Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
4 Stron V   1 2 3 następna ostatnia   

Doświadczyłam Mszy u Dominikanów

, i widziałam Ducha Świąt :D
> , i widziałam Ducha Świąt :D
agabtus

Go??







post czw, 27 gru 2012 - 08:06
Post #1

W poszukiwaniu Mszy, na której cała nasza Rodzinka będzie się czuć dobrze, pojechaliśmy pierwszego dnia Świąt do Dominikanów. Mamy wieczny problem, bo o ile Julia jest w stanie spokojnie przetrwać Mszę, nawet kiedy (najczęściej) kazanie kompletnie nie jest dla dzieci, o tyle Tymi nie jest w stanie przetrwać trzech minut w bezruchu. Jest czułym, ciepłym i wspaniałym Dzieckiem, uczy się bardzo dobrze i jest mega ciekawy świata, ale jego temperament doskonale oddają słowa wychowawczyni, które niedawno wypowiedziała do mnie "Proszę Pani... ja się poddałam. Tymek prawą ręką rozwiązywał zadaną pracę, lewą rysował coś dla Mikołaja, a przy tym wszystkim jeszcze CHODZIŁ dookoła ławki. Podeszłam więc i zażartowałam "Tymku, zabieram ci krzesło, bo chyba wcale go nie potrzebujesz", na co Tymek z rozbrajającą szczerością odparł "a tak, bardzo proszę" - i podał mi oparcie 37.gif ". No więc Tymek w Kościele dostaje apopleksji nagłej. Kiedyś wymyśliłam, że policzę sobie, ile razy pyta mnie z nadzieją w oczach "kiedy idziemy?". Po 230 straciłam rachubę... Pojechaliśmy więc do Dominikanów, bo wiem, że u Nich skręcone dziecko nie jest czymś piętnującym. I doznałam SZOKU. Kościół bardzo duży, obszerny. W środku totalny misz-masz... małe człowieki wędrują we wszystkich kierunkach świata, za tymi malutkimi podążają rodzice, na jednej ławce obok dziewczynki z kucykami zasiada gigantyczny, różowy pegaz z pluszu, w ławce obok powstaje właśnie wieża z klocków, po podłodze szusuje raczkujący podrostek, dzieci wypełniają cały Kościół, choć trudno narzekać na ścisk icon_smile.gif W nawie HIT SEZONU - dwa wielkie pnie, na których płoną malutkie świeczki, które można dowolnie przestawiać, zapalać i gasić. Tymek spędził przy tych pniach 90% Mszy icon_smile.gif Przy Stajence oblężenie, dzieciaki pełzają po podeście pod ołtarzem, kilkoro zasiada na szatach skupionych w modlitwie Braci. Między tym wszystkim - Msza. Odprawia ją pięciu księży, naprawdę fantastyczny nastrój. Kazanie super. Łażę więc za moim Synem (jednym z większych uporczywie_wędrujących, ale nie jedynym!) i wsłuchuję się w słowa Kapłana. W pewnej chwili kątem oka wychwytuję małego ludzia pędzącego od Stajenki. Na oko ma około trzech lat, w jego oczach rysuje się absolutne szaleństwo, czapka ze spider manem osunęła mu się na tył głowy, szalik wisi gdzieś do pasa, kurtka rozchełstana, rękawiczka na sznurku ciągnie się daleko w tyle za szalonym biegaczem. Mały człowiek krzyczy z przejęciem tak, że aż brakuje mu głosu "Mama! Bóg! Tam! Bóóóóg!"... Mimowolnie suszę w zgryz, w środku czuję ciepło. Taaaak... dzieci wiedzą ZDECYDOWANIE lepiej icon_smile.gif

Jest nam dobrze. Maniek z Julką w spokoju słucha, ja nadzoruję Młodego (który podczas podniesienia - jakieś trzy minuty? - trzykrotnie okrąża na kolanach pień ze świecami 37.gif ), nikt nie obdarza nas spojrzeniem mówiącym "taki duży i taki skręcony!"... Wychodzimy z Kościoła i nasz Syn pyta po raz pierwszy w życiu "Kiedy przyjdziemy znowu?" icon_smile.gif

Będziemy powtarzać to doświadczenie icon_smile.gif
Agnes84
czw, 27 gru 2012 - 08:39
icon_biggrin.gif

Świetny opis. Sama bym chciała doświadczyć takiej mszy.
Agnes84


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,127
Dołączył: śro, 08 wrz 10 - 20:28
Skąd: Bydgoszcz City
Nr użytkownika: 34,233

GG:


post czw, 27 gru 2012 - 08:39
Post #2

icon_biggrin.gif

Świetny opis. Sama bym chciała doświadczyć takiej mszy.

