ja Nadinkę próbowałam sama ważyć- wizytę u lekarza mamy dopiero 12:/ ważyłam się razem z nią na wadze i w przybliżeniu ma już 4 kg- czyli ok 400 g więcej od wyjścia ze szpitala... boziu, jak ona szybko rośnie!!! po jednym wyjsciu śpioszki do odstawienia- będą na przyszłość
Nadusia teraz się ładnie wietrzy na balkonie:) śpi jak aniołek:)
ale chyba tak jak Lili ma humory na zmianę- jednego dnia aniołek, drugiego jakaś masakra- wisi na cycu i tylko płacze:/ a ja razem z nią
w nocy to chyba tak jak u Was:) narzekać zbytnio nie mogę
wieczorem się trochę pomęczy, ale tak koło 11, 12 jak zje to budzi się między 2 a 3, a potem, 6, 7... jak dla mnie może być
choc chyba nie powinam jej chwalić, bo pewnie jej się odmieni:P
co do pępuszka, to dzisiaj odpadnie:)
wiem, bo już wczoraj był taki do odpadnięcia, ale trzeba mu było pomóc- nie miałam serca- sam widok mnie boli:/ tak więc dzisiaj- po równych dwóch tygodniach pozbędziemy się go:)
Wam też ten czas tak szybko leci? kurcze, ledwo wstaję, a tu juz wieczór:) wstyd się przyznać, ale praktycznie nic nie robię
obiad ugotuję, wstawię pranie, ewentualnie poodkurzam i koniec- mam takiego lenia, że najchętniej to spałabym, lub leżała i nic nie robiła:)