CYTAT(Agnieszka653 @ Sun, 21 Oct 2012 - 09:58)
Dziękuję kochane za słowa otuchy. Anczenik, nie bałam się reakcji męża, bo wiedziałam że on będzie najszczęśliwszy. Tylko ja..nie wiem czy jestem gotowa na ciążę. Teraz to już mogę sobie pogadać, nie? Powiedziałam mężowi, był w skowronkach. Przywiózł mi wielki bukiet kwiatów itd.. Muszę nabrać pozytywnych myśli bo na razie dół...
Doskonale wiem o czym piszesz. W zeszłym miesiącu "obawiałam się", że jestem w ciąży. Mimo, że swój wiek mam i jakieś doświadczenia z testami ciążowymi to i tak robiłam test przed miesiączką bo miałam ogromne obawy, że jednak. Pierwszy negatyw...odetchnęłam, ale i tak w dniu spodziewanej miesiączki robiłam kolejny...negatywny. Nerwy jednak nie puszczały do póki nie przyszła miesiączka. Mąż był trochę zawiedziony, a ja...no cóż odetchnęłam, jednakże zaczęłam mieć wyrzuty sumienia, ze D. chce a ja, sama nie wiem. Też wydaje mi się, że jestem niegotowana na trzecie dziecko. Kiedy jeszcze chłopcy daja popalić wówczas jestem pewna na 100%, ze kolejne dziecko nie wchodzi w grę
. Aczkolwiek nie ukrywam, ze bardzo chciałabym córeczkę Wiem, nie idzie mnie zrozumieć, ale ja sama siebie nie rozumiem
Madzikred u nas z tymi kredkami, długopisami etc identycznie. Nikodem nie lubił i nie dostawał kredek, chociaż w sumie niejednokrotnie był zachęcany do rozwoju w dziedzinie artystycznej
. Na dzień dzisiejszy Niko opornie bierze się za kolorowanie, rysowanie, Igora natomiast nie trzeba namawiać wręcz go ograniczać.
Igor koziołkuje dalej. Wczoraj ze starszym bratem urządzili sobie na dywanie w salonie salę gimnastyczna. I ten mały piernik jest sprawniejszy fizycznie niż Niko
Na dzień dzisiejszy młodszy brat uczy starszego wszelakich ekscesów. W sumie myślę, że może wyjść to Nikodemowi na korzyść ponieważ w piątek miałam rozmowę z jego nauczycielką, która zauważyła, ze Nikodem znacznie odbiega od rówieśników pod względem fizycznym. Wiedziałam o tym bo zauważyłam już wcześniej jednakże D. twierdził, że przesadzam bo przecież każde dziecko rozwija się inaczej. A jednak, nie do końca. Dobrze byłoby wysłać go na jakieś zajęcia korekcyjne, ale w szkołach już nie ma takowych a w naszych ośrodkach rehabilitacyjnych terminy są na grudzień 2013
. Nie wiem co robić. Niko ma lęk przed jeżdżeniem na rowerze co w tym wieku wydaje się być dla niektórych niepojętne. Na siłę jednak nie mogę go zmuszać...w tym roku ani razu nie wsiadł na rower. Postaram się z nim ćwiczyć chociaż 3 razy w tygodniu w domu, takie podstawowe zestawy ćwiczeń jak na WF-ie w szkole: pajace, skakanie na jednej nodze, przewroty itp. Mam nadzieję, ze to pomoże. Z kredka tez miał problem w sensie trzymania jej poprawnie i wyczucia jak należy ja "napierać" na kartkę aby rysowała. Udało się więc myślę, że i w temacie ćwiczeń nam się uda. Trzymajcie kciuki...
PS. Igi nabił sobie biniola na łuku brwiowym. Szarpali się z bratem, jeden drugiego popychał i to są tego skutki...grrr.