Wróciliśmy dziś rano. Pogoda obeszła się z nami łaskawie. Na 8 dni pobytu padało przez 2 więc całkiem dobrze.
Mojej kondycji daleko do ideału ale i tak sporo przeszliśmy.
Po 12 latach przerwy poszłam na Morskie Oko. Przeszliśmy przez Wielką Siklawę, Dolinę 5 stawów i Świstówkę - gdy doszliśmy nad samo morskie, przeraziła mnie ilość osób. Myślę, że szybko tam nie wrócę ale wycieczka była piękna.
Udało mi się też wejść na Grzesia, który ostatnio został odpuszczony z powodu pogodu. W ten dzień miałam jednak kryzys i ledwo się wdrapałam, więc już na Rakoń i Wołowiec nie szliśmy. Po samej dolinie Chochołowskiej można jeździć rowerami z wypożyczalni, mają też takie z fotelikami dla dzieci więc
aniu.m może to jest jakiś pomysł, jeśli Dorotka nie będzie chciała chodzić?
Najlepiej wspominam poniedziałek kiedy od Kuźnic weszliśmy na Kopę Kondracką i dalej Czerwonymi wierchami do Doliny Kościeliskiej - widoki bajeczne. Pogoda była idealna na taką wycieczkę.
Teraz czas na powrót do codzienności, dobrze, że jeszcze kilka dni wolnego od pracy.
Już mi się marzy kolejny wyjazd w góry