Moja mama-kobieta mądra-powiada: małe dzieci nie dają spać, duże dzieci nie dają żyć
Mamy prawo do załamań, do łez i frustracji. W końcu cały czas buzują w nas jeszcze hormony, w życiu zaszły wielkie zmiany, spoczywa na nas duża odpowiedzialność, a do tego proza życia-niewyspanie, bolące tyłki od zastrzyków, zima zamiast wiosny...
Ale będzie lepiej!!! Zastrzyki się skończą, wiosna przyjdzie (a jak nie to bez łaski, przyjdzie lato), dzieci w kocu zaczną spać...
Będzie dobrze!
Ja mojemu Wojtkowi robię szkołę życia od dziś. Skończyłam z dokarmianiem co 10 minut, ma się najeść raz a dobrze, potem grzecznie spać, potem się ładnie z mamusią pobawić, potem znów zjeść i spać.
Tyle teoria:bua cha cha
Od rana staram się go przestawić na zjadanie konkretnych ilości, żeby go nasycić i żeby dłużej pospał. Wczoraj pobił wszelkie rekordy-wisiał na mnie do 18.40!!!! Od rana maratony jedzeniowo-spaniowe w odstępach co 10 minut. Pomijam, że nie mogę nic zrobić w domu, ale to ejst naprawdę wykańczające. Od rana więc jak tylko miał ochotę zasnąć przy piersi, to go wybudzałam. Żal mi było szkraba, bo wodził nieprzytomnie oczkami, tulił się, popłakiwał. Ale byłam twarda i teraz pięknie śpi już pół godziny. Oby mu to na zdrowie wyszło. I mnie też
Dziś mamy debiut-trzymajcie kciuki, muszę z maluchem pojechać po Olę do szkoły. Uff, cała logistyka, mam nadzieję, że nie będę jechać na sygnale dźwiękowym z fotelika
My też jesteśmy przygotowani ubraniowo na wiosnę, zima nas zaskoczyła niczym drogowców. Wyciągnęłam dawny Oli kombinezon w kolorze łososiowym, więc przeszedł przez cenzurę obyczajową ledwo-ledwo. Ale przykryję niebieskim kocykiem i już nikt nie będzie miał wątpliwości, że to chłopak
Widzicie, że Wasze dzieci rosną? Ja to widzę nie tylko po ciuszkach, ale i po buźce, rączkach. Z dnia na dzień mi syn mężnieje