CYTAT(Inanna @ Wed, 05 May 2010 - 13:48)
bo jak płacę to wymagam i jak mi się coś nie będzie podobało, to zażądam zmiany...
Nie życzę Ci absolutnie, żebyś się przeliczyła, ale mimo 1400PLN bulonych co miesiąc - i tak może się zdarzyć...
Wyjątkowo mi po drodze z Oliweczką
Ja mam doświadczenie z dwiema placówkami prywatnymi - najpierw był to żłobek, przez na szczęście krótki okres czasu, potem przedszkole. Do przedszkola chodziliśmy z Maksiem oboje- ja jako nauczyciel
Teraz mam doświadczenie z szaro-burym przedszkolem państwowym i zdecydowanie - NIGDY WIĘCEJ przedszkola prywatnego!
Nie twierdzę, że w każdym prywatnym jest tak, jak było w tym, w którym ja pracowałam, ale niestety spotkałam się już z takimi praktykami - na studiach podyplomowych wymieniałyśmy poglądy z dziewczynami pracującymi w takich przedszkolach - i baaaardzo popularne jest... nie mówienie prawdy rodzicom. Ja miałam WPROST przykazane przez dyrekcję/właściciela przedszkola, żeby zawsze mówić rodzicom, że wszystko było OK.
Cały obiad lądował w kibelku - -och, pięknie zjadł, było OK. Dziecko z trudnościami adaptacyjnymi wyło przez 3/4 pobytu w przedszkolu - och, pięknie się bawił, było OK. Dziecko sie za przeproszeniem usrało po pachy - och, jak on już ładnie woła, było OK...
Czesne wynosiło 700 PLN. To dużo. Może stąd "troska" o kazdego przedszkolaka.... Żeby tylko rodzice nie wypisali!
A co do zapału młodych nauczycielek... wierz mi, w pracy z dziećmi doświadczenie gra ogromną, naprawdę ogromną rolę! Uważam, że równie ważną jak zapał i entuzjazm...
Inanna- nie zrozum mnie źle, jak najdalsza jestem od straszenia Cię, opowiadania niestworzonych historii itp. itd. ale naprawdę -wyostrz czujność zapisując dzieci do tak drogiego przedszkola....