--------------------
Amelia 2010r.
xxyy
czw, 27 gru 2012 - 08:56
Swietnie, ze sie umiesz TAK podzielic swoim doswiadczeniem icon_smile.gif
xxyy


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,788
Dołączył: pon, 30 kwi 07 - 20:21
Nr użytkownika: 13,535




post czw, 27 gru 2012 - 08:56
Post #3

Swietnie, ze sie umiesz TAK podzielic swoim doswiadczeniem icon_smile.gif
Assalia
czw, 27 gru 2012 - 08:59
[użytkownik x], ale podobało Ci sie tylko ze względu na to,że dzieci mają swobode? Prosze opisz coś o tej duchowowści, prosze.
Assalia


Grupa: Zbanowani
Postów: 467
Dołączył: czw, 17 mar 11 - 18:29
Nr użytkownika: 36,162




post czw, 27 gru 2012 - 08:59
Post #4

[użytkownik x], ale podobało Ci sie tylko ze względu na to,że dzieci mają swobode? Prosze opisz coś o tej duchowowści, prosze.
agabtus

Go??







post czw, 27 gru 2012 - 09:21
Post #5

CYTAT(Assalia @ Thu, 27 Dec 2012 - 08:59) *
[użytkownik x], ale podobało Ci sie tylko ze względu na to,że dzieci mają swobode? Prosze opisz coś o tej duchowowści, prosze.


Podobało mi się Assalia to, że Msza nie polegała na połajaniu i uświadamianiu nam naszej grzeszności (ja chyba do tego przywykłam najbardziej), a na takim radosnym uniesieniu - wszyscy jesteśmy stajenkami, w których chce narodzić się Bóg. Nie - w pięknej stajence przyozdobionej i wypracowanej, z zawodowymi śpiewakami - ale gdzieś tam, w środku każdego z nas. Tak baaardzo ukrócając. Podobało mi się to, że przy pełnej powadze mszy dzieci (na mszy dziecięcej oczywiście) są traktowane, jak na dzieci przystało - one NIE są w stanie uczestniczyć z powagą i koncentracją w obrządkach religijnych, ale są TAM. Dla naszego Syna Msza to prawdziwa męczarnia. Najczęściej zupełnie nie rozumie tego, co mówi ksiądz, a stanie/siedzenie w bezruchu to prawdziwa katorga. Ale ma potrzebę bycia blisko Boga. Niedawno sam wyciągnął mnie na Roraty (niedziela, 7 rano, mróz jak diabli). Cenię sobie sposób kultywowania mojej Wiary, który z natury przepełniony jest Miłością, a nie katorżniczy i cierpiętniczy.
Assalia
czw, 27 gru 2012 - 10:52
"Wszyscy jesteśmy stajenkami, w których chce narodzić się Bóg"
Bardzo mi sie spodobało to zdanie. Serio, daje do myślenia, krótkie, ale z jaką treścią. Dziękuje Ci.
Assalia


Grupa: Zbanowani
Postów: 467
Dołączył: czw, 17 mar 11 - 18:29
Nr użytkownika: 36,162




post czw, 27 gru 2012 - 10:52
Post #6

"Wszyscy jesteśmy stajenkami, w których chce narodzić się Bóg"
Bardzo mi sie spodobało to zdanie. Serio, daje do myślenia, krótkie, ale z jaką treścią. Dziękuje Ci.
agabtus

Go??







post czw, 27 gru 2012 - 11:00
Post #7

CYTAT(Assalia @ Thu, 27 Dec 2012 - 10:52) *
"Wszyscy jesteśmy stajenkami, w których chce narodzić się Bóg"
Bardzo mi sie spodobało to zdanie. Serio, daje do myślenia, krótkie, ale z jaką treścią. Dziękuje Ci.


