Czy moze skonczyc sie trauma?
Ta trauma u dziecka to jakas trauma u mnie, bo we wszystkim co robie towarzyszy mi pytanie: Czy to wywola traume u mojego dziecka:
Do rzeczy: Melonek ma prawie 19 miesiecy i jest juz bardzo kumata. Oprocz tego ze jest kumata jest tez uzalezniona od piersi. Ostatnio nalog jakby sie nasilil, cyc jest antidotum na wszystko, co mnie wpienia nie ukrywam. Mloda sie wywali, chce cyca. Jest glodna, chce cyca. Nie dostanie tego czego chce (np noza do reki
) zaczyna awanture o cycka. Przestraszy sie- chce do cycka. Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa ja juz nie moge!
Jak jej nie dam awanturuje sie mocno i bardzo dlugo, cierpliwosc w tym co robi ma niewyczerpana, czego nie mozna powiedziec o mnie.
Zapedzilam sie w kozi rog, bo ulegam jej dla wlasnego zdrowia pyschicznego.
Bo to wglada tak, ze jak dostanie piers i sobie possie, to po 5 minutach mam usmiechniete i zadowolone dziecko, ktore nawet sie chetnie zajmie sama soba.
Nie dam- godzine lub dwie wycia, lacznie z wymiotami i ogolna histeria. Potem juz po uspokojeniu sie, dzieckojest wkurzone na caly swiat, zle, jeczace i ogolnie mam przekichane az do wieczora kiedy to mloda idzie spac.
Nie da sie jej zagadac czyms innym, nawet na spacerze chce sie dossac (bo np upadla )
Chociaz jest troche latwiej jak jest ladnie i mozemy wyjsc na dwor, kiszenie sie w domu sprzyja czestotliwosci checi dossania sie.
Za nami rozne proby, zmniejszanie karmien, wyeliminowanie niektorych karmien zupelnie np przed spaniem... i nic. Porazka na calej linii. Ona chyba z tych dzieci ktorym trzeba radykalnie zabrac ulubiona zabawke
Nie ma i koniec.
Chyba u niektorych dzieci tez bardziej sprawdza sie wywalenie smoczka do smieci, niz obcinanie po kawalku, prawda?
Doszlo do tego , ze nie moge sie przy niej przebrac, ani umyc, jak widzi mnie naga, od razu chce piers, niewazne ile zjadla 3 minuty wczesniej.
Aha i jeszcze mnie zastanowilo, ze ona duzo je, ja pokarmu mam jesczcze pod dostatkiem. To nie jest tak, ze ona chce tylko possac, je ile wlezie, az oprozni cala piers. I w 99% mowi ze chce druga.
Ktoras z was odstawila dziecko radykalnie z dnia na dzien? Czy cos sie wtedy dzialo? Bo ja mam juz wizje Melci kiwajacej sie na lozku,jak pryz chorobie sierocej i nerwowo ssacej kciuk. Albo widze ja jak rwie sobie z rozpaczy wlosy z glowy.