petisu ja mam ochotę jak
Misqowa nie ma
szkoda tylko, że ten wasz rynek tak daleko
i te uliczki jednokierunkowe mnie trochę dobijają - trzeba poznać to miasto aby sie nauczyć po nim jeździć
Misqowa u nas było to samo - jak goście to Ida oaza spokoju a jak zostaję z nią sama to się drze i marudzi i tak w kółko. I powiem tyle - jak rano wyje to wyje - kładę ją do fotelika i stawiam przed kabiną prysznicową - sorry ale ja rano wykąpać sie MUSZĘ
Jak wyje dalej - jej sprawa (przeważnie jej sie nudzi i po 3 minutach zajmuje się zabawką tylko pomrukując z niezadowolenia). A ja myję zeby, robię śniadanie, maluję się, sprzątam i tyle - ja też jestem człowiekiem i musze móc coś zrobić - nie mogę dziecka nosić non stop
(wiem wyrodna matka ze mnie
) A Tobie proponuję inne rozwiazanie - czy nie mogłabyś choć na jakiś weekend odtransportować małego do dziadków
Sami z meżem odpocznijcie, nacieszcie się sobą, idźcie na spacer lub wyjedźcie gdzieś - wsio rawno - byle sami. Kuba za tobą zatęskni i Ty za nim też - i będzie dobrze
wiem z własnego doświadczenia - czasem mam przesyt - zbyt duża zawartość Idy w Idzie mnie dobija - wtedy stwiardzam, że teściowie na pewno są niedoIdowani i mała wędruje na dół - choć na godzinę, zebyśmy my mogli odpocząć.
Na pocieszenie dodam, ze ja nie mam tu nikogo na spacery ani do pogadania - codziennie od 8:30 do 18:30 jestem sama jak palec - takie życie
i tez mam czasem doła ale trzeba sobie radzić i głowa do góry
A to fluidki dla Ciebie:
**********************************************************
**********************************************************
**********************************************************
**********************************************************
**********************************************************
**********************************************************
[size=20]
Najlepsze życzonak dla Luscjencji i Kubuśka Rośnijcie zdrowo i bądźcie grzeczne bo inaczej ciotka Monika tam wpadnie i zrobi kipisz
An_Qa wracając do twojego problemu to chyba twój małż czegoś nie rozumie - skoro macie na tydzień 100 a z tego 20% macie niejako "wyrzucić w błoto" a on sie "honorem" unosi i to zlewa to chyba mu trzeba coś wyjaśnić
A nie masz jakiegokolwiek sąsiada czy kolegi - przecież takie wniesienie trwa 10 minut i po kłopocie a w waszym przypadku na prawdę szkoda na to kasy
Ok i to chyba tyle na razie - muszę lecieć zazupkować małą
U nas dziś śliczne słonko - już był 2 godzinny spacerek - jest super
Małż bez problemu dojechał do Wisły więc mi kamień z serca spadł - choć jeździ bardzo dobrze to jakoś tak zawsze się stresuję jak gdzieś jedzie
(bo wiem jak on lubi szybko jeździć
szczególnie służbowymi autkami z dobrym silnikiem jakim niewątpliwie jest Mondeo
)
Aaaaaa i dziś mała spała do 7:15. W nocy jedna pobudka po 2 na picie a poza tym luz
Szkoda tylko, że małż jechał bo i tak miałam o 5 pobudkę