Ogarnęłam trochę to pobjowisko które były mąż zostawił ,wiem ,to niewane ale jednak szlag mnie trafia,niestety był jedyną osobą, która mogła zając się Olkiem,bo ciotki wyjechały w czwartek do moich rodziców,więc zostałam de facto sama z dziećmi z zaleceniem szybkiej konsultacji neurlogicznej.Ja nie czekam i nie zastanawiam się tylko od razu działąm jeśli o zdrowie chodzi.Nasza pediatra załatwiła skierowanie i TK na godzinę 23, ale stwierdziliśmy, że jednak nie będziemy Hani męczyć i rano pojedziy na 10-11 do szpitala.Na izbie jak to na izbie rota i inne tego przypadłości więc ja już cała chora byłam.,ale neurolog którą znamy szybko nas na oddział zabrała,załatwiła przyjęcie bo niestety kilka miesięcy się czeka.Hani dzielna przy zakładaniu wenflonu,nawet nie zapłakała,o 14 była tomografia,tam nie chcieli mi nic powiedzieć ,więc musiałam czekac na wyniki,ale po minach lekarzy czułam że coś jest nie tak.Wróciliśmy na izbę,wyniki przyszły złe,podejrzenie glejaka nerwu i coś za gałką oczną do natychmistowej dalszej diagnostyki.Chciałam szybko dojechac na to 7 piętro i skoczyć bo miałam same czarne myśli...Zostałam z moją Hanusią,Olusia oddałam w ręce ojca.Czekałą nas wizyta u genetyka.Przeprowadził wywiad,podejrzenie NF1.czekamy na rezonans bo bardziej od glejaka martwiło ich to coś za oczkiem,na TK opisali :asymetria szerokości nerwówó-prawy wyrażnie pogrubiały do 12,4 mm w stosunku do lewej strny 4,9 mm o niejednordnej gęstości przed kontrastem ,o policyklicznych obrysach ,po podaniu iv dodatkowo uwidocznił się oragły obszar o srednicy 8mm położony za gałka oczną prawą od strony wewn.w stosunku do nerwu...W weekend myślałam że oszaleję,najgrosza ta niepewnosc,do tego Oluś chory więc nie mogłąm go widywać,my z Hanią przeziębione a na wtorek wyzaczony rezonans,więc Hani musiała być zdrowa.W poniedziałek byłyśmy u psychologa,jedyne pozytywne badania,bo okazało się tzn ja i o tym wiedziałam
![icon_wink.gif](https://www.maluchy.pl/forum/style_emoticons/default/icon_wink.gif)
że Hania jest nieprzecietna,ma poziom inteligencji 123.Kazali nam tez robić badania kardiologiczne,myslałam że przezd rezonansem konieczne bo narkoza dłuższa,ale kardiolog uświadomiła mnie że trzeba sprawdzić czy Hania nie ma guzów w serduszku.Na szczescie nie ma!rezonans masakra,nie mogła się wybudzić,znowu stres.POjechaliśmy na oddział bo wyników nie było jeszcze tzn,były ale do konsultacji.Marzyłam żeby zasnąć,i pytam Hanię -Nuśka idziemy spać,a ona :nie,szkoda życia .Obudziłam się wtedy natychmiast .Dizś miała usg brzuszka ,też szukali guzów,oczywiście nie znaleźli.Wynik Rezonansu to:zmiany w przebiegu NF1 rozsiane ogniska dysplazji komórek glejowych w tkance mózgowej-hamartoma oraz glejak nerwu wzrokowego;(
moje dziecko jest chore na nieuleczalnÄ… chorbÄ™ gentycznÄ….
trzymam się tego,że nie rozwinie się nic więcej,że glejak nie urośnie,że Hania NIE straci wzroku!jeszcze raz dziewczyny dzięki za wsparcie i kciukil