U nas piłka to przypadek.
Młody najszybszy w przedszkolu, nawet żaden starszak mu niedorównywał. Spyrtny, zwinny i bardzo szybki.
Panie w przedszkolu jęczały, że się talent pod naszym dachem marnuje
Za to dawny piłkarz - Tata kolegi mojego synka, zapisał swojego juniora i namówił mojego męża.
Mój mąż najpierw p[odszedł do sprawy bez wrażeń. Ale jak sie rozbrykał, to pół pensji poszło w ciągu dwóch miesięcy na wszelkie sportowe gadżety
Nawet nie sądziłam, że mój małżon taki podatny , ha ha ha
Na wakacje mamy przerwę. Od września młody wraca na boisko.
Tylko młodej namówić na nic nie mogę. Niby coś jej się podoba, potem okazuje się, że niekoniecznie.
Dziś rozmawiałyśmy o zajęciach gimnastycznych u Aleksandry Kobielak. Mogłaby tam pochodzic, bo bardzo skoczna jest, gibka i nieewiadomo skąd wysportowana. Niech rozwija talenty. Ale odmówiła.
We wrześniu wróce do tematu, ale tylko raz. Nie to nie.
Szukam dla mojego kocia czegoś fajnego. Chciałabym by miała jakies pasje, poza LPS
itp.
Przynajmniej zuchy jej odpowiadaja. To już trzeci rok będzie. To mogę zainwestować w mundurek
dla mojej zuchenki
pozdrawiam
- Siunia