Witam
Melduję się na wątku rówieśniczym
Już tutaj Asiu Ci odpiszę na posta. Cieszę się, że Twoje Święta udane i spokojne.
Ja swoje dziś musiałam odespać, bo byłam padnięta.
W wigilię od rana przygotowania, później do rodziców i po powrocie do 3 rano sprzątałam wszystko. Akurat jak skończyłam, to Wika się obudziła, więc pojadła i dalej poszła spać.
Jak zasiadaliśmy do Wigilijnego stołu, to Wiktoria oczywiście też głodna, więc najpierw musiałam ją nakarmić, później sama mogłam zjeść.
Prezenty udane, wszyscy zadowoleni, ja m.in. dostałam bluzkę do karmienia. Kuba dostał to co chciał - kuchnię, organy, figurki dinozaurów i dużego tira z mniejszymi autami, bo to laweta
W niedzielę nic nie mogłam zrobić, bo prawie cały dzień przy cycu wisiała.
Pierwszy dzień Świąt, to jak wiecie chrzciny. Obiad podała moja mama i szwagierka, nie poszły do kościoła, żeby posmażyć kotlety i ugotować ziemniaki.
W Kościele oczywiście grzecznie spała, przy chrzcie nawet nie drgnęła
Obudziła się jak był podawany obiad, ale musiała chwilę zaczekać, aż mamusia zje, bo bym padła, nie zdążyłam śniadania zjeść.
Większość imprezy jednak byłam z małą w sypialni, bo ona ostatnio za dnia dużo na cycu wisi w godzinach popołudniowych. Ja miałam chwilę, to czy kawę zrobić, czy pomóc dzieciom sprzątnąć, bo Kuba przerażony był, jak jego zabawki wszystkie po całym pokoju były porozwalane. Był przerażony, bo się niszczyły, aż mi się go szkoda zrobiło i posprzątałam z dzieciakami.
Jeść jadłam mało i nic szczególnego, spróbowałam kawałek kotleta schabowego
Wieczorem Wiktoria zasnęła juz porządnie, to posprzątałam i znów zeszło mi do 1 w nocy.
Drugi dzień Świąt zjedliśmy z rodzicami, siostrą i szwagrem śniadanie, później rosół, popakowałam naczynia i zajęłam się porządkami, bo już pojechali. Pojechaliśmy do M. mamy (niestety nie mogła być na chrzcinach) a po powrocie, na jakieś półtorej godziny utkwiłam na kanapie z Wiktoria przy cycu.
Wieczorem jeszcze gości mieliśmy, co po chrzcinach musieli szybciej pojechać i znów impreza do północy i sprzątanie do 1.
Ogólnie bardzo zadowolona jestem, imprezy udane.
Wiktoria dostała taką elektryczną huśtawkę - bujaczek, fajna sprawa
Dostała krzesełko do karmienia, które przyda mi się trochę później
Dodatkowo kolczyki, pamiątkę chrztu, i torty z pampersów (nawet nie wiedziałam, że coś takiego istnieje
)
Wiktoria nadal dużo ulewa i dalej jej pępek nie odpadł
Dajcie dziewczyny znać jak u Was