Natalia odziana została w pampersa, w body, w ciepły pajacyk ze stópkami(zapinany z przodu i w kroku), na to wełniane spodenki i sweter, czapeczka bawełniana i wełniana.Zawinęłam ją w becik i do nosidełka wyściełanego kocykiem
Dodam , że urodziła się 27 listopada, na dworze było około -5 stopni(wychodziłyśmy o 21:00), a w szpitalu było ponad +30 stopni
Szok termiczny jednak nas nie dopadł
Za to ja musiałam się wbić w zimową kurtkę, którą przywiół mi mąż(i moja Mama), ponieważ w szpitalnej szatni wisiała tylko jesienna kurteczka (przyjmowali mnie do szpitala jak było +15 stopni
)