Aktualno¶ci

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wiêcej >

Maluchy.pl logo

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
 

Żłobek...

> 
A_KA
czw, 08 maj 2003 - 09:57
No i stało się... Muszę moją Karolkę oddać do żłobka, przedwczoraj ją zapisałam. Pójdzie tam od września. Będzie miała 22 miesiące. Broniłam się jak mogłam, ale już nie mogę... Oboje z mężem pracujemy i nie mamy innego wyjścia, bo i tak mamy jeszcze sporo długów i ledwo wiążemy koniec z końcem... Karolinką opiekowała się moja mama. Jednak teraz sama musi się zaopiekować swoją mamą - moją babcią, która jest ciężko chora i mieszka 300 km. od nas... Tak więc ja zostaję na lodzie. Mama zostanie jeszcze do września w Warszawie żeby zająć się Karolą, ale gdyby mogła to by już wyjechała. Rozumię ją i nie mam do niej żalu. Jednak z drugiej strony... Żal mi Karolinki, mam pełno obaw, nie wiem jak ona się zaklimatyzuje w żłobku, jak się będzie tam czuła icon_sad.gif. Żłobek jest bardzo dobry, słyszałam tylko dobre opinie o nim, podoba mi się tam, ale czy spodoba się Karolince... Jest ona strasznym niejadkiem i niestety nie raz biegamy za nią z jedzeniem, albo karmię ją na dworzu, gdzie ma lepszy apetyt. Tam nikt za nią biegać chyba nie będzie. Nie wiem jak zniesie rozłąkę ze mną i brak kogokolwiek znajomego w otoczeniu. Co prawda gdy byłyśmy ostatnio u ortopedy - Karolinka tak się zajęła zabawkami, że nawet nie zauważyła, że ja wyszłam (co prawda na jakieś 2 minuty) po jej kartę... W sumie to już ją kiedyś zapisywałam do tego żłobka, miała wtedy 13 mies. (zrezygnowaliśmy wtedy). Gdy byliśmy na rozmowie w żłobku, Karolka bez problemów poszła z jedną panią opiekunką do dzieci a mi zrobiła tylko grzecznie "pa pa". Jednak teraz już potrafi zrobić lament, gdy wychodzę do pracy. Nawet ostatnio zaczęłam się wymykać cichaczem, żeby płaczu nie było.
Nie wiem jak to będzie... Jeszcze mam trochę czasu, ale i tak się martwię. Czy uważacie, że powinnam ja do tego jakoś przygotować?? Jak?? Czy są tu mamy żłobkowych dzieci?? Proszę pocieszcie mnie, powiedzcie na co zwracać uwagę... Przecież taki maluch nie powie mi jeszcze co się działo w żłobku, nie powie co czuje, co myśli...
Pozdrawiam.
A_KA


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,985
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 13:16
Nr użytkownika: 166




