Dziewczyny, dziękuję za kciuki i proszę o jeszcze.
Edi, w piątek najwcześniej się dowiem, co to za świństwo jest i czy oraz w jaki sposób to leczyć. Wiem, że jeżeli będzie coś naprawdę wrednego, nie będę kota męczyła. Będzie z nami tak długo, jak się da, jak długo nie będzie cierpiała. Potem odejdzie na drugą stronę tęczy
Liczę jednak na to, że los się do niej uśmiechnie i pobędzie z nami jeszcze dobrych kilka lat. O ile samodzielnie jej nie "utłukę" za chwilę, bo właśnie nauczyła się ściągać opatrunek i liże rane, czego jej robić nie wolno. A ja nie mam możliwości zbyt mocnego zabandażowania tej łapy, bo wówczas puchnie.
Tak źle i tak niedobrze
Edi, to nie jest mięsak poiniekcyjny, bo zrobił się na przedniej łapie.
pozdrawiam
s.