Cześć, nie wiem czy ktoś tu jeszcze zagląda, ale ostatnio mnie wzięło na wspominki i z zaciekawieniem poczytałam co tam u Was.
Nuuśka ogromnie gratuluję Adasia, po cichu trochę też zazdraszczam - ale tak pozytywnie
![06.gif](https://www.maluchy.pl/forum/style_emoticons/default/06.gif)
U nas przez dwa lata też były starania, ale w zeszłym roku po badaniach okazało się, że mój warsztacik już zamknięty na amen.
Co do dziewczynek, to rosną jak szalone tak pewnie jak i Wasze.
Natalka jest w VII klasie, dobrze sobie radzi (przynajmniej samodzielnie, bez niczyjej pomocy), a Kamilka jest w IV klasie i zna ją chyba każdy w szkole - z różnych powodów, nie zawsze tych radosnych. Jest dobrym i mądrym dzieckiem, ale niestety z charakterkiem - jak one czegoś nie chce, to choćby nauczycielka i cała szkoła stanęła na głowie, to ona tego nie zrobi. W tym roku szkolnym była chyba pierwszym dzieckiem w szkole, którego rodzice zostali wezwani w pierwszym dniu nauki do szkoły - bo zagubiła się z tymczasowym planie lekcji i po 4 lekcji wyszła ze szkoły (przez okno w szatni, po skończonym wf-ie) i poszła do domu. Afera się z tego zrobiła, bo nowa Pani wychowawczyni nie znała jej wcześniej i były w takim szoku, że myślałam, że jej będę musiała ziółek zaparzyć
![04.gif](https://www.maluchy.pl/forum/style_emoticons/default/04.gif)
A Kamila zadowolona mówiła, że ona się pomyliła i myślała, że już jest po lekcjach więc poszła do domu (zaznaczam, że to był pierwszy dzień lekcyjny w IV klasie).
Mamy trochę problem z jej koncentracją, walczymy z tym od drugiej klasy, byliśmy w poradni, niby nie takiego, ale do tego jak dołożyć charakterek to czasami mam ochotę egzorcystę wzywać
![43.gif](https://www.maluchy.pl/forum/style_emoticons/default/43.gif)
Ogólnie sobie radzi, nie wiem jak ale na sprawdzianach zdarza jej się nawet dobre oceny łapać, raz nawet 6 z matmy przyniosła! Za to z wf-u ma sześć jedynek, bo nie chce ćwiczyć - twierdzi, że lekcje są nudne. Pan wuefista powiedział, że on się dziwi, bo ona jest najbardziej wysportowana w klasie (4 lata chodziły z Natalką na gimnastykę sportową, a teraz od września chodzi na Karate Kyokushin - w grudniu zdała już na pomarańczowy pas - a ja razem z nią, bo też postanowiła trenować, więc chodzimy razem), ale nie chce ćwiczyć i już. Czasami nie wiem jak do niej mówić, żeby rozumiała.
Ogólnie to mam mało czasu dla siebie, bo z Kamilą trzeba siedzieć codziennie i pilnować, żeby odrabiała zadania, nadrabiała to co w danym dniu postanowiła nie robić na lekcji itd. Do tego dom, gotowanie i treningi 2 x w tygodniu (po 3,5 h każdy!!!) no i nie mam czasu nawet komputera odpalić, dlatego dopiero teraz zaglądnęłam na forum
Pozdrawiam Was wszystkie bardzo cieplutko, życzę Wam w tym dopiero co rozpoczętym roku dużo szczęścia, spełnienia marzeń i czasu dla siebie