post czw, 08 maj 2003 - 09:57
Post #1

No i stało się... Muszę moją Karolkę oddać do żłobka, przedwczoraj ją zapisałam. Pójdzie tam od września. Będzie miała 22 miesiące. Broniłam się jak mogłam, ale już nie mogę... Oboje z mężem pracujemy i nie mamy innego wyjścia, bo i tak mamy jeszcze sporo długów i ledwo wiążemy koniec z końcem... Karolinką opiekowała się moja mama. Jednak teraz sama musi się zaopiekować swoją mamą - moją babcią, która jest ciężko chora i mieszka 300 km. od nas... Tak więc ja zostaję na lodzie. Mama zostanie jeszcze do września w Warszawie żeby zająć się Karolą, ale gdyby mogła to by już wyjechała. Rozumię ją i nie mam do niej żalu. Jednak z drugiej strony... Żal mi Karolinki, mam pełno obaw, nie wiem jak ona się zaklimatyzuje w żłobku, jak się będzie tam czuła icon_sad.gif. Żłobek jest bardzo dobry, słyszałam tylko dobre opinie o nim, podoba mi się tam, ale czy spodoba się Karolince... Jest ona strasznym niejadkiem i niestety nie raz biegamy za nią z jedzeniem, albo karmię ją na dworzu, gdzie ma lepszy apetyt. Tam nikt za nią biegać chyba nie będzie. Nie wiem jak zniesie rozłąkę ze mną i brak kogokolwiek znajomego w otoczeniu. Co prawda gdy byłyśmy ostatnio u ortopedy - Karolinka tak się zajęła zabawkami, że nawet nie zauważyła, że ja wyszłam (co prawda na jakieś 2 minuty) po jej kartę... W sumie to już ją kiedyś zapisywałam do tego żłobka, miała wtedy 13 mies. (zrezygnowaliśmy wtedy). Gdy byliśmy na rozmowie w żłobku, Karolka bez problemów poszła z jedną panią opiekunką do dzieci a mi zrobiła tylko grzecznie "pa pa". Jednak teraz już potrafi zrobić lament, gdy wychodzę do pracy. Nawet ostatnio zaczęłam się wymykać cichaczem, żeby płaczu nie było.
Nie wiem jak to będzie... Jeszcze mam trochę czasu, ale i tak się martwię. Czy uważacie, że powinnam ja do tego jakoś przygotować?? Jak?? Czy są tu mamy żłobkowych dzieci?? Proszę pocieszcie mnie, powiedzcie na co zwracać uwagę... Przecież taki maluch nie powie mi jeszcze co się działo w żłobku, nie powie co czuje, co myśli...
Pozdrawiam.

--------------------
Zwróć swą twarz ku słońcu, a cień zostanie w tyle...
Fuga
czw, 08 maj 2003 - 10:55
Kochanie
moja KArola ma teraz 15 miesięcy i ja myślę o oddaniu jej do żłobka, mimo, że teoretycznie stać nas na opiekunkę
Dzieci z innymi dziećmi lepiej się rozwijają, a jesli chodzi o jedzenie, to z moją Karolą jest tak samo - je tylko, gdy ma coś ciekawego w ręku np portfel albo komórę, i to jest strasznie męczące - nie mam sumienia jej przegłodzić, żeby sama zaczęła jeść bez cyrku...
Myślę, że wszystko będzie OK, naparawę, ktoś kiedyś mądrze powiedział, że gorszy jest strach przez czymś niż samo to coś.
pozdrawiam
Gosia
Fuga


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 109
Dołączył: śro, 09 kwi 03 - 15:44
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 527

GG:


post czw, 08 maj 2003 - 10:55
Post #2

Kochanie
moja KArola ma teraz 15 miesięcy i ja myślę o oddaniu jej do żłobka, mimo, że teoretycznie stać nas na opiekunkę
Dzieci z innymi dziećmi lepiej się rozwijają, a jesli chodzi o jedzenie, to z moją Karolą jest tak samo - je tylko, gdy ma coś ciekawego w ręku np portfel albo komórę, i to jest strasznie męczące - nie mam sumienia jej przegłodzić, żeby sama zaczęła jeść bez cyrku...
Myślę, że wszystko będzie OK, naparawę, ktoś kiedyś mądrze powiedział, że gorszy jest strach przez czymś niż samo to coś.
pozdrawiam
Gosia

--------------------
Fuga mama Kinki, czyli 2-letniej Karolinki
user posted image
martusiawie

Go??







post czw, 08 maj 2003 - 16:38
Post #3

dziewczynki! dzieci w żłobko naprawę dobrze sie bawia , opod warunkiem,że jest to dobry żłobe. Moja ma 37 miesięcy i chodzi do takiego, gdie jest rytmika, angielski ( od 3 lat) dzieci malują rysują, chodzą do biblioteki itd. Moja córka była niejadkiem teraz je wszytko i w ogromnych ilościach. Sprawdżcie czy możecie z dzieckiem pobyć na początku ich kariery, obejrzyjcie sale! zapytajcie o wykształcenie pań (choć to pedagogiczne nie zawssze się sprawdza, bo w złobku mojej córki była babka , która krzyczała na dzieci ja tylko się zsikały, majtki, moja znów zaczęła sikać mimo że od 15 miesiąca nie nosiła pampersa!, zaczęła im robić kupe na leżakowaniuw majtki i ta babka wyzywał ją od obsrańców! Skończyłą na emeryturz i dobrze! ) powinien był ładny bzpieczny plac zabaw, czyste sale. No to wszytko co przyszło mi do głowy! uwierzcie pierwsze wrażenie liczy się najbardziej!
anonimowy

