Witam sie i ja,
teraz jestem troszke zajeta, bo tesciowa mam do poniedzialku, wiec i czasu malo, do tego ta szkola.... ach, to juz 4-ta klasa, za chwile mlody podstawowke skonczy..., ale
iwk ja tez tak mam, niestety, co chwila rozbity nos albo glowa, a siniakow na nogach tyle jakby bity regularnie byl
, a pochwalic musze moje dziecko za jedzenie samodzielne, obiadki, jogurciki, kanapki, wszystko je sam, dostaje talerz, widelec, taki dorosly prawdziwy i zajada a jak skonczy to talerz mi podaje, najlepsze jest to ze ja moge w tym czasie robic cokolwiek, wola mnie dopiero jak skonczy jesc, no i pozegnalismy sie ze smoczkiem, na zawsze
, to byla trudna droga, ale troche podstepu i sie udalo
pozdrowionka dla wszystkich