co do tej włosogłówki to byłabym ostrożna
wiem, że ona istnieje, wiem że stanowi problem. ale śmiem sie zastanawiać, czy te "robaczki" to nie byl makaron, który sie zrobił z miodu, mąki i tych specyfików. zacierka klasyczna
włosogłówka jest pasożytem przewodu pokarmowego z tego, co mi wiadomo. ciężko by miala przejśc przez skórę z jelita. no, chyba, ze jakaś wyjątkowo zjadliwa
kolejna urban legend. podobnie jak lamblie w bananach, czy czarna wołga
ale jak kto chce- niech sprawdzi, a nóż widelec coś mu wylizie
Zajka, z tymi kardiologami to nie wiem. dla mnie to byłaby kara
Lily skrobia kukurydziana wydaje mnie się jest niekoniecznie groźna. wielocukier pozyskiwany z kukurydzy, podobnie jak skrobia kukurydziana z ziemniakow. więc IMO dla dziecka, ktore dobrze toleruje kukurydzę- jest ok. chyba, że są problemy jak u Antka. to wtedy klops. a te "E" to niekoniecznie muszą być szkodliwe, tzn np witamina C, która jest konserwantem skądinąd też ma jakiś symbol Ecoś-tam. taka ewidencja po prostu. ja tam nie mówie, że to co walą do słoiczkow to akurat jest witamina c, ale tak podalam jako przyklad. można sobie te symbole sprawdzić w internecie.