Hej dziewczyny pomóżcie pliss, bo już nie mogę...
Niestety moja mała (tydzień ma) tak jak i mój pierworodny poraniła mi na mksa sutki. Mam otwarte krwawiące rany, których nie mogę wyleczyć. Zaczęło się już w szpitalu w 3 dobie. Każde jej przystawienie powoduje ból nie do zniesienia. W szpitalu dostałam maść z antybiotykiem, co by mi się zakażenie nie wdarło no i smaruję nią naprzemian z Purelanem. Wietrze piersi non stop praktycznie, ale to nie pomaga niestety, bo z każdym przystawieniem rana się otwiera
![icon_sad.gif](https://www.maluchy.pl/forum/style_emoticons/default/icon_sad.gif)
Położna środowiskowa poradziła mi aby karmić małą przez kapturki, niestety ona nie da rady przez nie nic sciągnąć
![icon_sad.gif](https://www.maluchy.pl/forum/style_emoticons/default/icon_sad.gif)
Kolejny problem jest taki że się opija tą moja krwią z ran i wydaje mi się, że ma właśnie przez to problemy z brzuszkiem
![icon_sad.gif](https://www.maluchy.pl/forum/style_emoticons/default/icon_sad.gif)
do tego robi czarniutkie kupki
![37.gif](https://www.maluchy.pl/forum/style_emoticons/default/37.gif)
Wydaje mi się, że przystawiam ja prawidłowo wkładam całą brodawkę z częścią otoczki i ona ładnie ssie.
Pomóżcie, bo juz sama nie wiem co mam robić... Odstawić ją zupelnie aż się rany zagoją? Ściagać wtedy laktatorem i podawać z butelki, a może wprowadzić mm? Dodam, że ostatnio jak sciągnęłam trochę laktatorem to poleciało też z krwią.