To z wczorajszego kazania icon_smile.gif Fantastyczne było. Ksiądz mówił, że to nie wpięknie strojonych Szopkach Bożonarodzeniowych otoczonych zawodowymi śpiewakami wykonującymi przepiękne kolędy rodzi się Bóg. Bóg rodzi się w każdym z nas. Może w naszej stajence jest trochę brudu. Może jakiś uparty osioł ciska się po kątach. Ale to właśnie tam - w sercu każdego z nas rodzi się Boże Dziecię.
matylda315
czw, 27 gru 2012 - 11:57
Jestem pod wrażeniem. Zaniechałam chodzenia na msze , bo nic z nich nie wynosiłam. Ale mam potrzebę doswiadczania Boga . Dzięki Twojemu opisowi pierwszy raz ( od nie wiem kiedy ...) zapragnęłam znowu pójśc do kościoła.

Tylko gdzie ja taki fajny znajdę ?icon_sad.gif
matylda315


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,336
Dołączył: pią, 12 lut 10 - 20:11
Skąd: Z salonu :)
Nr użytkownika: 31,636




post czw, 27 gru 2012 - 11:57
Post #8

Jestem pod wrażeniem. Zaniechałam chodzenia na msze , bo nic z nich nie wynosiłam. Ale mam potrzebę doswiadczania Boga . Dzięki Twojemu opisowi pierwszy raz ( od nie wiem kiedy ...) zapragnęłam znowu pójśc do kościoła.

Tylko gdzie ja taki fajny znajdę ?icon_sad.gif

--------------------
D. 28.06.1996
K. 12.08.2000
L. 24.08.2011
Anio?ek[*] 31.03.2009
agabtus

Go??







post czw, 27 gru 2012 - 12:14
Post #9

CYTAT(matylda315 @ Thu, 27 Dec 2012 - 11:57) *
Jestem pod wrażeniem. Zaniechałam chodzenia na msze , bo nic z nich nie wynosiłam. Ale mam potrzebę doswiadczania Boga . Dzięki Twojemu opisowi pierwszy raz ( od nie wiem kiedy ...) zapragnęłam znowu pójśc do kościoła.

Tylko gdzie ja taki fajny znajdę ?icon_sad.gif


matylda, mnie Dominikanów podpowiedziała bodajże Silije. W każdym razie - na pewno na maluchach poradzono mi spróbować u nich, bo w naszej parafii - jakkolwiek nasz proboszcz naprawdę się stara - niestety też trudno jest odnaleźć duchowość. Choć ja osobiście szczerze mówiąc, kiedy idę na Mszę dla dorosłych, szukam Boga wszędzie - parafrazując de Mello. Acz zdarzało mi się wyjść z mszy icon_sad.gif W każdym razie ja wciąż SZUKAM. Spowiadam się w maleńkim kościółku (wielkości mojego dużego pokoju) na Podlasiu - uwielbiam tamtejszy klimat, tamtejszego Proboszcza, chociaż wycieczki (bo to jest Sanktuarium) doprowadzają mnie czasem do drgawek. Kiedyś pojechałyśmy z Julką się spowiadać, kiedy już skończyłyśmy, poszłyśmy po Mańka i Tymka, żeby ich zabrać na Mszę. Kiedy wyszłyśmy zza budynku, zobaczyłyśmy ich, jak leżą nieopodal na trawiastej górce, o czymś żarliwie dyskutują wskazując sobie Górę Krzyży. Zostawiłyśmy Ich tam i wróciłyśmy na Mszę. Oni modlili się po swojemu icon_smile.gif Pojęcia nie mam, jaką drogę wybiorą nasze dzieci, ale sądząc po naszych rogatych duszach, będą szukać i błądzić. Potykać się i ciskać. Chciałabym nauczyć ich nie tyle pokornego odklepywania niedzielnej mszy, ile tego, że z Bogiem można być na milion różnych sposobów, przede wszystkim jednak poprzez Miłość. Pojęcia nie mam, jakie będą nasze dalsze doświadczenia z Dominikanami. Do swojej Parafii często też będę chodzić, choćby z uwagi na odległość. Ale fakt - to naprawdę JEST inny, przyjazny Kościół i jednak alternatywa dla faktu, że teraz taki prawdziwy Dom Boży mamy jedynie 200 km od siebie...
tyczka
czw, 27 gru 2012 - 12:21
Lubię msze u Dominikanów, mam jednak jedynie sporadyczną możliwość bywania na tychże, a po tym, jak potraktował mnie pewien spowiednik... cóż, zraziłam się, o czym zresztą też pisałam na forum.
tyczka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,850
Dołączył: śro, 23 sie 06 - 12:29
Skąd: Skandynawia
Nr użytkownika: 7,158




post czw, 27 gru 2012 - 12:21
Post #10

Lubię msze u Dominikanów, mam jednak jedynie sporadyczną możliwość bywania na tychże, a po tym, jak potraktował mnie pewien spowiednik... cóż, zraziłam się, o czym zresztą też pisałam na forum.

