawałek świstka ale kupując psa z hodowli a nie o pseudohodowców mamy świadomość jego pochodzenia
sob, 06 gru 2008 - 19:47
kupując naszą sunię. Rodziców rodowodowych widzieliśmy tylko na zdjęciu 
Co prawda po pół roku od zakupu (przez przypadek) poznaliśmy ojca naszej Bianki, i rzeczywiście i ojciec i matka posiadają rodowody. Na szczęście nie posiada ona żadnych wad, poza stojącymi uszami - co jednak wynika z naszego zaniedbania w szczenięctwie 
- niedostatecznie masowaliśmy jej te uszka, no i nie miała też przez jakiś czas końcówek uszu unieruchomionych tak aby się nie podnosiły, jakos nie wyobrażałam wtedy sobie aby jej te końcówki na siłę "przyklejać". Ale to raczej defekt kosmetyczny, a nie problem zdrowotny . I tak jest naszym ukochanym członkiem rodziny. , dobrze, że wszystko wyszło na jaw i nikogo już nie oszukają.
sob, 06 gru 2008 - 21:29
kupując naszą sunię. Rodziców rodowodowych widzieliśmy tylko na zdjęciu Co prawda po pół roku od zakupu (przez przypadek) poznaliśmy ojca naszej Bianki, i rzeczywiście i ojciec i matka posiadają rodowody. Na szczęście nie posiada ona żadnych wad, poza stojącymi uszami - co jednak wynika z naszego zaniedbania w szczenięctwie - niedostatecznie masowaliśmy jej te uszka, no i nie miała też przez jakiś czas końcówek uszu unieruchomionych tak aby się nie podnosiły, jakos nie wyobrażałam wtedy sobie aby jej te końcówki na siłę "przyklejać". Ale to raczej defekt kosmetyczny, a nie problem zdrowotny . I tak jest naszym ukochanym członkiem rodziny. , dobrze, że wszystko wyszło na jaw i nikogo już nie oszukają.
sob, 06 gru 2008 - 23:12
WRZEÅšNIACZKI II
| Wersja Lo-Fi | Aktualny czas: śro, 19 cze 2024 - 05:27 |
| lista postów tego w±tku |
