Gravida Z tego co pamiętam to wasz Iwo "od zawsze" był parametrowo na górnym centylu i wyglądał na dużo starszego.
Bystry z niego chłopak, skoro sobie wykoncypował, że jeśli chomik "nie chabla" po polsku to może by tak po angielsku spróbować
W ogólne dobry pomysł, ze zwierzaczkiem, dziecko w tym wieku już jest na tyle delikatne, że nie zamęczy stworzonka nawet tak małego. U nas niestety, nawet chomik być nie może, bo wszystkich uczula
Poprzedni dożył u teściowej sędziwego wieku i już więcej zwierzątek u nas nie będzie. Chociaż ostatnio rozważaliśmy kameleona
Ale to droga impreza bo ciągle trzeba naświetlać.
Co do "charakterku" to Eryk też potrafi pokazać pazurki (a czasem i rogi). Kopie, bije, popycha, obsypuje piaskiem, wyrywa zabawki, tłucze łopatką po głowie, oj, długa lista jego przewinień.... A najgorzej jak akurat usypiam/karmię/przewijam Olafa (w plenerze, na placu zabaw) a on komuś w szkodę włazi.... Niestety zwykłe wołanie i prośba o dobre zachowanie i grzeczną zabawę nie działają... Świetnie wie, że za przewinienia jest siedzenia na ławce, więc albo ucieka przede mną wokół piaskownicy/huśtawki bym latała jak kretynka albo co gorsza sam leci na ławkę i siada
kasiula Jak ja zazdroszczę tak przedszkolnie pozytywnego dziecka - u nas co ranek był dramat, że Eryk nie chce iść do przedszkola. Calutki rok. Oczywiście za drzwiami sali, jak już nie miał wyboru to bezproblemowo spędzał czas z dziećmi, panie się nie skarżyły. Ale chodzenia to był koszmar. Dlatego nie zapisywałam go na dyżur. Inna sprawa, że skoro i tak jestem na macierzyńskim, to niech z miejsc korzystają rodzice, którzy naprawdę nie mają wyboru.
Współczuję Martusi i wam w sumie też, alergie wszelkiego rodzaju są męczące nie tylko dla samego dziecka ale też całego otoczenia
Może marna to pociecha, ale ja w cięższych chwilach zawsze sobie mówiłam, że są gorsze choroby.
Gratuluję ukończenia studiów - przy dwójce na głowie to niemały wyczyn!
nina O ile bycie niewysoką dziewczynką to żaden kłopot (wiem po sobie), to bycie niskim chłopakiem to już nie jest tak różowo. Liczę, że "moi panowie" w wieku dojrzewania jeszcze wystrzelą ze wzrostem. Póki co Eryk drobniutki, a Olaf jeszcze większa kruszynka. Eryk był zawsze w okolicach 25 centyla, a Olaf oscyluje na 3
Martwi mnie to trochę, bo je na żądanie, ile tylko chce, więc może z moim pokarmem coś jest nie tak? Albo jego organizm wydziela za mało hormonu wzrostu?
Kończę, bo mój mały książę się budzi, a ma dziś gorszy dzień (byliśmy na szczepieniu).