Go??







post piÄ…, 09 maj 2003 - 10:44
Post #4

Dzięki dziewczyny za podtrzymywanie mnie na duchu icon_smile.gif .
Moje pierwsze wrażenie było dobre. Wszyscy byli mili, uprzejmi. Choć teoretycznie nie musiały mi panie pokazywać sali (spotkanie organizacyjne odbyło się jakiś czas temu, ja za późno zgłosiłam Karolkę) to i tak salę zobaczyłam... Podobała mi się, duża, gdzie wszędzie wszystko widać, sporo zabawek, jakieś książeczki, stoliki do karmienia dzieci, czysto, wszystko było posprzątane (byłam akurat w czasie snu dzieciaczków, ale niektóre już się budziły). W pokoju obok dzieci śpią (każde ma swoje łóżeczko), łazienka duża, każde dziecko ma własny nocniczek - panie wysadzają dzieci... Nie wiem jak z wykształceniem... Panie w średnim wieku. Dyrektorka miła, pani higienistka też... Dzieci zadbane, nie słyszałam żadnego płaczu... Żłobek jest ogrodzony. Dookoła zielona trawka, plac zabaw dla najmłodszych, miniaturowe zjeżdżalnie, piaskownica przykrywana, drabinki, domki... To tylko z jednej strony żłobka, z drugiej jeszcze nie byłam. Wózkownia - co prawda taka do której każdy może wejść, jeśli wie gdzie ona jest...
O co się najbardziej boję icon_question.gif . Choroby - panie mówią, że dzieci niestety chorują w żłobku, nie da się tego uniknąć... I to jedzenie. Choć mam cichą nadzieję, że tam się Karoli polepszy apetyt... No i jeszcze - że będzie się tam źle czuła na początku, a ja nie bardzo wiem jak jej w tym pomóc...
A_KA
piÄ…, 09 maj 2003 - 10:46
CYTAT(Anonymous)
DziÄ™ki dziewczyny za podtrzymywanie mnie na duchu  :) .
Moje pierwsze wrażenie byÅ‚o dobre. Wszyscy byli mili, uprzejmi. Choć teoretycznie nie musiaÅ‚y mi panie pokazywać sali (spotkanie organizacyjne odbyÅ‚o siÄ™ jakiÅ› czas temu, ja za późno zgÅ‚osiÅ‚am KarolkÄ™) to i tak salÄ™ zobaczyÅ‚am... PodobaÅ‚a mi siÄ™, duża, gdzie wszÄ™dzie wszystko widać, sporo zabawek, jakieÅ› książeczki, stoliki do karmienia dzieci, czysto, wszystko byÅ‚o posprzÄ…tane (byÅ‚am akurat w czasie snu dzieciaczków, ale niektóre już siÄ™ budziÅ‚y). W pokoju obok dzieci Å›piÄ… (każde ma swoje łóżeczko), Å‚azienka duża, każde dziecko ma wÅ‚asny nocniczek - panie wysadzajÄ… dzieci... Nie wiem jak z wyksztaÅ‚ceniem... Panie w Å›rednim wieku. Dyrektorka miÅ‚a, pani higienistka też... Dzieci zadbane, nie sÅ‚yszaÅ‚am żadnego pÅ‚aczu...  Å»Å‚obek jest ogrodzony. DookoÅ‚a zielona trawka, plac zabaw dla najmÅ‚odszych, miniaturowe zjeżdżalnie, piaskownica przykrywana, drabinki, domki... To tylko z jednej strony żłobka, z drugiej jeszcze nie byÅ‚am. Wózkownia - co prawda taka do której każdy może wejść, jeÅ›li wie gdzie ona jest...  
O co się najbardziej boję icon_question.gif . Choroby - panie mówią, że dzieci niestety chorują w żłobku, nie da się tego uniknąć... I to jedzenie. Choć mam cichą nadzieję, że tam się Karoli polepszy apetyt... No i jeszcze - że będzie się tam źle czuła na początku, a ja nie bardzo wiem jak jej w tym pomóc...