--------------------
Bo Życie po to jest, by je dobrze przeżyć.

Wybaczcie brak polskiej czcionki, komputer mi padl. Bydle!
Saskia
czw, 27 gru 2012 - 13:13
my do łódzkich Dominikanów trafilismy dobre parę lat temu kiedy szukalismy mszy dla niedużych wtedy dzieci
od tej pory kontakt z teoretycznie naszą parafia mamy sporadyczny
warto zajrzeć tu
Saskia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,593
Dołączył: śro, 05 lis 03 - 19:03
Skąd: Łódź
Nr użytkownika: 1,167




post czw, 27 gru 2012 - 13:13
Post #11

my do łódzkich Dominikanów trafilismy dobre parę lat temu kiedy szukalismy mszy dla niedużych wtedy dzieci
od tej pory kontakt z teoretycznie naszą parafia mamy sporadyczny
warto zajrzeć tu

--------------------
Michał (2001), Agatka (2004), Tosia (2007)
anetadr
czw, 27 gru 2012 - 14:22
To świetnie, że Dominikanie mają tak fajne podejście do dzieci. Podobne nastawienie obserwowałam kiedyś u franciszkanów.
Natomiast ja przed świętami czytałam wywiad z jakimś księdzem, który wymienił 3 największe "przeszkadzacze" na mszy: telefony komórkowe, życie gumy i biegające dzieci. Oby więc to pierwsze podejście dominować zaczęło nad tym drugim.

Aneta
anetadr


Grupa: Moderatorzy
Postów: 5,092
Dołączył: śro, 17 wrz 03 - 14:42
Skąd: Już nie Zagłębie
Nr użytkownika: 1,055




post czw, 27 gru 2012 - 14:22
Post #12

To świetnie, że Dominikanie mają tak fajne podejście do dzieci. Podobne nastawienie obserwowałam kiedyś u franciszkanów.
Natomiast ja przed świętami czytałam wywiad z jakimś księdzem, który wymienił 3 największe "przeszkadzacze" na mszy: telefony komórkowe, życie gumy i biegające dzieci. Oby więc to pierwsze podejście dominować zaczęło nad tym drugim.

Aneta

--------------------
agabtus

Go??







post czw, 27 gru 2012 - 14:33
Post #13

CYTAT(anetadr @ Thu, 27 Dec 2012 - 14:22) *
To świetnie, że Dominikanie mają tak fajne podejście do dzieci. Podobne nastawienie obserwowałam kiedyś u franciszkanów.
Natomiast ja przed świętami czytałam wywiad z jakimś księdzem, który wymienił 3 największe "przeszkadzacze" na mszy: telefony komórkowe, życie gumy i biegające dzieci. Oby więc to pierwsze podejście dominować zaczęło nad tym drugim.

Aneta


Aneta, ja się już takich debilizmów nasłuchałam w Kościołach, że naprawdę uszy więdły. Pomijam pierwsze spotkanie przedkomunijne w naszej parafii, z którego wyszłam na kolanach - umysłowych, nie z rozmodlenia. Usłyszałam bowiem na nim, że medalik z pacyfką to zło wszeteczne i że nad każdym odprawiane są modły i potem to normalnie dusza dziecka przez ten medalik może być uprowadzona 10.gif całe zaś spotkanie odbywało się w Sali Św. J. Popiełuszki, w której odbywała się wystawa, w skład której wchodziły plakaty i zdjęcia, m.in. z ekshumacji zwłok ks. Jerzego, zdjęcia jego zmasakrowanych palców (ja mam to przed oczami do dziś), itd. wraz z opisami. Mnie się nogi ugięły, rodzice postawali i pozasłaniali te fotografie, ale mnie normalnie się kolana ugięły. GDZIE głowa tych ludzi????

Na chrzcie Tymka obmyślałam plan osadzenia księdza na czubku choinki (to było BN), bo w kazaniu mówił, że skoro powierzamy Bogu dzieci, to żebyśmy się nie zdziwili i nie mieli pretensji, jakby nam je zabrał powiedzmy w wieku lat 15 diabel.gif

W Sanktuarium w Świętej Wodzie, stojąc w kolejce do Św. Źródełka (Dzieci zawsze przywożą wodę stamtąd) zagadnęłam jednego z panów stojących w kolejce i żywo dyskutujących o "onych masonach, co przeciw Polsce i PRAWOWITYM POLAKOM występować mają czelność" i autentycznie, przez ułamek chwili byłam przekonana, że zarwę wypełnioną świętą wodą butelczyną w zęby, bo pan się na mnie zamierzył...

