Witajcie dziewczyny
Gratuluje Zusta sukcesu.
Ja siedze w Australii, tez kraj angielskojezyczny i jedyna metoda wlasnie ,zeby dzieci mowily po polsku to w domu roznawiac, a pozniej szkoly sobotnie. Przekonalam sie juz, ze dzieci szybko lapia jezyk, nawet sie nie obejrzysz ,jka zaczna ( lepiej od rodzicow) mowic . U nas w szkolach ,kiedy dziecko jest przyjmopwane, jest specjalny jakby test poziomu jezyka angielskiego( to jest pokierowane wielonarodowosiowym charakterem kraju), moja cora byla na 0-1 kiedy zaczynala, w polowie Prep, wyskoczyla na 28+( a to poziom najwyzszy dla klasy 3ciej. Wiec nie martwcie sie jezykiem, tylko pilnujcie psychicznej strony dzieci, a zobaczycie, one zrobia wspanialy postep.Zusta ,a to ze juz sam zostaje, to poczekaj jeszcze troche , a ktoregos dnia pewnie powie" mam ich juz" bo sam bedzie sie spieszyl do kolegow.