Przepraszam - wylogowało mnie - to oczywiście moja wypowiedź.
Pozdrawiam.
A_KA


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,985
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 13:16
Nr użytkownika: 166




post piÄ…, 09 maj 2003 - 10:46
Post #5

CYTAT(Anonymous)
DziÄ™ki dziewczyny za podtrzymywanie mnie na duchu  :) .
Moje pierwsze wrażenie byÅ‚o dobre. Wszyscy byli mili, uprzejmi. Choć teoretycznie nie musiaÅ‚y mi panie pokazywać sali (spotkanie organizacyjne odbyÅ‚o siÄ™ jakiÅ› czas temu, ja za późno zgÅ‚osiÅ‚am KarolkÄ™) to i tak salÄ™ zobaczyÅ‚am... PodobaÅ‚a mi siÄ™, duża, gdzie wszÄ™dzie wszystko widać, sporo zabawek, jakieÅ› książeczki, stoliki do karmienia dzieci, czysto, wszystko byÅ‚o posprzÄ…tane (byÅ‚am akurat w czasie snu dzieciaczków, ale niektóre już siÄ™ budziÅ‚y). W pokoju obok dzieci Å›piÄ… (każde ma swoje łóżeczko), Å‚azienka duża, każde dziecko ma wÅ‚asny nocniczek - panie wysadzajÄ… dzieci... Nie wiem jak z wyksztaÅ‚ceniem... Panie w Å›rednim wieku. Dyrektorka miÅ‚a, pani higienistka też... Dzieci zadbane, nie sÅ‚yszaÅ‚am żadnego pÅ‚aczu...  Å»Å‚obek jest ogrodzony. DookoÅ‚a zielona trawka, plac zabaw dla najmÅ‚odszych, miniaturowe zjeżdżalnie, piaskownica przykrywana, drabinki, domki... To tylko z jednej strony żłobka, z drugiej jeszcze nie byÅ‚am. Wózkownia - co prawda taka do której każdy może wejść, jeÅ›li wie gdzie ona jest...  
O co się najbardziej boję icon_question.gif . Choroby - panie mówią, że dzieci niestety chorują w żłobku, nie da się tego uniknąć... I to jedzenie. Choć mam cichą nadzieję, że tam się Karoli polepszy apetyt... No i jeszcze - że będzie się tam źle czuła na początku, a ja nie bardzo wiem jak jej w tym pomóc...


Przepraszam - wylogowało mnie - to oczywiście moja wypowiedź.
Pozdrawiam.

--------------------
Zwróć swą twarz ku słońcu, a cień zostanie w tyle...
joannaz
pon, 12 maj 2003 - 11:06
hej- ja tez jestem złobkową mamą. Po twoim poście wydaje mi się, że powinnaś troszkę przyzwyczaić córeczkę do zostawania z innymi osobami niż babcia. Może udałoby się zostawić ją najpierw na godzinkę potem ciut dłużej z jakąś rzadziej widywaną ciocią?
Joanna
joannaz


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 571
Dołączył: śro, 09 kwi 03 - 10:54
Skąd: Warszawa/od 1 maja Toruń
Nr użytkownika: 516




post pon, 12 maj 2003 - 11:06
Post #6

hej- ja tez jestem złobkową mamą. Po twoim poście wydaje mi się, że powinnaś troszkę przyzwyczaić córeczkę do zostawania z innymi osobami niż babcia. Może udałoby się zostawić ją najpierw na godzinkę potem ciut dłużej z jakąś rzadziej widywaną ciocią?
Joanna
A_KA
pon, 12 maj 2003 - 11:31
CYTAT(joannaz)
hej- ja tez jestem złobkową mamą. Po twoim poście wydaje mi się, że powinnaś troszkę przyzwyczaić córeczkę do zostawania z innymi osobami niż babcia. Może udałoby się zostawić ją najpierw na godzinkę potem ciut dłużej z jakąś rzadziej widywaną ciocią?
Joanna