Takich obrazków było wiele, dlatego mawiam czasem, że serdecznie współczuję Bogu niektórych "wiernych". Ale cóż... są ludzie i ludziska. W kontrze poznałam wielu naprawdę fajnych i oddanych swojej misji księży, znam również bardzo fajnych Katolików (nie mylić z katolami icon_wink.gif ).
Litka
czw, 27 gru 2012 - 14:34
ladnych parę lat temu z jeszcze małym Piotrkiem chodziliśmy do Dominikanów, długo nie wytzrymałam tej mega swobody dla dzieci...chociaż oczywiście nie twierdzę, że te mają siedzieć jak trusie;
teraz jeździmy do kościoła na wieś...jeździmy niejako za Księdzem, Jego kazaniami

dobrze [użytkownik x], że znalazłaś miejsce...
Litka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,408
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 20:37
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 194

GG:


post czw, 27 gru 2012 - 14:34
Post #14

ladnych parę lat temu z jeszcze małym Piotrkiem chodziliśmy do Dominikanów, długo nie wytzrymałam tej mega swobody dla dzieci...chociaż oczywiście nie twierdzę, że te mają siedzieć jak trusie;
teraz jeździmy do kościoła na wieś...jeździmy niejako za Księdzem, Jego kazaniami

dobrze [użytkownik x], że znalazłaś miejsce...
Agnieszka AZJ
czw, 27 gru 2012 - 14:41
Odchodząc trochę od stosunku do dzieci, ja od jakiegoś czasu nie wyobrażam sobie Świąt bez pasterki w moim kościele parafialnym.
Kościół mały, parafia kameralna, a na pasterkę (w przeciwieństwie do mszy w pierwszym dniu Świąt) przychodzą, rzec można, sami swoi i wiekszość obecnych w kościele to znajome twarze (często znane tylko z widzenia własnie w kościele, ale w jakis sposób swojskie icon_wink.gif).

Co roku przeżywam to samo wzruszenie, kiedy w tym cichym i ciemnym kościele o północy zapalają się światła, śpiewamy "Dzisiaj w Betlejem" i księża wnoszą uroczyście figurkę Jezuska i kladą ją w przygotowanej wcześniej szopce.
Kazanie nie jest szczególnie błyskotliwe, ale jest osobiste, bo Proboszcz odnosi się w nim do tego, co się w naszej parafii wydarzyło od poprzedniej pasterki.
A na koniec ministranci na tacach roznoszą oplatki i, jak generalnie nie lubię sytuacji, które zmuszają mnie do dzielenia się opłatkiem z obcymi ludźmi, w tym momencie jest to naturalne. Na ogół jest tak, że się dzielimy nim z osobami, które stoją obok, a potem zaczyna sie wędrówka po kościele w poszukiwaniu sąsiadów i znajomych. Księża też schodzą do nas z opłatkami, więc jest okazja, żeby również im cos miłego powiedzieć, podziękować.

Pamiętam jak któregoś roku wracałyśmy z Anią z pasterki, mróz był spory, a mnie się juz spać chciało, więc szłam dość szybko. Ania nagle powiedziała: "Mamo, proszę, idźmy wolniej ! Bo jak wrócimy do domu, to już bedzie właściwie koniec Świąt. Potem to juz tylko jedzenie icon_smile.gif"

Ania niedawno rozmawiała ze znajomym Grekiem mieszkającym w Londynie i tłumaczyła mu, dlaczego u nas najważniejszym dniem jest Wigilia, a nie 25 grudnia. Manos stwierdził, że Polacy są hipsterami, skoro obchodzą Świeta przed Świetami icon_smile.gif
Agnieszka AZJ


Grupa: Administratorzy
Postów: 12,842
Dołączył: śro, 21 sty 04 - 17:47
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 1,355

GG:


post czw, 27 gru 2012 - 14:41
Post #15

Odchodząc trochę od stosunku do dzieci, ja od jakiegoś czasu nie wyobrażam sobie Świąt bez pasterki w moim kościele parafialnym.
Kościół mały, parafia kameralna, a na pasterkę (w przeciwieństwie do mszy w pierwszym dniu Świąt) przychodzą, rzec można, sami swoi i wiekszość obecnych w kościele to znajome twarze (często znane tylko z widzenia własnie w kościele, ale w jakis sposób swojskie icon_wink.gif).

