No,
Ewelka, przecież Ty już nasza jesteś
Nie straszcie tą nudą w I klasie, bo ja Emilkę odroczyłam i jest w zerówce, ale nie narzeka
Emocjonalnie to myślę, że ten rok jej się przyda, a intelektualnie... cóż, nie będę jej od elementarza odganiać, jak chce, niech się uczy. Na razie najbardziej lubi angielski. Ja też jestem spokojniejsza, bo szkoła u nas nowa i akurat po tym roku może się dotrze, jakoś nie widzę mojej córki w tym kieracie i bałaganie... A tak to jednak jest trochę z boku. Oby mi jej wyżej nie przenieśli, bo w pierwszym tygodniu - jak już pani papier dostała do rysowania - przynosiła rysunki z podpisem "Od Emi dla mamy".
Chciałaby na zajęcia dodatkowe, ale póki co nie daję rady z dowożeniem dwójki, bo szkoła daleko, a autobusu za bardzo póki co nie przewidzieli... w ramach konsultacji społecznych... Skutecznie z synem się "mijają", w świetlicy tragedia - setki dzieci, dosłownie, głównie tych najmłodszych z powodu jednozmianowości (ale się przymierzają do zmiany)... a będzie pewnie jeszcze więcej, bo mają potencjał na jeszcze 250... Kwestia czasu, jak się po sąsiedzku dwa duże osiedla wybudują, właśnie zaczynają... Za to w ramach zajęć dodatkowych trafi do logopedy, bo szkolny jej nie chce ćwiczyć, choć "r" nie mówi poprawnie. Pewnie priorytetem są poważniejsze wady, a nie takie kosmetyczne... Aczkolwiek jak bym z nią ćwiczyła, tylko mi logopeda dziecko zdemotywowała
Pozdrowienia dla wszystkich pierwszaków!
Ten post edytował Orinoko pon, 21 wrz 2015 - 11:43