Grzyby przerobione, ugotowane, leżą na sicie i czekają na zamrożenie. Ja w zasadzie grzyby tylko mrożę, nie robię w occie, bo nie jadamy, więc mam o tyle mało roboty. Jest w tej chwili taki wysyp, że ludzie to po 2 wiadra po lesie nosili i jeszcze reklamówki... ludzi w lesie multum, ale grzybów też. My z wózkiem chodzimy w zasadzie tylko przy drodze, ale i tak zawsze wracając z lasu coś sie niesie... choć może jutro se daruję...
A pogoda u nas wyśmienita. Cały dzień ślicznie świeciło słoneczko, na słońcu cieplutko, ale jak słońce schowałao sie za chmurkę lub w cieniu to zimno. Temperatura w nocy spadła do 3-4 stopni, a w sklepie słyszałam jak jedna babka do drugiej mówiła że gdzieś tam temperatura spadła do -2 stopni!! Ale ja jeszcze czekam na ciepełko
Gothica i ja ? Odstawiłaś Helenkę od piersi? Udało Ci się przed weselem? No i jak sie bawiliście na weselichu?
Zuzka, a Ty gdzie się nam zagubiłaś ostatnio? Jak dziewczynki? Zdrowe? Zuzia do przedszkola poszła?
Fiefiora, nieustannie suszę dla Ciebie grzybki, tylko nie zapomnij się po nie OSOBIŚCIE pofatygować. ACHA!! Zapomniałam wam jeszcze o jednym napisać. Tak pysznych pierogów jak jadłam w Krakowie to jeszcze nie jadłam! Były pyyszne. AAaaa i jeszcze widziałam kilometrową pizzę
katiek, krótki wypad za Warszawę z pożytkiem! Wynajmujesz na jedną noc pokój a grzybów wywozisz cały bagażnik. serio.
Supernowa i co wymyśliłaś? Przyjeżdżacie jeszcze do Olsztyna? Czy Twój mąż już tu skończył ?
Wydaje mi się ze dzisiejszej nocy młody nie obudził sie ani razu...Czyżby poszło to tak lekko?...