Co roku przeżywam to samo wzruszenie, kiedy w tym cichym i ciemnym kościele o północy zapalają się światła, śpiewamy "Dzisiaj w Betlejem" i księża wnoszą uroczyście figurkę Jezuska i kladą ją w przygotowanej wcześniej szopce.
Kazanie nie jest szczególnie błyskotliwe, ale jest osobiste, bo Proboszcz odnosi się w nim do tego, co się w naszej parafii wydarzyło od poprzedniej pasterki.
A na koniec ministranci na tacach roznoszą oplatki i, jak generalnie nie lubię sytuacji, które zmuszają mnie do dzielenia się opłatkiem z obcymi ludźmi, w tym momencie jest to naturalne. Na ogół jest tak, że się dzielimy nim z osobami, które stoją obok, a potem zaczyna sie wędrówka po kościele w poszukiwaniu sąsiadów i znajomych. Księża też schodzą do nas z opłatkami, więc jest okazja, żeby również im cos miłego powiedzieć, podziękować.

Pamiętam jak któregoś roku wracałyśmy z Anią z pasterki, mróz był spory, a mnie się juz spać chciało, więc szłam dość szybko. Ania nagle powiedziała: "Mamo, proszę, idźmy wolniej ! Bo jak wrócimy do domu, to już bedzie właściwie koniec Świąt. Potem to juz tylko jedzenie icon_smile.gif"

Ania niedawno rozmawiała ze znajomym Grekiem mieszkającym w Londynie i tłumaczyła mu, dlaczego u nas najważniejszym dniem jest Wigilia, a nie 25 grudnia. Manos stwierdził, że Polacy są hipsterami, skoro obchodzą Świeta przed Świetami icon_smile.gif

--------------------
Agnieszka, mama Ani (04.1993), Zosi (06.1996) i Julki (01.2000)
MAŁY POKÓJ Z KSIĄŻKAMI czyli o dobrych książkach dla dzieci nie tylko dla dzieci

A ty siej. A nuż coś wyrośnie.
A ty - to, co wyrośnie - zbieraj.
A ty czcij - co żyje radośnie,
A ty szanuj to, co umiera.

I pamiętaj - że dana ci pamięć:
Nie kłam sobie - a nikt ci nie skłamie.

(J. Kaczmarski)
semi
czw, 27 gru 2012 - 14:53
Chyba wiele zalezy od momentu zycia, w którym akurat jestesmy-ja ze swoimi wiecznie rozbieganymi dziećmi marzę o takim kościele, jaki opisujesz. Ale wyobrażam sobie, ze niejednemu - jak Litce - taki rozgardiasz moze przeszkadzać w skupieniu się na przebiegu mszy. Dobrze miec wybór. My nie mamy-jeden kościół w mieście. Na mszy dla dzieci nie jest źle, ale az tka swoboda jest niedopuszczalna.
semi


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,114
Dołączył: pon, 28 lut 05 - 22:27
Skąd: zachodniopomorskie
Nr użytkownika: 2,781




post czw, 27 gru 2012 - 14:53
Post #16

Chyba wiele zalezy od momentu zycia, w którym akurat jestesmy-ja ze swoimi wiecznie rozbieganymi dziećmi marzę o takim kościele, jaki opisujesz. Ale wyobrażam sobie, ze niejednemu - jak Litce - taki rozgardiasz moze przeszkadzać w skupieniu się na przebiegu mszy. Dobrze miec wybór. My nie mamy-jeden kościół w mieście. Na mszy dla dzieci nie jest źle, ale az tka swoboda jest niedopuszczalna.

--------------------
L. 20.12.2000
A. 19.10.2008

https://www.fotorelacja.com/ Relacja pogodowa z Wybrzeża Rewalskiego

agabtus

Go??







post czw, 27 gru 2012 - 14:58
Post #17

CYTAT(Litka @ Thu, 27 Dec 2012 - 14:34) *
ladnych parę lat temu z jeszcze małym Piotrkiem chodziliśmy do Dominikanów, długo nie wytzrymałam tej mega swobody dla dzieci...chociaż oczywiście nie twierdzę, że te mają siedzieć jak trusie;
teraz jeździmy do kościoła na wieś...jeździmy niejako za Księdzem, Jego kazaniami

dobrze [użytkownik x], że znalazłaś miejsce...


