Miki, fajnie macie z ta woda. U nas zadnych fajnych miejsc do kapieli nie ma w okolicy, no i w sumie az tak cieplo nie bylo dzisiaj.
Alecta zgadzam sie z Miki, ze i fotki, i dzieci robisz nadzwyczaj udane
Nie denerwuj sie na Nikolke, ona przeciez nieswiadoma, ze tekst ciut niestosowny do okolicznosci
Patent z pedzelkiem od makijazu dobry! Musze zastosowac, choc na razie Emi sie nie domaga makijazu oczu, ale to pewnie kwestia czasu
Szczurki na razie w przerwie miedzy wyjazdami zarzucilam sianie, ale zamowilam kielki kapusty czerwonej, juz mam, trzeba bedzie kielkownice wyciagnac.
Trzymajcie kciukasy, kochane, dalej!
Dzis juz Emi dluzej zasypiala, ale zdrzemnela sie nam w aucie z 15 minut... Wieczorem wprawdzie byla zmeczona, ale po krotkim prysznicu odzyskala forme. 45 minut usypiania - cala CD przesluchana, wstawala, siadala, pila 3x z ukochanego bidonu (dostala jeszcze drugi na spacery, ale ten jest nr 1),
przytulala sie, szukala miejsca z 50x, w koncu pekla - powiedziala, ze chce mleczko, wiec ja jak zdarta plyta, ze juz sie zepsulo, bo jest za duza, niby ok, ale po chwili znowu, ze chcialaby, ze nie moze sie doczekac, kiedy znow dostanie
. Sprostowalam, ze juz nie ma.
Na szczescie nie atakuje mnie w zaden sposob i nie domaga sie dowodow. Ale cos czuje, ze jutro wieczorem moze byc kryzys z placzem z
tesknoty : (((
A wtorku juz w ogole sie boje, bo maz ma wyjazd do Zywca z noclegiem, a jakby w nocy cos sie dzialo (ze mna, tj. zapalenie tfu tfu), to kicha, nie
pojade ani na izbe przyjec ani nawet do apteki. Usypianie dwojga to tez bedzie wyzwanie - Kuba bedzie chcial z nami spac, bo sam sie boi (tzn. bez czytania i pogaduszek, a jak cisza w domu, to nawet sam w pokoju sie boi siedziec, jak Emi usypiam), albo bedzie czekal przed tv az Emi usnie, a z nia to teraz nie wiadomo ile potrwa (przy piersi 5-10 minut i bylo po sprawie).
Ech.
No ale damy rade, nie ma wyjscia, ja z tych upartych (czytaj: konsekwentnych
). Oby tylko nic sie juz nie dzialo na froncie cyckowym - nie mam nawet kapusty w domu, bo maz niedomyslny po co mi kapusta, choc kazalam dzis kupic!!!!
Mam nadzieje, ze jutro o 5 nie bedzie pobudki, bo dzis po takiej nocce czuwajacej musialam dospac z godzine.
PS. Za to jak dobrze smakuje czekolada po takiej dlugiej przerwie : )))))