Chyba będę miała do tego okazję... Co prawda tu w Warszawie nie bardzo mam na kogo liczyć (pomijając osoby, które Karolinka zna dobrze). Jedziemy niedługo do Bydgoszczy na jakiś tydzień, może dwa... Tam mam sporo cioć, kuzynek - takich których Karolinka nie zna za dobrze, lub już wogóle nie będzie ich pamiętać... Zobaczymy co z tego wyjdzie...
Czy mogłabyś mi napisać jakie były początki w żłobku, czy dziecię bardzo rozpaczało icon_question.gif
Pozdrawiam.
A_KA


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,985
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 13:16
Nr użytkownika: 166




post pon, 12 maj 2003 - 11:31
Post #7

CYTAT(joannaz)
hej- ja tez jestem złobkową mamą. Po twoim poście wydaje mi się, że powinnaś troszkę przyzwyczaić córeczkę do zostawania z innymi osobami niż babcia. Może udałoby się zostawić ją najpierw na godzinkę potem ciut dłużej z jakąś rzadziej widywaną ciocią?
Joanna

Chyba będę miała do tego okazję... Co prawda tu w Warszawie nie bardzo mam na kogo liczyć (pomijając osoby, które Karolinka zna dobrze). Jedziemy niedługo do Bydgoszczy na jakiś tydzień, może dwa... Tam mam sporo cioć, kuzynek - takich których Karolinka nie zna za dobrze, lub już wogóle nie będzie ich pamiętać... Zobaczymy co z tego wyjdzie...
Czy mogłabyś mi napisać jakie były początki w żłobku, czy dziecię bardzo rozpaczało icon_question.gif
Pozdrawiam.

--------------------
Zwróć swą twarz ku słońcu, a cień zostanie w tyle...
joannaz
śro, 14 maj 2003 - 12:10
Hej Aniu- moja Zosia po moim powrocie do pracy - jak miała 7 m- też pozostała pod opieka babci, która mieszka 200 km od Warszawy. Kochana mama przeniosła się na 5 m do stolicy. Zosia zaczęłą edukację żłobkową jak miała równy roczek. Pierwsze 2 dni były zupełnie spokojne- pewnie spowodowane ciekawością. Ponadto regułą jest, że przez pierwsze 2 tygodnie dziecko odbiera się po obiadku. U Zosi te 2 tygodnie się przeciągnęły bo w międzyczasie zachorowała na rota wirusa tzn. zachorowała cała rodzina. W moim opinii Zosia szybko się zaaklimatyzowała. Później zdarzało się ,że po okresie dłuższej przerwy np z powodu wyjazdu troszkę marudziła rano w szatni, ale teraz juz jako 2 latka to chyba kocha swój żłobek. Rano mówi , że idzie do żłobka, po południu , szczególnie jak są na placu zabaw, to nie można jej wypędzić z podwórka. icon_biggrin.gif
Myśle, że twoja córeczka jako 2 latka inaczej będzie przeżywała te pierwsze dni rozstania. Może nawet znacznie mocniej niż Zosia. Chyba nie obędzie się bez łez. Ale nie zrażąj się. Dzieci naprawde mogą polubić żłobek. I to nie jest wyłącznie sprawa przyzwyczajenia ( bo rodzice tak zdecydowali i nie ma innego wyjścia) tylko autentyczna sympatia. Oczywiście nie zawsze jest super. Zosia ma swoją ulubiona panią, niektóre ledwie zaś toleruje, nie ze wszystkimi dziećmi się jakoś mocniej związała. Ot tak jak my, dorośli , ma swoje większe i mniejsze sympatie.
Serdecznie pozdrawiam
Joanna
joannaz


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 571
Dołączył: śro, 09 kwi 03 - 10:54
Skąd: Warszawa/od 1 maja Toruń
Nr użytkownika: 516




