U nas atlas do przyrody to "Przyrodo witaj" - będzie w użyciu dopiero od października.
Na razie lajcik. Widzę, że u nas czwartoklasiści przeprowadzani są łagodnie i stopniowo w tą "poważniejszą naukę".
Z matematyki na razie powtarzają to co przerobili, z polskiego były już wprawdzie trzy wypracowania ale nie były jeszcze oceniane.
Mamy świetną panią od przyrody, przyroda jest jej pasją, byli już na wycieczce w Ptasim Azylu w Ostrowie, dziś przez lupę oglądali skałę i liść pelargonii, potem to rysowali, generalnie lekcje prowadzone są bardzo interesująco, Norbert zachwycony. Zielnika jak na razie nie muszą zakładać.
Za to jestem rozczarowana historią. Pani stawia 5 i 6 dosłownie za nic. Zasięgnęłam języka no i niestety potwierdziło się, że wymagania są właściwie żadne. Dzieci ida potem do gimnazjum i właściwie nie wiedzą nic.
Na pierwszych zajęciach mieli test z angielskiego dzielący na grupy, Norbi jest w tej zaawansowanej i marudzi, że pani cały czas mówi po angielsku i że nic nie rozumie. Ubolewam, że odpadł basen. W czwartek mamy wywiadówkę, może wtedy coś się ustali, bardzo mi zależy żeby jednak pływał.
A poza tym treningi piłkarskie znów 3 razy w tygodniu, w sobote pierwszy turniej, nie wiem jak to dalej będzie - jak on pogodzi tak intensywne treningi i pewnie coraz więcej nauki..... Ma ambicje żeby cały czas utrzymac miejsce wśród najlepszych uczniów w klasie tylko nie wiem czy zdaje sobie sprawę, że to juz nie to samo co w 1-3.
A-ha no i został przewodniczącym klasy. Jutro mają pierwsze zebranie szkolnego samorządu
Ten post edytował Magduś wto, 16 wrz 2008 - 19:54