Specjalistyczny Zakład Opieki Zdrowotnej nad Matka i Dzieckiem
Wałbrzych oddział obserwacyjno zakaźny
kwiecien 2002
lezeliśmy tam podejżani o odczyn poszczepienny , który w efeckie okazał się zapaleniem płuc.
Informacje na temat stanu zdrowia dziecka- żadna, jedyną kompetentną osoba była ordynator tego oddziału, pozostali lekarze, naprawde aż żal pisac , żenada. Jedna pani doktor nakazała mi młodego wykąpać w krochmalu bo dostał wysypki jak to nazwała "pewnie pokarmowej"(sugerowałam ze wysypka wystąpiła bezpośrednio po podaniu leku przez pompę), gdyby nie zmiana antybiotyku przez ordynator nie wiem jak dalej potoczyło by się wszystko.
Jęsli chodzi o sam pobyt - cały czas mogłam przebywać z Kacperkiem na sali on miał łóżeczkoo mnie przydzielono osobne łóżko ( wiem jednak ze w tej chwili rodzice którzy chcą nocować w szpitalu mogą nocować jedynie na krześle na korytarzu)
Jeśli chodzi o sposób traktowania dzieci- raczej bez zarzutu jednak była tam jedna taka pani doktor która była oburzona ze zrywam ją w nocy bo dziecku pękła żyła. takimi rzeczami zajmują się pielęgniarki, której niestety wóczas nie mogłam uraczyc na oddziale.
Jeszcze jedno co mnie oburzało to to że na odziale zakaźnym gdzie leżały różne dzieci i te z ospą i z zapaleniem płuc tylko ordynator przy obchodzie myła ręce wchodzac do kolejnego pokoju. Innym zdarzało się to sporadycznie.
pozdr.
--------------------
Czy ja tu byłam z pieskiem czy bez pieska?
Moje nieznośne miłości- Paweł 2004 i Kacper 2002