post śro, 14 maj 2003 - 12:10
Post #8

Hej Aniu- moja Zosia po moim powrocie do pracy - jak miała 7 m- też pozostała pod opieka babci, która mieszka 200 km od Warszawy. Kochana mama przeniosła się na 5 m do stolicy. Zosia zaczęłą edukację żłobkową jak miała równy roczek. Pierwsze 2 dni były zupełnie spokojne- pewnie spowodowane ciekawością. Ponadto regułą jest, że przez pierwsze 2 tygodnie dziecko odbiera się po obiadku. U Zosi te 2 tygodnie się przeciągnęły bo w międzyczasie zachorowała na rota wirusa tzn. zachorowała cała rodzina. W moim opinii Zosia szybko się zaaklimatyzowała. Później zdarzało się ,że po okresie dłuższej przerwy np z powodu wyjazdu troszkę marudziła rano w szatni, ale teraz juz jako 2 latka to chyba kocha swój żłobek. Rano mówi , że idzie do żłobka, po południu , szczególnie jak są na placu zabaw, to nie można jej wypędzić z podwórka. icon_biggrin.gif
Myśle, że twoja córeczka jako 2 latka inaczej będzie przeżywała te pierwsze dni rozstania. Może nawet znacznie mocniej niż Zosia. Chyba nie obędzie się bez łez. Ale nie zrażąj się. Dzieci naprawde mogą polubić żłobek. I to nie jest wyłącznie sprawa przyzwyczajenia ( bo rodzice tak zdecydowali i nie ma innego wyjścia) tylko autentyczna sympatia. Oczywiście nie zawsze jest super. Zosia ma swoją ulubiona panią, niektóre ledwie zaś toleruje, nie ze wszystkimi dziećmi się jakoś mocniej związała. Ot tak jak my, dorośli , ma swoje większe i mniejsze sympatie.
Serdecznie pozdrawiam
Joanna
Grajka11
śro, 14 maj 2003 - 12:37
Droga Aniu głowa do góry. Jestem mamą dumnego żłobkowicza. Mogę opisać Ci jak myśmy sobie poradzili z naszym Grzesiem. Dobry pomysł jest umożliwić kontakt dziecku z innymi osobami. Myśmy tak zrobili, byliśmy na wczasach i Grześ miał tam tyle cioć i wujków, że przyjechał stamtąd bardziej odważny i otwarty na ludzi. Potem przez dwa miesiące zostawał z moją mamą - to był drugi etap przygotowania do rozstania, aż nadszedł czas rozstania. W żłobku "ciocia" wyszła do niego, nim go przebrałam zdążył się z ciocią zaprzyjaźnić i chętnie poszedł do dzieci. Czekałam na jakiś okrzyk rozpaczy, ale "niestety" albo stety było cicho. Jedyny problem miał z zasypianiem w łóżeczku, więc sam wymyślił sobie, że będzie zasypiał w sportowym wózku dla lalek a ciocie go później przenosiły. Poza tym wydaje mi się, że jeżeli Twoja Karola jest niejadkiem to właśnie w żłobku wśród dzieci może lepiej jeść, ciocie umieją zachęcić i mają doświadczenie z niejadkami. Grześ miał 11 miesięcy, gdy poszedł do żłobka i bardzo dużo się uczy nowych rzeczy np. bez problemów korzysta z nocniczka, nie woła jeszcze, ale po spaniu i posiłku zawsze siada i często wszystko łapiemy, śpiewa na swój sposób lalala i tańczy , jest pogodny i chętnie bawi się z innymi dziećmi. Ogólnie jestem bardzo zadowolona. Fakt, że listopad i grudzień chorował, ale pocieszam się tym, że w przedszkolu będzie miał to już za sobą. Teraz jest zdrów jak ryba i nawet w sobotę ubiera czapeczkę i stoi w przedpokoju i woła brum brum, bo chce jechać do żłobka. Opowiada mi co robili i czy był grzeczny tzn. ja pytam a on odpowiada tak lub nie .
Ale się rozpisałam kończę, bo to temat rzeka i pozdrawiam
Grażyna
Grajka11


