Choć jestem zagorzałą zwolenniczką karmienia piersią, stwierdzam z własnego doświadczenia, że dzieci karmione butlą wcale nie rozwijają się gorzej. Udowodnię to na przykładzie 2 moich koleżanek.
Jedna wychowała dziecko na piersi (karmiła długo, bo ponad 3 lata!!!). Druga wychowała dziecko na butli.
A więc mówi się, że dzieci karmione butlą później zaczynają mówić. Karmienie piersią niby ułatwia wymowę. Bzdura!!!
To dziecko wychowane na butli dużo i to dużo wcześniej zaczęło mówić. Mówiło już dawno całymi zdaniami, gdy to drugie wciąż mówiło pojedyńcze słowa (a są rówieśnikami, mają prawie 4 latka)
Podobno picie z butli sprzyja powstawaniu próchnicy. Otóż w tym przypadku było na odwrót. Dziecko karmione piersią już w wieku 18 m-cy miało zęby zżarte przez próchnice!!!!!!!
A to drugie do tej pory ma zdrowe.
Jednak z pewnością są sfery w których karmienie butlą nigdy nie dorówna karmieniu naturalnemu.
Tak więc to co piszą naukowcy wcale nie musi się sprawdzać w praktyce.
A tak poza tym skąd ta nagła nagonka na karmienie piersią????!!!!!! Kiedyś w szpitalu zaraz po urodzeniu wręczano dziecku butle. Nikt z personelu szpitala nawet nie próbował przystawiać dziecka do piersi
Sami więc wylansowali modę na karmienie butlą. To, że tak wiele kobiet nie chce karmić piersią to tylko wyłącznie ich wina!!!!!!!!!
Pozdrawiam!!!