I ja witam poweekendowo.
U nas też intensywnie. Dopiero właczyłam komputer. Dopiero odczytałam wiadomość.
Ola, teraz jestem na gg!!!!!
W piątek goście.
W sobotę rano basen, potem plac zabaw, potem znowu goście. Goście byli z 1,5 roczną córeczką więc było wesoło. Nawet bardzo. A najlepsza była wielka wojna na poduchy w wykonaniu dzieci i rodziców. Co za radość wszystkich nawalających poduchami
.
A dziś znowu dziko, bo pojechaliśmy do teściowej oglądać jej 1,5 miesięcznego pieska. Jamnik. Waży 1,2 kg. Przesłodki. A potem oczywiście plac zabaw. Bartek wniesiony na rękach do domu i zaraz do wyrka - znowu nam zwiotczał.
W tym tygodniu grzeję, bo zapasy słoikowe. Jachowi naprawdę moje mleko już nie wystarcza. Chyba, że miałabym jakieś mega wielkie zapasy. Na noc dzisiaj zjadł dwie piersi, poprawił 120 ml mleka i jeszcze 60 herbatki. I taki zestaw to maks 3 godziny snu. Regularnie rozmrażam to, co zgromadziłam w zamrażalniku, bo mi piersi nie nadążają mimo naprawdę solidnego pobudzenia i produkcji na mega wielkich obrotach.