Dziewczyny,
chciałam podpytać was bardziej doświadczonych o opinię, bo miałam dziś swoja pierwszą inseminację i mam mieszane uczucia.
Po pierwsze byłam stymulowana femarą i już w 10dc lekarz stwierdził po jednym pęcherzyku na każdym z jajników, każdy po 19mm. stwierdził, że lada moment moga pękać, więc zlecił badanie poziomu LH i powiedział, że zadzwoni z informacja, kiedy będzie inseminacja, jak bedą jużw yniki. Zadzwonił tego samego dnia i powiedział, że zapisał mnie na inseminację na dzi rano. Nie otrzymałam żadnych informacji jak to bedzie przebiegało, ani o tym kiedy ma się pojawić mąż, wiec założyłam, że ma przyjechać ze mną na dziś rano. Przyjechaliśmy, a tu sie okazuje, że pan doktor wpisał zabieg na 11 a nasienie należy oddać 1,5 godziny wcześniej. Musiałam wziąc urlop na żadanie w pracy, zdenerwowałam się, a jak poprosiłam lekarza o wyjaśneinie, to powiedizłą, że nie pamieta szczegółów rozmowy, ale jeśli wpisał mnia na 11 to oczywiste że mąż powinien być 2 godziny wcześniej i dletgo nie możliwe zeby mnie informowal ze zabieg bedzie o 8. Ja mu na to że raczej trudno by mi było pomylić w słuchawce wymówienie godziny 11 i 8.15 a podchodzę do inseminacji pierwszy raz i NIKT mi nie powiedzial ze przygotowanie nasienia trwa 1,5 godziny, wiec uznałam ze on wie co robi zapisujac mnie an 8.15. On mi na to ze powinnam sie była domyslic!!!! Tak czy siak chyba sie na mnie obrazil, przyspieszyl ten zabieg i na koniec powiedzial szorstko: może już Pani wracać do pracy.
wrrrrr co to bylo za traktowanie, nic mi wczesniej nie wytlumaczyl, pomylil godziny, potraktował mnie jak krowe w oborze i nawet ze mna nie omowil jakie sie udalo uzyskac nasienie od meza, musialam jeszce potem po ta informację wrócić. Ogólnie było to dla mnie przykre doświadczenie.
Czegoś takiego bym się po Invimedzie nie spodziewała, w końcu płacę niemałe pieniądze, za to żeby dostać rzetelną informację o wszystkim, co jest związane z moim leczeniem.
A teraz do sedna. Mam pytanie, ponieważ zauważyłam, że po kilku godzinach wyplynelam ze mnie spora ilość takiej rozcienczonej żywej krwi. Czy to powinno mnie zaniepokoić, czy wam też sie tak zdarzało? Byję się, że lekarz zrobił mi jakąś krzywdę
Będę barzo wdzięczna za każdą opinię.