Bel, trzymam &&&&; dializy chemiczne czy otrzewnowe??? Te pierwsze bardzo obciążają organizm
moja babcia miała przez 3 lata. Jak już była b. słaba, wyniszczony i nie było możliwości zrobienia dojścia (co trochę zapychaly się żyły, ciagle przetoki, zabiegi
) okazało sie ze jest możliwość dializ otrzewnowych. Oczywiście wymaga to pewnych poświęceń, dbałości o higienę i odpowiedńiego miejsca, ale babcia przy nich naprawdę odżyła. Nie robiła sama ze względu na wiek, ale młodsze osoby sobie spokojńie radzą. I chyba po tych dializach jest szansa na przeszczep. Ja wciąż nie migę sobie darować ze otrzewnowe zaczęliśmy robić na koniec jej życia
nikt nam nie powiedział ze można uniknąć chemicznych (nie wiem czy dobrze je nazywam - chemodializy?).