emi, dzięki za pamięć. Nie miałam netu przez kilka dni. Spóźnione, chociaż najlepsze życzenia dla Twojego Leo. Duży chłopak z niego!
azumi, jak tam butla? Poszła już w niepamięć?
Zazdroszczę tym, które to wracają do pracy na pół etetu... A jeszcze bardziej tym, które to zostawią dziecko pod opieką kogoś zaufanego. Ja też, jak wyjadę o 7mej to wrócę o 16tej... Pamiętajcie o przerwie na karmienie ( może to być wyjście do domu godzinę wcześniej- zawsze to coś!)- wystarczy zaświadczenie od pediatry, że się karmi piersią; przynajmniej u mnie tak było. A "karmić" można długo, długo... Mnie chyba bardziej przeraża fakt szukania opiekunki do dziecka (wracają wspomnienia z czasów Mikiego); już nawet pomijam kwestię finansową... Chciałabym ustrzec Miłosza przed traumą i mam nadzieję, że będzie mniej wrażliwy niż Mikołaj.
O teściowej to mogałbym pisać i pisać... I tak przeszła metamorfozę, zrozumiała w końcu, że jak będzie walczyć, to przegra. Poddała się. A ja nauczyłam się asertywności. A kiedyś to arbuzem we mnie rzuciła, hi, hi. Oj, działo się, działo... Powtarzam sobie, że ja będę inna, w końcu mam dwóch synów, chowam ich dla synowych
O
agasi to ja już też nie raz, nie dwa myślałam, ale myślałam też, że ja może coś przeoczyłam.