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 65
Dołączył: pon, 12 maj 03 - 13:16
Skąd: Bielsko-Biała
Nr użytkownika: 710




post śro, 14 maj 2003 - 12:37
Post #9

Droga Aniu głowa do góry. Jestem mamą dumnego żłobkowicza. Mogę opisać Ci jak myśmy sobie poradzili z naszym Grzesiem. Dobry pomysł jest umożliwić kontakt dziecku z innymi osobami. Myśmy tak zrobili, byliśmy na wczasach i Grześ miał tam tyle cioć i wujków, że przyjechał stamtąd bardziej odważny i otwarty na ludzi. Potem przez dwa miesiące zostawał z moją mamą - to był drugi etap przygotowania do rozstania, aż nadszedł czas rozstania. W żłobku "ciocia" wyszła do niego, nim go przebrałam zdążył się z ciocią zaprzyjaźnić i chętnie poszedł do dzieci. Czekałam na jakiś okrzyk rozpaczy, ale "niestety" albo stety było cicho. Jedyny problem miał z zasypianiem w łóżeczku, więc sam wymyślił sobie, że będzie zasypiał w sportowym wózku dla lalek a ciocie go później przenosiły. Poza tym wydaje mi się, że jeżeli Twoja Karola jest niejadkiem to właśnie w żłobku wśród dzieci może lepiej jeść, ciocie umieją zachęcić i mają doświadczenie z niejadkami. Grześ miał 11 miesięcy, gdy poszedł do żłobka i bardzo dużo się uczy nowych rzeczy np. bez problemów korzysta z nocniczka, nie woła jeszcze, ale po spaniu i posiłku zawsze siada i często wszystko łapiemy, śpiewa na swój sposób lalala i tańczy , jest pogodny i chętnie bawi się z innymi dziećmi. Ogólnie jestem bardzo zadowolona. Fakt, że listopad i grudzień chorował, ale pocieszam się tym, że w przedszkolu będzie miał to już za sobą. Teraz jest zdrów jak ryba i nawet w sobotę ubiera czapeczkę i stoi w przedpokoju i woła brum brum, bo chce jechać do żłobka. Opowiada mi co robili i czy był grzeczny tzn. ja pytam a on odpowiada tak lub nie .
Ale się rozpisałam kończę, bo to temat rzeka i pozdrawiam
Grażyna

--------------------
Graga - moje dzieci
GrzeÅ› 28.12.2001 i
Kasia 04.08.1991
user posted image
sdw
śro, 14 maj 2003 - 15:59
Hej Ania, głowa do gory. Wszystko bedzie dobrze. Moja Kinga poszła do zlobka majac 20 miesiecy. Nie zapłakała ani razu. Przeciwnie, przeszczesliwa była i wyjsc do domu nigdy nie chciała. Mimo, ze w domu tez mielismy problemy z jedzeniem, w złobku zjadała wszystko, bywało, ze z dokładkami albo "porywała" innym dzieciom jedzonko z ich talerzyków. Chorowac chorowała, nawet dozo, ale była tez i inna przyczyna tego stanu, wiec na zlobek zbyt wiele zrzucic nie moge. Ja zadowolona jestem bardzo i moja coreczka tez, do dzis z nostalgia wspomina swoj złobek i czasem chodzimy tam w odwiedziny. Zawsze mowi, ze wolałaby byc tam niz w obecnym przedszkolu. Gdybym mogła to pewnie bym ja przeniosła.

Jesli znalazłas dobry złobek to mala na pewno szybko sie przyzwyczai a Ty zobaczysz roznice w jej rozwoju.

Pozdrawiam
sdw


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,326
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 19:04
SkÄ…d: ze wschodu
Nr użytkownika: 188

GG:


post śro, 14 maj 2003 - 15:59
Post #10

Hej Ania, głowa do gory. Wszystko bedzie dobrze. Moja Kinga poszła do zlobka majac 20 miesiecy. Nie zapłakała ani razu. Przeciwnie, przeszczesliwa była i wyjsc do domu nigdy nie chciała. Mimo, ze w domu tez mielismy problemy z jedzeniem, w złobku zjadała wszystko, bywało, ze z dokładkami albo "porywała" innym dzieciom jedzonko z ich talerzyków. Chorowac chorowała, nawet dozo, ale była tez i inna przyczyna tego stanu, wiec na zlobek zbyt wiele zrzucic nie moge. Ja zadowolona jestem bardzo i moja coreczka tez, do dzis z nostalgia wspomina swoj złobek i czasem chodzimy tam w odwiedziny. Zawsze mowi, ze wolałaby byc tam niz w obecnym przedszkolu. Gdybym mogła to pewnie bym ja przeniosła.

Jesli znalazłas dobry złobek to mala na pewno szybko sie przyzwyczai a Ty zobaczysz roznice w jej rozwoju.

