Hej dziewczyny pomóżcie pliss, bo już nie mogę...
Niestety moja mała (tydzień ma) tak jak i mój pierworodny poraniła mi na mksa sutki. Mam otwarte krwawiące rany, których nie mogę wyleczyć. Zaczęło się już w szpitalu w 3 dobie. Każde jej przystawienie powoduje ból nie do zniesienia. W szpitalu dostałam maść z antybiotykiem, co by mi się zakażenie nie wdarło no i smaruję nią naprzemian z Purelanem. Wietrze piersi non stop praktycznie, ale to nie pomaga niestety, bo z każdym przystawieniem rana się otwiera
Położna środowiskowa poradziła mi aby karmić małą przez kapturki, niestety ona nie da rady przez nie nic sciągnąć
Kolejny problem jest taki że się opija tą moja krwią z ran i wydaje mi się, że ma właśnie przez to problemy z brzuszkiem
do tego robi czarniutkie kupki
Wydaje mi się, że przystawiam ja prawidłowo wkładam całą brodawkę z częścią otoczki i ona ładnie ssie.
Pomóżcie, bo juz sama nie wiem co mam robić... Odstawić ją zupelnie aż się rany zagoją? Ściagać wtedy laktatorem i podawać z butelki, a może wprowadzić mm? Dodam, że ostatnio jak sciągnęłam trochę laktatorem to poleciało też z krwią.