Czesc-no ja wlasnie juz ostatnio nie wyrabiam, strasznie duzo tych ciuchow, no i daje zmiekczac, staram sie porzadnie rozwieszac no i potem poskladac, oczywiscie, wszystko sie tak zrobic nie da. Wlasnie przed chwila skonczyla prasowac sterte, no i brudnik znow pelny a w kuchni sie suszy nastepne pranie, hehehe- praca bez konca... Jutro sa chrzciny blizniakow. Ze wzgledow finansowych gosci zapraszam do domu, tylko najblizsza rodzine. Troche sie stresuje, jak to bedzie w kosciele, czy maluchy nie beda plakac, czy Emilka (6lat) wysiedzi na mszy itp. No jakos to bedzie
Jutro z rana zabieram sie za obiad dla rodzinki. Salatki juz zrobilam dzisiaj. Duzo mi pomaga moj M., to nie ma co narzekac.