Pozdrawiam

--------------------
K'98 K'01 F'04

- Teraz w lewo, moja hrabino.
- Dlaczegóż, drogi hrabio?
- Kończy mi się gwint w protezie.
martusiawie

Go??







post czw, 15 maj 2003 - 07:24
Post #11

wiecie ja myślę ze najbardziej to my mamy sie stresujemy, tym czy naszym dzieciakom bedzie dobrze a one wtapiają się w to srodowisko bez większych problemów. to jetst podobnie jak z odstawieniem od piersi. Nie jest tak ,ze dziecię już dawno dawno jest na to gotowe a to my się bronimy przed tym aby dziecie nie przestało się przytukac do nas i ze żłobkiem czy przedszkolem jest to samo. ale dziecie dorasta i z tym jest nam się najtrudniej pogodzić!
anonimowy

Go??







post czw, 15 maj 2003 - 14:09
Post #12

Dzięki dziewczyny icon_biggrin.gif . Podniosłyście mnie trochę na duchu. Skoro Wam się udało to może i u nas będzie dobrze. Postaram się trochę Karolkę przygotować, zostawiać ją choć na trochę pod opieką innych (dla niej mało znanych osóB). Do września jest jeszcze trochę czasu... Mam też cichą nadzieję, że z jedzeniem się polepszy i coraz bardziej wydaje mi się, że nie powinno być problemów z płaczem na początku... Jak już będziemy po pierwszych dniach w żłobku to dam Wam znać jak się udało...
Pozdrawiam.
A_KA
czw, 15 maj 2003 - 14:12
CYTAT(Anonymous)
DziÄ™ki dziewczyny  :D . PodniosÅ‚yÅ›cie mnie trochÄ™ na duchu. Skoro Wam siÄ™ udaÅ‚o to może i u nas bÄ™dzie dobrze. Postaram siÄ™ trochÄ™ KarolkÄ™ przygotować, zostawiać jÄ… choć na trochÄ™ pod opiekÄ… innych (dla niej maÅ‚o znanych osóB). Do wrzeÅ›nia jest jeszcze trochÄ™ czasu... Mam też cichÄ… nadziejÄ™, że z jedzeniem siÄ™ polepszy i coraz bardziej wydaje mi siÄ™, że nie powinno być problemów z pÅ‚aczem na poczÄ…tku... Jak już bÄ™dziemy po pierwszych dniach w żłobku to dam Wam znać jak siÄ™ udaÅ‚o...
Pozdrawiam.

To oczywiście moja wypowiedź... Ciągle mnie wylogowuje, nie wiem co się dzieje... Mam nadzieję, że teraz się uda...
Pozdrawiam.
A_KA


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,985
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 13:16
Nr użytkownika: 166




post czw, 15 maj 2003 - 14:12
Post #13

CYTAT(Anonymous)
DziÄ™ki dziewczyny  :D . PodniosÅ‚yÅ›cie mnie trochÄ™ na duchu. Skoro Wam siÄ™ udaÅ‚o to może i u nas bÄ™dzie dobrze. Postaram siÄ™ trochÄ™ KarolkÄ™ przygotować, zostawiać jÄ… choć na trochÄ™ pod opiekÄ… innych (dla niej maÅ‚o znanych osóB). Do wrzeÅ›nia jest jeszcze trochÄ™ czasu... Mam też cichÄ… nadziejÄ™, że z jedzeniem siÄ™ polepszy i coraz bardziej wydaje mi siÄ™, że nie powinno być problemów z pÅ‚aczem na poczÄ…tku... Jak już bÄ™dziemy po pierwszych dniach w żłobku to dam Wam znać jak siÄ™ udaÅ‚o...
Pozdrawiam.

To oczywiście moja wypowiedź... Ciągle mnie wylogowuje, nie wiem co się dzieje... Mam nadzieję, że teraz się uda...
Pozdrawiam.

--------------------
Zwróć swą twarz ku słońcu, a cień zostanie w tyle...
> Å»Å‚obek...
Start new topic
Reply to this topic
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: nie, 26 maj 2024 - 10:20
lista postów tego w±tku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama