Gruszka, są kolnie dla takich najmłodszych dzieci np. z Jaworzyny. To jest Akademia Szkrabusiów, bodajże od 6 lat, trwają 10 dni, jest dobra opieka, fajnie zorganizowany czas.
Lidka z Natalią w te wakacje pojadą trzeci raz, teraz już na zwykłe kolonie, nie na Akademię, bo Natalia za stara.
Pierwszy raz Lidka była po pierwszej klasie. Fakt, że z siostrą zawsze raźniej, ale ona jest taka, że uwielbia dzieci w różnym wieku i ona jest bardzo lubiana. Łatwo nawiązuje znajomości, więc nawet wyjazd bez siostry nie byłby problemem.
Wyjazdy są z rejonu Ronda Matecznego, dobrze już rezerwować, bo kolonie mają wzięcie. Atrakcji mnóstwo, wyjazdy są zwykle tematyczne, np. detektywistyczne, artystyczne, przygodowe itp.
Może z jakąś koleżanką byłoby raźniej? No i na wszelki wypadek gdzieś niedaleko.
Proszę mnie nie posądzać o reklamę.
Nie mam żadnych powiązań z Jaworzyną, oprócz wyjazdów dzieci własnych i znajomych.
A! Córki koleżanki z pracy jeżdżą na kolonie z Jaworzyną od wielu lat. To znaczy jedna jest już dorosła, jeździła co roku, a młodsza, która ma 7 lat w tym roku pojedzie po raz kolejny.
W zeszłym roku moje dzieci były razem z dziećmi kolegi z pracy, bo fama już poszła. Jak dotąd wszyscy zadowoleni.
U nas półkolonie nie wchodzą w grę, bo nie damy rady dowozić codziennie do miasta.
Słyszałam jeszcze o takich pobytach kilkudniowych w rejonie Krakowa. Albo na weekend, albo z dowożeniem codziennie. To jest stadnina koni, do tego masa różnych atrakcji. Nie mogę sobie przypomnieć nazwy. Jakieś wzgórze, czy coś. Chyba w rejonie Gdowa. Jak znajdę, to Ci napiszę.
A tak w ogóle to cieszę się, że moje dzieci wyjeżdżają dosyć chętnie. Ja byłam z tych niejeżdżących, uczepionych maminej spódnicy. I tak mi zostało, najlepiej mi w domu.
Edytuję, bo znalazłam. To jest Zaczarowane Wzgórze, Czasław koło Dobczyc. Moje dzieci tam nie były, ale ta 7-letnia córka koleżanki, o której pisałam - owszem. Był problem przy wyjeździe. Nie chciała wracać do domu.
Ten post edytował aronka wto, 15 kwi 2014 - 21:41