U nas rok i 9 mcy różnicy między maluchami.
Jak Milenka jechała w wózku, młody tuptał obok (o ile chodziłam tylko po okolicy najbliższej).
Jak szykował mi się wypad do miasta, jakieś dłuższe marsze, brałam chustę. I wózek taki, by albo jedno albo drugie mogło w nim jechać. Zmieniałam konfiguracje w trakcie "wycieczki".
Najfajniej jednak jest, jak nie muszę pchać klamota przed sobą i wejść gdziekolwiek mi się podoba czyli opcja: chusta +drugie dziecko (i trzecie też) na nóżkach.
Ale dostawka do wózka też mi wpadła w oko. Tylko czy wygodnie z tym dalej iść?? Nie kopie się tego nogami? Nie trzeba iść z rękoma daleko przed sobą?
Dostawka "boczna"- fajny bajer. Ale wjedź tym do sklepu
biorąc pod uwagę to, ze już z pojedynczym wózkiem są trudności (schody, albo ciężko zamykając się drzwi, albo obrotowe brameczki
). A składanie co chwilę- to nie dla mnie.