To jeszcze raz ja.
Dorka, witamy wśród nas, rozgość się i pisz!!!
Magawit, gratuluję badania bioderek, co do brzusia, u nas też nie bardzo lubimy tę pozycję, marudzimy itd. Może spróbujcie Oleńkę u siebie na brzuchu kłaść? Jak Kubusiowi nic nie dolega, to jeszcze u nas na brzuchu troszkę poleży bez kwękania.
Tak się cały czas zastanawiam jak przeżyję ten miesiąc bez nabiału. Skazę stwierdziła położna, ale mam do niej zaufanie... Moja mama o dziwo nie wypchnęła nas do lekarza z tymi krostkami. Na razie smarujemy Oilatum Soft, myjemy główkę i buzię Kalią i zobaczymy. MOże odstawienie nabiału polepszy nam też sprawy brzuszkowe, które i tak nie są teraz tragiczne, jest lepiej, chyba działa Infacol i Lakcid. Czopki odstawiliśmy. No, ale walczymy z tą skazą, zawsze jakaś rozrywka przy dziecku jest jak widać.
Zaczęłam brać Calcium w płynie, bo wypadją mi już włosy, paznokcie i tak mam zwykle w tragicznym stanie.
Moi rodzice dzielnie nam pomagają, ale jakoś organizacyjnie i tak kiepsko idzie, bo Mały w dzień chce ciągle jeść, mało śpi, więc i tak się nim zajmujemy we dwie na zmianę, bo ja to nawet sama chyba do łazienki bym nie mogła pójśc. Za to widać, że w dzień zdrowy jak ryba, kontaktowy, bystry się zrobił, zaczyna gaworzyć, śmieje się troszkę i w ogóle fakniutki taki jest, jeśli nic mu nie dolega. Wieczorami jednak jest już tak samo marudny jak Ola i wtedy święty boże nie pomoże, nic mu nie pasuje, tylko trzeba kąpać, karmić i kłaść spać... Ale to chyba standard.
Podziwiam wszystkie dzielne Mamy, które sobie jakoś radzą z odchowywaniem, sprzątaniem, gotowaniem itd. Teraz karmią mnie rodzice, Marek totalnie zajęty pracą, aż się boję pomyśleć, co będzie po ich wyjeździe, zwłaszcza mamy, ale próbuję nie martwić się na zapas.
Zastanawiamy się nad szczepionkami, zasięgnęłam porad znajomych, zdania podzielone, mąż chce szczepić tradycyjnie, a ja nie wiem... Waham się... wolałabym szerszą ochronę, ale...
Co robicie w tej kwestii? Ja nie wiem, czy słuchać lekarza, bo niestety, wiadomo, służba zdrowia też ma z tego profity... tzn. ze sprzedaży skojarzonych.
Na razie zaszczepiłam się na grypę, bo od paru lat się szczepię, a jak się raz nie zaszczepiłam, to przeszłam ją 2x z powikłaniami
Mam nadzieję, że się będziemy dobrze czuć po szczepionce z Kubą.
Jutro USG bioderek, zobaczymy jak będzie. Trzymajcie kciuki!