Jutro wielki dzień mojej najśredniejszej. Trema jest wielka bo śpiewa psalm a nasz organista jest nieobliczalny.
Dzis pierwsza spowiedź i wyszłam zniesmaczona. Gdybym wiedziła, że tak to wygląda umówiłabym sie z proboszczem na jakieś indywidualne spotkanie. Rodzice zachowywali się jak bydlęta, większość dzieci jak wściekłe zwierzęta, a tuż obok wystawiony Najświętszy Sakrament... Problem polega na tym, że te dzieci nie wiedziały o co chodzi z tym czymś na ołtarzu a rodzice przyszli po to, by poplotkowac i zalatwić różne sprawy. Ktoś nawet odebrał dzwoniący telefon.. Nigdy więcej. Młodemu jak przyjdzie czas inaczej o zorganizuję.
Organizacyjnie prawie gotowe: ciasta są, tort przystrojony, mięsa popieczone, dekoracja też prawie gotowa.
Dla Marianny będzie specjalne krzesełko z białym nakryciem. Od kilku dni dziergała malunki dla gości bo każdy wychodzący dostanie ręcznie robione podziękowanie ( a gości ponad 30
![37.gif](https://www.maluchy.pl/forum/style_emoticons/default/37.gif)
).
Udało mi się nawet zrobic paznokcie, co uznaję jako największy sukces.
Ten post edytował siłaczka pią, 11 maj 2012 - 22:29