Litka, ja też uważam, że dziecko niekoniecznie musi siedzieć jak trusia, ale bez przegięcia w drugą stronę. Tam jakoś przegięcia nie zobaczyłam, a uwierz mi... odkąd mam Syna, moje poglądy uległy znacznej zmianie. Tymek NAPRAWDĘ nie umie. W przedszkolu miał robione testy pod kątem ADHD - na prośbę wychowawczyni, nie moją. Wyszło, że ADHD nie ma, natomiast jest po prostu bardzo żywym i energetycznym chłopcem. Fakt, od Wigilii Tymi rzeźbi swój wymarzony zestaw lego. Godzinami. Muszę go ściągać niemal na siłę na jedzenie/kąpiel/spacer, czy cokolwiek. Więc skupić się potrafi. Jeśli go coś absorbuje. Nudzący się Tymek to MUROWANE tarapaty 37.gif
anetadr
czw, 27 gru 2012 - 17:20
Myślę, że dobrym wyjściem są msze specjalnie dla dzieci. Wspomniałam o franciszkanach, bo właśnie u nich jedna msza była dziecięca. I ona była naprawdę przygotowana pod każdym kątem dla dzieci (specjalne kazanie, nawet gdy dla dorosłych był list biskupów, modlitwa wiernych, oprawa muzyczna, itd.). I widziałam, że część osób (nawet tych bez dzieci, jak ja wówczas) wolała chodzic na tę mszę właśnie.

Aneta
anetadr


Grupa: Moderatorzy
Postów: 5,092
Dołączył: śro, 17 wrz 03 - 14:42
Skąd: Już nie Zagłębie
Nr użytkownika: 1,055




post czw, 27 gru 2012 - 17:20
Post #18

Myślę, że dobrym wyjściem są msze specjalnie dla dzieci. Wspomniałam o franciszkanach, bo właśnie u nich jedna msza była dziecięca. I ona była naprawdę przygotowana pod każdym kątem dla dzieci (specjalne kazanie, nawet gdy dla dorosłych był list biskupów, modlitwa wiernych, oprawa muzyczna, itd.). I widziałam, że część osób (nawet tych bez dzieci, jak ja wówczas) wolała chodzic na tę mszę właśnie.

Aneta


--------------------
pirania
czw, 27 gru 2012 - 17:47
CYTAT(agabtus @ Thu, 27 Dec 2012 - 16:58) *
Litka, ja też uważam, że dziecko niekoniecznie musi siedzieć jak trusia, ale bez przegięcia w drugą stronę. Tam jakoś przegięcia nie zobaczyłam, a uwierz mi... odkąd mam Syna, moje poglądy uległy znacznej zmianie. Tymek NAPRAWDĘ nie umie. W przedszkolu miał robione testy pod kątem ADHD - na prośbę wychowawczyni, nie moją. Wyszło, że ADHD nie ma, natomiast jest po prostu bardzo żywym i energetycznym chłopcem. Fakt, od Wigilii Tymi rzeźbi swój wymarzony zestaw lego. Godzinami. Muszę go ściągać niemal na siłę na jedzenie/kąpiel/spacer, czy cokolwiek. Więc skupić się potrafi. Jeśli go coś absorbuje. Nudzący się Tymek to MUROWANE tarapaty 37.gif

[użytkownik x] pomijajac wszystko to ADHD nie diagnozuje sie w przedszkolu- w szkole sie diagnozuje. Wiec w przedszkolu nie wyszlo ci nic. Nie twierdze ze Tymek ADHD ma bo to nie tylko hiperaktywnosc ale tez inne skladowe, ale diagnozy to on nie mial i miej tego swiadomosc.

Przemek na msze chodzi- przegotowuje sie teraz do Komunii i wierzyc mi sie nie chce ze potrafi cala msze spedzic z daleka od nas i w dodatku odpowiadac ksiedzu na pytania do mikrofonu. Jeszcze rok temu po 5 minitach dostawal histerii. Zreszta nie wiem czy pamietacie moja piekna historie jak to psycholog w przedszkolu zaproponowala mi egzorcyzmy (tak tak prosze sie nie smiac.... moja wina byla taka ze jak zobaczylam w ktorym kierunku zmierza jej myslenie to jej opowiedzialam jak Przemek wyl przez caly chrzest...)

