My pieluchy odstawiliśmy kiedy Matylda miała dwa latka. Od razu w dzień i w nocy. Zdarzają się jednak wpadki nocne, średnio raz na kwartał. Nie robię z tego tragedii, choć nie jestem przyzwyczajona - Marysi nigdy się to nie zdarzyło.
Kłótnie z siostrą to chleb powszedni. Teraz jest i tak lepiej, bo kłócą się (biją nawet), ale też i bawią wspólnie. Wcześniej bywały tylko ryki Marysi (łącznie z konkretnym popychaniem), że nienawidzi Matyldy, bo ta coś jej tam odlepiła labo pogniotła (zwykle chodziło o *****oły), a od jakiegoś czasu zaczyna dostrzegać w niej partnerkę do zabaw. Przy różnicy 6 lat to musiało potrwać, zwłaszcza że Marysia nie ma charakteru opiekunki (a przynajmniej nigdy nie wykazywała chęci do takich zachowań w stosunku do własnej siostry).
Wagowo ok. Buźkę ma okrągłą, ale ciałko raczej szczupłe niż pulchne. Za słodyczami nie przepada (tylko lody i mentosy uwielbia), tak jak siostra zresztą. Za to została jej miłość do kiełbas
Chodzimy do Klubu Malucha dwa razy w tygodniu i panie twierdzą, że już dawno mogłaby chodzić do przedszkola, tak sobie świetnie radzi. rzeczywiście jest dość odważna i wygadana. Cieszy mnie to bardzo, bo już raz przeżyłam trzy lata ryków przy porannych pożegnaniach w przedszkolu. W szkole też Marysia z miesiąc płakała. Taki gatunek, na szczęście młodsza jest z innego
Co do trzeciego dziecka, to mój mąż jest za, nawet bardzo. Ja raczej nie.
a tutaj Matylda (przy aronkowej Lidce nadal wygląda jak bobas
)
na tym niestety rozczochrana
Fajnie, że odpisałyście
Aronka to mi jeszcze czasem mignie na forum, ale ciebie amo w ogóle nie widuję.