U nas zakażenie dróg moczowych.
Emilkę wczoraj wieczorem ścięła gorączka, ale nie wiem w sumie ile, bo nie dała sobie zmierzyć, nic ją nie bolało, siusiała ze 3x wieczorem, piła, w nocy 2x się ziskała, w końcu odnalazłam pampersy, więc spałyśmy do rana, udało mi się do pediatry na 11.20 dostać, więc cały poranek - akcja łapanie moczu do pojemniczka, ale do pojemniczka już nie chciała robić, bo miała skąpomocz
Musiałam wyparzyć nocnik i przelewałam
Myślałam, że może posiew zrobią, ale gdzie tam. Badanie ogólne, w którym ostatecznie wyszły podwyższone leukocyty, ale nie jakoś tragicznie (7-10-14), bo już kiedyś miała chyba 24 (zero objawów), no ale temperatury nie miała.
Dostała Furaginę, Nurofen i wit. C. Oraz nakaza dużo pić i dużo sikać. Niestety, po kuracji nawet nie kazał lekarz zrobić badania moczu, a jeszcze w lecie pamiętam, jak nas "ganiał" z tym moczem - co chwila kontrola, diagnostykę chciał robić dalszą itd.
Chyba zmeniły się od tego czasu zasady rozliczeń badań i skierowań z NFZ, oczywiście na niekorzyść pacjenta.
Alecta, prześliczne masz dzieci, a oczy mają cudne oboje, ale to po mamie