Witam i ja w wątku dla wrześniowych mam
Ostatni tydzień wydaje mi się być wiecznością... Najpierw od piaku na patalogii ciąży, potem poniedziałkowy 10-godzinny poród, ciężko było, oj ciężko. Ale w jednej sekundzie, gdy zobaczyłam poraz pierwszy Jasia wszystko przestało się liczyć, minął cały ból i zostało tylko szczęście i radość!
Ta Kruszynka, choć daje popalić mi w nocy, stała się w jednej sekundzie całym sensem mojego życia!
Powoli uczę się jak być mamą, uczę się swojego dziecka, mam czasem chwile załamania, gdy nie radzę sobie z karmieniem lub gdy nie wiem dlaczego Mały płacze, przecież ma sucho i nie powinien być głodny, ale wystarczy jedno spojrzenie w jego malutkie oczka i zyskuję jakąś wewnętrzną siłę, by wszystkie trudności przezwyciężyć.
Mam kilka pytań do Was, chciałabym się poradzić, wymienić doświadczenia, ale to nie dziś. Weszłam, żeby pokazać Wam jak mój Jasinek wygląda, na dole fotki.
Jeszcze raz gratulacje dla wszystkich Mam i dużo zdrówka dla Maluszków.
Do szybkiego przeczytania!