Wenua będzie dobrze, przystosujecie się do nowej sytuacji.. byliście dobrym małżeństwem przed przyjściem na świat Olivki, więc nie wydaje mi się, by to były stałe problemy... jedna jedyna rada ode mnie: staraj się nie "zawzinać" i czasem lepiej odpuść.. nie znaczy to, że masz nie wymagać nic od niego... ale jak już kiedyś pisałam, my po urodzeniu Oliwki mieliśmy ogromny kryzys.. ja byłam wiecznie wkurzona, obrażona, on zmęczony moim gderaniem.. no i rozwód gotowy.. wydarzyło się wiele mało fajnych rzeczy, cudem przetrwaliśmy ten etap... wiem, że gdybym wtedy tak na niego nie naciskała, nie byłoby aż tak źle.. szybciej i znacznie mniej boleśnie zostałby ten konflikt rozwiązany.. Nie twierdzę, że robisz źle i, że nie masz racji, bo jestem przekonana, że tak nie jest.. chodzi mi tylko o to, że czasem lepiej odpuścić i przytulić niż nakrzyczeć...
Leni hmm.. marcówka mówisz
fajnie by było Cię poczytać na wątku ciążowym.. miałabym komu dopingować, póki co w tym tygodniu rodzi moja nalepsza przyjaciółka
Magda to się nalataliście z Jasiem, ale już przynajmniej wiesz co się dzieje.. Amelka też nadal ulewa, co prawda coraz mniej, ale jednak.. myślę, że powoli wyrasta..
a ja wczoraj zawaliłam egzamin
weszłam i wyszłam... dzięki Bozi to zerówka była, więc mam jeszcze szasnę to zaliczyć... czeka mnie bardzo ciężki tydzień, 28.06 trzy trudne egzaminy i do końca miesiąca muszę oddać pracę.. nie wiem jak to zrobię, bo moje dziecko jakoś ostatnio nie sypia..
błagam trzymajcie kciuki, bo się boję, że nie dam rady z tym wszystkim