Ten post edytował pirania czw, 27 gru 2012 - 17:48
pirania


Grupa: Zbanowani
Postów: 9,406
Dołączył: pon, 07 kwi 03 - 14:10
Skąd: przy kompie
Nr użytkownika: 471




post czw, 27 gru 2012 - 17:47
Post #19

CYTAT(agabtus @ Thu, 27 Dec 2012 - 16:58) *
Litka, ja też uważam, że dziecko niekoniecznie musi siedzieć jak trusia, ale bez przegięcia w drugą stronę. Tam jakoś przegięcia nie zobaczyłam, a uwierz mi... odkąd mam Syna, moje poglądy uległy znacznej zmianie. Tymek NAPRAWDĘ nie umie. W przedszkolu miał robione testy pod kątem ADHD - na prośbę wychowawczyni, nie moją. Wyszło, że ADHD nie ma, natomiast jest po prostu bardzo żywym i energetycznym chłopcem. Fakt, od Wigilii Tymi rzeźbi swój wymarzony zestaw lego. Godzinami. Muszę go ściągać niemal na siłę na jedzenie/kąpiel/spacer, czy cokolwiek. Więc skupić się potrafi. Jeśli go coś absorbuje. Nudzący się Tymek to MUROWANE tarapaty 37.gif

[użytkownik x] pomijajac wszystko to ADHD nie diagnozuje sie w przedszkolu- w szkole sie diagnozuje. Wiec w przedszkolu nie wyszlo ci nic. Nie twierdze ze Tymek ADHD ma bo to nie tylko hiperaktywnosc ale tez inne skladowe, ale diagnozy to on nie mial i miej tego swiadomosc.

Przemek na msze chodzi- przegotowuje sie teraz do Komunii i wierzyc mi sie nie chce ze potrafi cala msze spedzic z daleka od nas i w dodatku odpowiadac ksiedzu na pytania do mikrofonu. Jeszcze rok temu po 5 minitach dostawal histerii. Zreszta nie wiem czy pamietacie moja piekna historie jak to psycholog w przedszkolu zaproponowala mi egzorcyzmy (tak tak prosze sie nie smiac.... moja wina byla taka ze jak zobaczylam w ktorym kierunku zmierza jej myslenie to jej opowiedzialam jak Przemek wyl przez caly chrzest...)

--------------------
kiedy?, w ogóle, mia?am przemy?lenia a teraz mam pranie, list? zakupów spo?ywczych
i ubezpieczenie emerytalne ustawione jako sta?y przelew. by <a href="https://"https://zimno.blog.pl/"" rel="nofollow" target="_blank">https://zimno.blog.pl/</a>


<a href="https://"https://opsesyjna.blox.pl/html"" rel="nofollow" target="_blank">https://opsesyjna.blox.pl/html</a>

Obudzi?am w sobie zwierz?, niestety to koala.

ania_411
czw, 27 gru 2012 - 18:46
CYTAT(anetadr @ Thu, 27 Dec 2012 - 17:20) *
Myślę, że dobrym wyjściem są msze specjalnie dla dzieci.


u nas wlasnie taka jest, na trzy polskie msze w tygodniu, jedna wlasnie jest specjalnie dla dzieci. i przypomina wlasnie taka z pierwszego postu agabtus. przyznam, ze nie bylam z moimi dziecmi jeszcze na mszy ale ten temat bardzo mnie natchnal, dzieki agabtus icon_razz.gif .
ania_411


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,631
Dołączył: pią, 26 gru 08 - 14:15
Skąd: Prümzurlay
Nr użytkownika: 24,317

GG:


post czw, 27 gru 2012 - 18:46
Post #20

CYTAT(anetadr @ Thu, 27 Dec 2012 - 17:20) *
Myślę, że dobrym wyjściem są msze specjalnie dla dzieci.


u nas wlasnie taka jest, na trzy polskie msze w tygodniu, jedna wlasnie jest specjalnie dla dzieci. i przypomina wlasnie taka z pierwszego postu agabtus. przyznam, ze nie bylam z moimi dziecmi jeszcze na mszy ale ten temat bardzo mnie natchnal, dzieki agabtus icon_razz.gif .

--------------------



> Doświadczyłam Mszy u Dominikanów, i widziałam Ducha Świąt :D
Start new topic
Reply to this topic
4 Stron V   1 2 3 następna ostatnia 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: nie, 02 cze 2024 - 14:20
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama