Radosna ale ślicznie Agatka wyglądała do chrztu!!! Śliczna sukieneczka i w ogóle śliczna panienka z niej
(przejrzałam tez zdjęcia na fotosiku)
Correa, pokazałam zdjęcie Maji mojemu mężowi, też sie zachwycił. Maja ma tak cudowne włoski a do tego jeszcze jest tak śliczna!
Moje panny jeszcze chore, tzn. Marcie już przechodzi. Dziś nawet była u naszej Pani Ani (stomatolog zaprzyjaźniony), miała robionego ząbka. Lileńka nadal chora... kaszle, ma katarek. W oczkach jest już jednak lepsza.
Asik jeżeli chodzi o zapalenie ucha to podobno jednym z objawów jest przerywanie jedzenia w trakcie. Ja się teraz bałam czy Lilka nie ma zapalenia ucha to właśnie Pani Doktor m.in. o to mnie pytała, czy przerywa jedzenie i płacze. Co do ząbkowania... może to i jest już ząbkowanie, ale ślinienie się i wkładanie wszystkiego łącznie z łapkami do buzi to też normalny etap rozwoju... moja robi tak samo a wiem, że na 100% jeszcze nie ząbkuje. Też myślę, że zamiast czopków to może lepiej jakiś żel chłodzący miejscowo dziąsełka lepiej spróbować.
Jeszcze mam do Was pytanie... Czy te wszystkie nowości żywieniowe to wprowadzacie na własną rękę, czy po konsultacji z pediatrą? Bo ja dałam Lilce do spróbowania na razie jabłuszko i marchewkę, ale właściwie to wbrew zaleceniom naszej Pani Doktor. Jak Marta była mała, to ze względu na zwiększone ryzyko alergii (po mnie) Pani doktor mówiła, że pierwsze próby z nowymi smakami, żeby zaczynać dopiero po 6 miesiącu. Trzymałam sie tego twardo i Marta nie ma alergii, ale teraz mnie kusi strasznie, zeby już tą małą wprowadzać w smaki, bo patrzy tak na jedzenie, że aż mi głupio przy niej jeść. I teraz nie wiem, czy rzeczywiście przetrzymanie jej trochę dłużej bez nowości i karmienie Nanem HA coś dało, czy po prostu wrodziła sie do taty i nie ma alergii... chociaż tak coś czuję, ze lilka i tak będzie po mnie alergiczką... w ogóle jest do mnie bardzo podobna jak byłam mała.